Accept

Termosik pisze: ↑
tydzień temu

Elementw pisze: ↑
3 mies. temu
K...Nie wierzę.
Co masz na myśli?

O myślenie mnie nie posądzać. To nie do mnie tak, do mnie nie.

Ten Samael to dobra rzecz.

Muzyka muzyką. Okładka Killersów najlepsza. Do studiowania.

"już w przedszkolu kochając się w koncertówkach DVD Rock in Rio i Death on the Road, które były wówczas świeże, nowe." Co z piękna różnica w pokoleniach. Mówcie mi Zgred. Ja w przedszkolu mówiłem: idź do Gierka,Gierek da ci cukierka.
Maiden łączy.

K...Nie wierzę.

A o On ciągle taki ancyc hryst. Nie wyrósł?

Recenzenci w metalu to takie same pospolitasy jak my, fani. Dlatego nie mają ani krzty autorytetu. Zatem ich recenzje mają znaczenie reklamowe.

Te Derelikt, dawaj tera o Morbid Angel, Black Sabbath i J.S. Bachu.

Intudegrejw w końcu po raz pierwszy w życiu osłuchane z mocą kolumn z CD. Wcześniej, w epoce, z kasetki pirackiej. Cóż za moc. Nieporównywalna. Dodam, że przerwa między tymi odsłuchami ogromna. No kurwa cóż za wzruszenie. Polecam. ten pan mi nagłaśniał kasetę. https://i.imgur.com/muy8nYp.jpg https:/...

,,mam więcej frajdy biorąc wkładkę itp. magiczne rytuały." No masz. Właśnie o to idzie. Dziedzictwo zgredów!

Bardzo dobre wydanie. Polecam.

Wolę coś innego za 300!

Tak co do okładek, to czy ktoś wie gdzie można kupić ostatni CC z prawilną okładką z suczą w całej okazałości mordującą płody? Bo jak do tej pory to wpadało mi w ręce tylko wydanie z okładką z ,,twarzą" tej pani

Myzyka, muzyką ale zdjęcia z okładki płyty pokazują, że Hetfildy starzeją się z godnością tj bez botoksów i szycia.

Nówka zyskuje z każdym przesłuchaniem.

Kraków metalshop na Długiej polecam, rockshop na Grodzkiej do luftu.

Nie zna, to cnotliwa Zuzanna, ale wie jak to się robi!

Faktycznie publika była pijana. Ja np. nie pamiętam SOTD.

Coś słychać.

No to albo członio jest przestępcą ( starodawne , jeszcze Peerelowskie w brzmieniu "znęty" z art 207 kk), ale w USA mają swój ordnung i mogą każdego za wszystko.

Były naprawę ładne, przemijanie .....

Są momenty do wycięcia. Np. to pierdolenie w piosence o Marsie zagłuszające cudowne prucie gitarowe. Ale co tam ja mogę doradzać.

Agonia mocno powolna (nomen omen):15 dni od zapłaty do wysłania.

No. No, no, no. Żyją chłopaki.

Tak BYŁO.

Proszę nie postponować Pana Wagnera, to profesor, onie nie mógłby o tym pisać i śpiewać.

Ja też nominuję, czy cokolwiek to znaczy.

Podzieł nagrody fifti/ forti oczywiście.

No to zobaczymy.

,,Prawdziwa perła lat osiemdziesiątych"- za Prylu w Magazynie Muzycznym , gdzie oceniali też metal, dali tej płycie najniższą notę. Takie wspomnienie. Dla mnie to dobra rzecz obarczona sentymentem wciąż posiadanego winyla z tonpresu. Był tańszy niż piracka kaseta.

No i znowu mogę napisać to samo. Po jednej dobie.

No kurwa , jest nieźle, napierdalać , czy jak tam krzyczycie na koncertach.

No w końcu zaskoczyli.

Ta ,,ożarta" dyskusja skłania do ponownego zapoznawania się z ,,K". Co robić. Zatem najpierw na bani, potem na kacu, potem na trzeźwo.

Jednak djaboł na okładce mógłby być bardziej stylowy.

Niekoniecznie, wszak Bleśssssed rządzi i pogania.

Powtórzmy za Marcinkiewiczem: jes, jesss, jessss!

Prawda to, bardzo niszowy, w zasadzie poza Candlemass samo ostre podziemie (Visigoth pewnie najmniejsze?). Niemniej jednak mam wrażenie, że na szczęście jeszcze przed śmiercią Marka zdążyła się Manilla Road stać kultowa - to jak ich polska publiczność pierwszy raz przyjęła, jak ich w innych miejsca...

Nikt nie zaprzeczy, że białe jest czarne a czarne jest .... Czy coś! Gdyż każdy wie ,że Manowar ma to coś co nas wabi i uciesza. I nawet na ostatnich produkcjach znajdujemy ,,ducha" .

No, i tak właśnie trzeba dbać o dostępność swej spuścizny (jak to słowo brzmi!).

Mnie też.

He, he.

Chyba,że wszyscy jesteście nastiaszymi audiofilami.

No kurwaąaąaaa, to przesada !

No, co robić.

Fajny Eddi ma okładce

jednak na szesnastce prokurator ręki nie trzyma.

No i chuj.

A to gratulacje.

Po co podśmiechujki. Wszystko się zgodzi. Popyt , podaż , kasa. Raczej szacun dla nielichej głowy do interesu, która z młodzieńczej szczerości zachowała jak najwięcej się dało .