Patrzcie jaki ładny:
https://www.dystryktzero.pl/figurka-iro ... eddie.html
Wchodzę żeby się pokłócić, bo lubię. Powerslave spoko, ale Gdzieś w Czasie uważam za dużo lepszy. Każdy numer to dla mnie totalny hicior, czego o tym drugim powiedzieć nie mogę. Zweryfikowane na świeżo. Z perspektywy użytkownika DiabelskiDom w roku 2022 to najlepszy Iron Maiden.
Potwierdzam
Całkowicie się nie zgadzam w odniesieniu do Stranger in a Strange Land i Sea Of Madness. Ten pierwszy podoba mi się nawet bardziej w obskurnej wersji live, zwłaszcza solo:encyklopedia metalu pisze: ↑9 mies. temuHeaven Can Wait z prostackim refrenem, Sea Of Madness poza świergolącym riffem w tle ma niewiele do zaoferowania, a Stranger In A Strange Land to już zupełna padaka i chyba najnudniejszy numer z pierwszych siedmiu płyt.
Coooooooooo?Nekroskop pisze: Somewhere in Time to także mój ulubiony Maiden. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że jest to album co do zasady lubiany przez nie-hardcorowych fanów, bo charakterem mocno odstaje od reszty dyskografii. Sam zespół właściwie też się od niego odciął.
No wiadomo...Nekroskop pisze: Swoją drogą, SiT ma subiektywnie jedną z najlepszych okładek w historii metalu, a obiektywnie jedną z najbardziej złożonych i pracochłonnych.
Legendarna okładka.Vexatus pisze: ↑4 lata temu
Dla mnie chyba najlepsza okładka w historii metalu.Ta okładka to prawdziwy rebus z licznymi detalami stanowiącymi odniesienia do poprzednich płyt, historii zespołu i różnych ciekawostek. Coś pieknego.
https://en.wikipedia.org/wiki/Somewhere ... er_artwork
Co ciekawe sam zespół chyba nie do końca był zadowolony z tej okładki.![]()
Tutaj jest długa retrospekcja Derek Riggsa o popełnianiu tej okładki.
Bdb, choć w pierwszej trójce koniecznie "Killers" umieściłbym. Za takie nieśmiertelne kawałki jak Drifter, Purgatory czy Wrathchild. Genialne...
Odświeżyłem, zyskał ten album po stokroć.