Awatar użytkownika
Nucleator
Moderator globalny
Posty: 1726
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: LIPSK

The Lord Weird Slough Feg / Slough Feg

#1

Nucleator 4 lata temu

Obrazek

Obrazek

Zdecydowanie jeden z najciekawszych zespół heavy metalowych ostatnich 20 lat. Slough Feg alias The Lord Weird Slough Feg powstał w 1990 roku, zaś miano grupy założyciel Mike Scalzi zaczerpnął od imienia złoczyńcy z serii komiksów Sláine. Początki były ciężkie, wszak heavy metal odchodził do lamusa, zaś rozgłosu nabierały cięższe odmiany muzyki metalowej i przede wszystkim kapele grunge'owe. Na pierwszego pełniaka od kapeli zatytułowanego po prostu The Lord Weird Slough Feg przyszło nam czekać 6 lat. Efekt końcowy jednak zwala z nóg, bo płyta aż kipi od fenomenalnych zagrywek gitarowych brzmiących jak skrzyżowanie Manilli Road z Iron Maiden, świetnych partii wokalnych i porywających solówek gitarowych. Ponadto grupa potrafiła pięknie inkorporować składowe innych gatunków - czego dobitnym przykładem jest skoczny Red Branch z silnie celtycko-folkowymi klimatami. Muszę też nadmienić o tekstach utworów - niby dotyczną maglowanych już w tym gatunku tematów pokroju baśni, opowieści fantasy czy filozofii, niemniej nawet na tym polu Slough Feg nie zawiodło, dostarczając dobrze napisane liryki.

Rok 1999 przynosi premierę drugiego longplaya grupy Twilight of the Idols. Jest to płyta najbardziej folkowa w całym dorobku grupy. Tutaj krzyżówki maidenowskich melodii z zagrywkami wziętymi z celtyckiej muzyki ludowej nie są rzadkością. Slough Feg nie zamykał się w heavy metalowym światku i w swoich utworach lubiło nawiązać do progresywnego rocka spod znaku Yes czy klimatów znanych z Vol. 4 Black Sabbath. Jest też w pełni folkowy utwór, który roztacza aurę szkockich tawern i opowieści snutych przez doświadczonych wilków morskich. Uwierzcie mi, przy tej muzyce szkockie whisky wchodzi najlepiej.

Grupa była na fali, więc już rok później wypuszcza ona trzecie nagranie Down Among the Deadmen. I nie wiem jak to zrobili, ale przeszli samych siebie i nagrali rewelacyjny album, przy którym takie Hammerfall to plastikowa papka dla młodych kuców. Zapomnijcie o schematycznych, pisanych spod jednej sztancy kompozycjach - Slough Feg dostarczyło na tym albumie 13 zabójczych niczym cymmeryjska stal numerów, pełnych zachwycających partii gitarowych, pięknych melodii, fantastycznych partii wokalnych (Walls of Shame do chuja!) i mieniących się różnorakimi kolorami - są więc momenty zarówno rzewne, jak i te epickie, które pobudzają do bitwy z pozerstwem.

Czy po takim ciosie Slough Feg mogło nagrać coś lepszego? Mike Scalzi z chłopakami udowodnił, że tak. Mowa o Traveller wydanym w 2003 roku, który do momentu wydania Sanctimonious przez Attic dzierżył u mnie palmę najlepszego nagrania heavy XXI wieku. W porównaniu do poprzednich płyt klimat jest bardziej zadziorny, czasami nawet zahaczając o speed metal. Podróżnik to album koncepcyjny opisujący historię kosmicznego najemnika Baltecha uwikłany w misterny plan profesorka Ricka stworzenia doskonałej rasy, niesamowicie epicki i majestatyczny. Brak mi słów, by opisać, jak fantastycznie napisane są kompozycje, jak cudownie krążą po uniwersach różnorakich podgatunków muzyki metalowej, biorąc z nich to, co im potrzebne i tworząc niesamowite utwory. Tu nawet utwory pokroju Professor's Theme, które na innych albumach byłyby po prostu przerywnikami, tu piorą dupsko tak samo mocno jak pozostałe "pełnoprawne" kompozycje.

Jednak nawet im musiała powinąć się w końcu noga. W 2005 roku roku grupa wypuściła pomyłkę zwaną Atavism. Odsłuch tego nagrania mogę przyrównać do uczucia, gdy dostajesz kinder niespodziankę z twoją wymarzoną zabawką, gdzie po otwarciu konstatujesz, że ktoś tam po prostu nasrał. Tutaj podobnie 14 utworów, 30 minut, a na dodatek wszystkie skomponowane na kolanie w parę minut. No cóż, kawałki pisane w parę minut bardzo rzadko okazują się być dobre.

