Twórczość Manowar to zdecydowanie coś czego ludzkość potrzebuje. Zarówno jeśli chodzi o okładki, jak i teksty, a w zasadzie każdy możliwy aspekt. To porządne ciężkie granie, ale nie tak szybkie i pojebane jak wszechobecny nieco wcześniej thrash metal. Ostatnio do gustu przypadł mi utwór Warriors of the World United, ale również The March. Ich klimat jest niepodrabialny!
Jakiś czas temu na shoutboxie padła sugestia jakoby Thorgal nie lubił Manowar.
Otóż Thorgal lubi i to zajebiście bardzo.
Nawet na winylu ma trochę:
Glory, Hail i Kings to pierwsze tłoczenia NM!
Koncert (Katowice) też zaliczony. Na jego pamiątkę koszulka z demonicami, co to mają wielkie cyce, którą Thorgal pokaże jak zobaczy Wasze. A jak się spodobają to nawet podciągnie ją do góry
To tyle w kwestii rozumienia czym jest to forum.
Wątek, uważam, adekwatny.
Hail and kill!
Niektórzy tutaj spełniają winylowe marzenia, to ja też się pochwalę. Jeden z celów winylarstwa osiągnięty - zebrać wszystkie Manowary 2-6 w pierwszych wydaniach. Czyli dzięki temu wszystkie ulubione utwory mogę puszczać z placuszka. Jeszcze trochę zespołów do takiego zestawienia mi brakuje do uzupełnień, ale miło cieszyć oko tym, co poniżej.
Triumf Stali to ich najbardziej rozbudowany i przemyślany kompozycyjnie album. Słuchając go głośno, samemu i...najlepiej jeszcze po zmroku wrażenia są wręcz do-sko-na-łe. To epicka opowieść do której niektórym ciężej jest się przekonać pewnie od razu i ,,na szybko".
DiabelskiDom pisze: 2 mies. temu
U wimpów zapewne tak jest
yyyyy literówka się wkradła!, tam powinno być wipów!
There's something growing in the trees__Through time war prevails____Wśród jeszcze żyjących kłamstw,
I think it's a different me_______Thoughts fears cast aside_____Gnębiących ten Biały Ląd.. ___Face the consequence alone ___With HONOUR - VALOUR - PRIDE
Triumph... to zarówno album koncepcyjny jak i progresywny. W dodatku kapitalnie zagrany i nagrany.
Może kogoś boleć dupa, że nie ma tam Bossa i jego feelingu. Za to jest Rhino!
Sam Achilles wart jest ceny zakupu a reszta też jest doskonała.
,,progresywny" ... Termin nie pasuje mi do Manowar w ogóle , ale pewnie masz na myśli te innowacje w postaci dłuższych popisów solowych na Triumfie i na gitarze i na perkusji...i w ogóle dłuższe kompozycje.
Progresja kojarzy mi się z nowoczesnością a nowoczesny metal generalnie najzwyczajniej śmierdzi.
There's something growing in the trees__Through time war prevails____Wśród jeszcze żyjących kłamstw,
I think it's a different me_______Thoughts fears cast aside_____Gnębiących ten Biały Ląd.. ___Face the consequence alone ___With HONOUR - VALOUR - PRIDE
Dla mnie ta cała Agonia to powinna być o połowę krótsza, te popisy z dupy tylko wytracają pęd. Zdecydowanie wolę już np jednorazowe Żądło Trzmiela z takiego koniobijstwa.
Te solówki na basie to okropne są, a Sting of the Bumblebee jest w czołówce wkurwiania. Najlepsze z nich wszystkich i jedyne, którego nie przełączam to Thunderpick z Sign of the Hammer, który brzmi jak Necromantia z debiutu.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Ja hmm, no może nie tyle lubię, co się przyzwyczaiłem i jest to dla mnie akceptowalne. Jak słuchałem jakiś czas temu Triumfu, to myślałem sobie o tych popisach a komu to potrzebne, a dlaczego?.
brzask pisze: 2 mies. temu
,,progresywny" ... Termin nie pasuje mi do Manowar w ogóle , ale pewnie masz na myśli te innowacje w postaci dłuższych popisów solowych na Triumfie i na gitarze i na perkusji...i w ogóle dłuższe kompozycje.
Progresja kojarzy mi się z nowoczesnością a nowoczesny metal generalnie najzwyczajniej śmierdzi.
A mi się kojarzy ze zrobieniem czegoś nowego w obrębie formuły lub ze zmianą formuły. Oba te aspekty posiada Achilles. Często środkiem do tego jest zmiana formy wyrazu poprzez dodanie elementów spoza stylu (w tym wypadku to nie zachodzi ale tak działa np. BI) lub odejście od utartego schematu kompozycji w ramach stylu (zachodzi!), najczęściej w połączeniu z przyłożeniem się do kwestii technicznych grania (też zachodzi, ogólnie w metalu a zwłaszcza w DM, zachodzi to najczęściej i niestety za bardzo).
DiabelskiDom pisze: 2 mies. temu
Dla mnie ta cała Agonia to powinna być o połowę krótsza, te popisy z dupy tylko wytracają pęd. Zdecydowanie wolę już np jednorazowe Żądło Trzmiela z takiego koniobijstwa.
Taka koncepcja. To ma być opowieść a nie samo granie.
Poszedłeś do teatru i nie zrozumiałeś sztuki
yog pisze: 2 mies. temu
Te solówki na basie to okropne są, a Sting of the Bumblebee jest w czołówce wkurwiania. Najlepsze z nich wszystkich i jedyne, którego nie przełączam to Thunderpick z Sign of the Hammer, który brzmi jak Necromantia z debiutu.
Nieodłączny element stylu J. Da się w ogóle nawprawdę lubić Manowar a nie lubić tych solówek czy Orsonowskich recytacji?
Ja nie tyle nie lubię tych solówek, co ich nienawidzę. Niszczą totalnie flow płyt, kiedy to od wznoszenia rąk w znak manowarriors przechodzisz do dreptania w miejscu i spoglądania na zegarek przez kilka minut. Zaorać.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
yog pisze: 2 mies. temu
Ja nie tyle nie lubię tych solówek, co ich nienawidzę. Niszczą totalnie flow płyt, kiedy to od wznoszenia rąk w znak manowarriors przechodzisz do dreptania w miejscu i spoglądania na zegarek przez kilka minut. Zaorać.
Tak z ciekawości, a propos wojowniczej estetyki kapeli, która napierdala i tyle... Gdzieś poza Szczecinem utworzyła się jakaś grupa metaluchów, która seriożnie postawiła się innym subkulturom. Innymi słowy - czy ten Manowar wykrzesał w dawnych czasach ikrę, która pozwalała im - metaluchom - wyjść do skinów czy walczących z szataństwem kiboli?
DiabelskiDom pisze: 2 mies. temu
Dla mnie ta cała Agonia to powinna być o połowę krótsza, te popisy z dupy tylko wytracają pęd. Zdecydowanie wolę już np jednorazowe Żądło Trzmiela z takiego koniobijstwa.
Jak miałem z 17 lat to też tak mówiłem. Rozumiem Cię, każdy kiedyś zaczynał słuchać metalu.
Nebiros pisze: 5 lat temuA w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian