Awatar użytkownika
Nucleator
Moderator globalny
Posty: 1726
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: LIPSK

Sign of the Jackal

Nucleator

Obrazek

Obrazek

Pod tym mianem ukrywa się czterech Włochów i jedna Włoszka o cudnym imieniu Laura. Ekipa z Trydentu działa na heavy metalowym poletku od 2008 roku i na ten gatunek muzyczny przelewa swoją fascynację horrorami i cuchnącym siarką diabołem.

Pierwszym ważnym wydawnictwem w portfolio grupy była EPka The Beyond z 2011 roku, na którym znalazło się pięć kawałków zdradzających inspirację Tyrant, Accept czy Heavy Load. Przetarła ona szlaki do wydania debiutanckiego longplaya, wydanego w 2013 roku Mark of the Beast.

Pozycja ta to piękny hołd złożony staroszkolnemu heavy metalowi i jego prawidłom. Brzmienie więc pięknie czochra za uszami wszystkich zakochanych w nagraniach z lat 80-tych, kompozycje żyją swoim życiem, skrząc się ognistymi riffami, pulsującym basem, ciekawymi partiami perkusyjnymi i żarliwymi solówkami. Śpiewu Laury również słucha się przyjemnie, przypomina ona nieco tę wokalistkę Crystal Viper, jednak Włoszka ma zdecydowanie lepszą rękę do tekstów, które są naprawdę dobrze napisane. Bardzo przyjemne granie, do którego można się pobujać.

W tym roku ma wyjść drugi album Breaking the Spell, a udostępniony "judasowy" kawałek naprawdę mocno rokuje.



Dyskografia:
2008 - Haunted House Tapes [demo]
2011 - The Beyond [EP]
2013 - Mark of the Beast
2018 - Breaking the Spell



Skład:
Roberto "Bob" Condini - Guitars, Vocals (2008-present) ex-Eclipse, ex-National Suicide
Max - Guitars, Vocals, Keyboards (2008-present) Bullet-Proof, ex-Mr. Pinkle
Laura Coller - Vocals (2008-present)
Nick "DevilDrunk" - Bass (2015-present)
Corra - Drums (2015-present) ex-Final Fright, ex-Nimroth, ex-The Beyond
▼ Byli muzycy
Kill - Bass (2008-2010) ex-National Suicide
Heavy Mate - Drums, Vocals (2008-?) ex-Eclipse
Röby "Knife" - Bass, Vocals (2010-?)
MA: https://www.metal-archives.com/bands/Si ... 3540276003
BC: https://dyingvictimsproductions.bandcamp.com/music
Ryszard pisze: 6 lat temu Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha

Tagi:
Awatar użytkownika
Nucleator
Moderator globalny
Posty: 1726
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: LIPSK

Nucleator



A więc w końcu wyszedł pełniak. I jak on wypada? No na szczęście jest dobrze, choć grupa zaliczyła falstart, podpierdalając niemal nuta w nutę intro ze wstępu grupy Dokken. Ale potem jest już rasowe grzańsko w duchu wczesnego Judas Priest, zasilane energią stylu NWoBHM. Nie brakuje rasowych riffów, kipiących energią wokaliz, jak i ognistych pojedynków solówkowych. No a całość podlana okultystycznymi tekstami. Dobra rzecz.
Ryszard pisze: 6 lat temu Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 18061
Rejestracja: 8 lat temu

yog

Posłuchałem wczoraj całej dyskografii (nie licząc tego Breaking the Spell) i trochę trudno się tego słuchało, riffy przeciętne mocno, zapamiętać cokolwiek łatwo nie jest. Gdyby nie ta laska na wokalu to całkiem by była bieda i próba niemała dla mnie.

Tak to miałem rozkminkę, że to babka, ale sprawdzam na metallum i tam coś potwierdzenia nie znalazłem, no ale słucham dalej i zacząłem podziwiać, że kolesie jak babka śpiewają. Oczywiście chujowo sprawdzałem i śpiewa jakaś pani. Nie robi tego jakoś bardzo specjalnie, ale przynajmniej dość charakterystycznie, czego nie można powiedzieć o reszcie zespołu, uprawiającej takie tam hołdy dla przełomu lat 70. i 80., jakie słyszało się już wielokrotnie.

Z pewnością nie będzie to dla mnie kapela do wielokrotnego wracania.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Szajtan
Tormentor
Posty: 3499
Rejestracja: 4 lata temu
Lokalizacja: From Hell

Szajtan

Sign Of The Jackal kontynuują swą heavy metalową krucjatę. Nie zaskakują nowym albumem, nie przesuwają granic ani nie poszerzają horyzontów. Oryginalności im nie brakuje, ale za to widać, że świetnie się bawią. Tytuły utworów nawiązują do dobrych klasyków horrorów, a glam jest tu namacalny, ale w odpowiednich proporcjach. To raczej wściekły, spragniony dobrej zabawy, nakoksowany Mötley Crüe.

I am Satan's generation and I don't give a fukk.