Slough Feg musiało więc coś zmienić w maszynie, która zaczęła się psuć. W rezultacie od 2007 i wydania Hardworlder do głosu w twórczości grupy zaczęły dochodzić wpływy grup proto-metalowych i rockowych pokroju Thin Lizzy czy Bad Axe. Był to strzał w dziesiątkę, zespół zaczął wracać do formy, by przypieczętować to rewelacyjnym Digital Resistance . Znowu mamy do czynienia z nagraniem różnorodnym, na którym są zarówno spokojne utwory pokroju kowbojskiego Habean Corpus (gdyby w radiu puszczali takie utwory zamiast gówna pokroju Roksany Węgiel czy innego pajaca Sheerana), heavy metalowe wygary pokroju Laser Enforcer czy Magic Hooligan jak i hard rockowe petardy pokroju znakomitego The Price Is Nice (piękny hołd dla Vincenta Price'a).

Slough Feg to przykład kapeli, gdzie każdy znajdzie coś dla siebie. Jest tu coś zarówno dla fanów klasycznego heavy, jak i fanów Jethro Tull czy Rush. Pewnie @pit dorzuciłby parę nazw z rockowego światka, ja mam zbyt małe rozeznanie. Więc jeśli szukasz czegoś do posłuchania, to Slough Feg może być świetnym wyborem.

Skład:
Mike Scalzi - Guitars (1990-present), Vocals (1991-present) ex-Unholy Cadaver, ex-Hammers of Misfortune, ex-WhipKraft, ex-Heart of Darkness
Adrian Maestas - Bass (2001-present) ex-WhipKraft
Angelo Tringali - Guitars (2005-present) ex-Cold Mourning, ex-While Heaven Wept (live)
Jeff Griffin - Drums (2018-present)
▼ Byli muzycy
Andrew Sebba - Guitars
Dave Passmore - Drums (1990)
Greg Haa - Drums (1990-1993, 1994-2005) Cauldron Born, Briton Rites, Hateriarch, ex-Isen Torr
Chris Haa - Guitars (1990-1994)
Omar Herd - Vocals (1990) ex-Heevahava
Justin Phelps - Bass (1991-1996)
Stu Kane - Drums (1993-1994)
Scott Beach - Bass (1997-1999)
John Cobbett - Guitars (1998-2004) Hammers of Misfortune, Vhol, ex-Ludicra, ex-Unholy Cadaver, Amber Asylum, ex-Gwar (live)
Jim Mack - Bass (1999) ex-Black Goat, ex-Abscess, ex-Asunder, ex-Weakling
Jon Torres - Bass (1999-2000) (R.I.P. 2013) ex-I4NI, ex-Pleasure and Pain, ex-Angel Witch, ex-Heathen, ex-Ulysses Siren, ex-Warning S.F., ex-Repulsa, ex-Lääz Rockit
Antoine Reuben - Drums (2005-2007) ex-Black Goat, ex-Hadan
Harry Cantwell - Drums (2007-2014) Bosse-de-Nage, Succumb, ex-Fetus by the Pound (live)
Addison Filipczyk - Drums (2015-2017) ex-Oxidation
Dyskografia:
1990 - 1990 Demo [demo]
1991 - 1991 Demo [demo]
1992 - 1992 Demo [demo]
1993 - 1993 Demo [demo]
1994 - Highlander [demo]
1996 - The Lord Weird Slough Feg
1997 - Unreleased [single]
1998 - Twilight of the Idols
2000 - Down Among the Deadmen
2001 - Gloves of Metal / Fast Taker [split]
2003 - Traveller
2004 - Hail Brittania Volume One - NWOBHM Tribute [split]
2005 - Atavism
2006 - Poisoned Treasures / Galactic Violator [split]
2007 - Hardworlder
2009 - The Slay Stack Grows - Early Demos and Live Recordings [kompilacja]
2009 - Ape Uprising!
2010 - The Animal Spirits
2011 - Made in Poland [live]
2013 - The Lord Weird Slough Feg [boxed set]
2013 - Laser Enforcer [single]
2014 - Digital Resistance
2018 - New Organon [single]
2019 - New Organon








MA: https://www.metal-archives.com/bands/Th ... gh_Feg/296
BC: https://shadowkingdomrecords.bandcamp.com/music
BC: https://thelordweirdsloughfeg.bandcamp.com/music
BC: https://profoundlorerecords.bandcamp.com/music
Ryszard pisze:
5 lata temu
Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha

Tagi:
Awatar użytkownika
pit
Tormentor
Posty: 5497
Rejestracja: 6 lata temu

#2

pit 4 lata temu

Nowy album!

