No ja bym się podpisał pod tymi ocenami, ale Black Hand Inn zaledwie 7/10? Jedynie Mr.Deadhed jest średni a reszta, to same szlagi na ryj, cytując klasyka.
Maskarada to bardzo niedoceniona płyta. Najagresywniejsza w ich dorobku, przy tym wchuj chwytliwa. Tytułowy albo Lions of the Sea wlewają się do uszu jak woda morska i wypłukują złogi miodzia u tych z drewnianym słuchem.
- 1
- 2