Opis Nucleatora jest świetny. Ja tylko dorzucę (nie do końca trzymając się prawdy): to jest zespół z alternatywnego wszechświata w którym NWOBHM nigdy nie powstał, heavy metal rósł w siłę, a ludziom żyło się dostatnio. ;)

Blisko 30 lat na scenie i nadal są "młodą nadzieją gatunku". Cholera.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17531
Rejestracja: 7 lata temu

#3

yog 4 lata temu

Traveller to jest taki pierdolony sztos, że pojęcie przechodzi. Co się tam odpierdala, to jest coś pięknego. Połowa kawałków stamtąd to takie hity, że można mieć ciary na samą myśl. Nawet nie jeden z najlepszych heavy XXI wieku, tylko jeden z najlepszych heavy w ogóle.

Twilight of the Idols i Dawn Among the Deadmen też bardzo dobre, choć aż tak niecodziennie wyjebane w kosmos, jak Traveller to nie są. Ogólnie cała słyszana przeze mnie twórczość - do Animal Spirits z 2010 - okej. Te ostatnie to już chyba średnio podchodziły, bo przestałem dalej śledzić.

Byli w Polsce parę lat temu, ale nie wiem, czy nawet 30 osób się nazbierało z publiki :/ Mnie nie było.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
deathwhore
Tormentor
Posty: 4451
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: bojkot kadry moderatorskiej

#4

deathwhore 4 lata temu

Dlaczego Cię nie było? Nie katowałeś wcześniej dyskografii, żeby szpanować? :D
Nebiros pisze:
4 lata temu
A w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17531
Rejestracja: 7 lata temu

#5

yog 4 lata temu

Katowałem dużo wcześniej, nie było mnie wtedy w Warszawie i zastanawiałem się, czy jest sens jechać z Łomży na jeden dzień na koncert i od razu wracać :( Jakoś latem grali.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
pit
Tormentor
Posty: 5497
Rejestracja: 6 lata temu

#6

pit 4 lata temu

yog pisze:
4 lata temu
Traveller to jest taki pierdolony sztos, że pojęcie przechodzi. Co się tam odpierdala, to jest coś pięknego. Połowa kawałków stamtąd to takie hity, że można mieć ciary na samą myśl. Nawet nie jeden z najlepszych heavy XXI wieku, tylko jeden z najlepszych heavy w ogóle.
Zgoda, ale... ja wolę Atavism.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17531
Rejestracja: 7 lata temu

#7

yog 4 lata temu

Nie wiem, mało słuchałem już tego w stosunku do 2, 3 i Travellera - te pasaże z połowy płyty, od Professor's Theme po Balltech's Lament i ostatnie trzy kawałki to chyba na wszystkie strony przewertowałem i jakieś dziwne reakcje chemiczne w moim organizmie ta muza wywołuje ;d



Gdyby kandydowały, to bym głosował na te riffy w nadchodzących wyborach parlamentarnych.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Astral
Fallen Angel Of Doom
Posty: 336
Rejestracja: 5 lata temu

#8

Astral 4 lata temu

Ja słyszałem tylko Ape Uprising i wynudziłem się mocno - to był w większości taki rozmemłany doom, jeśli dobrze pamiętam. Ale widzę po postach w temacie, że trafiłem na jakiś ich słabszy album. Popróbuję z innymi, bo peanów na ich cześć słyszałem sporo.
Awatar użytkownika
pit
Tormentor
Posty: 5497
Rejestracja: 6 lata temu

#9

pit 4 lata temu

Generalnie to heavy metal dla fanów: Brocas Helm, Cirith Ungol, Thin Lizzy, Hawkwind, Blue Oyster Cult, folkowych jazd Skyclad i tym podobnych.

Nie wiem czemu Nucleator tak bardzo nie lubi Atavism, ten album chyba najbardziej przesiąka wpływami Thin Lizzy i korzennym folkiem. Jasne można byłoby zrobić coś z pseudo-interludiami, ale idzie je polubić.
Awatar użytkownika
Nucleator
Moderator globalny
Posty: 1726
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: LIPSK

#10

Nucleator 4 lata temu

Mnie właśnie irytują te popierdółki pokroju Curse of Athena czy Climax of a Generation, które rozbijają spójność tej płyty. Ponadto naprawdę podczas odsłuchu mam nieodparte wrażenie, że ta płyta była pisana w pośpiechu - tutaj masz utwory po 1-2 minuty z motywami, wokół których wcześniej grupa potrafiła skomponować świetny, kilkuminutowy utwór. Mam przypuszczenie, że z tymi krótszymi utworami chcieli zrobić coś a la Black Death od Brocas Helm - tylko tam wyszło to zdecydowanie lepiej.

A jak tam nowy album? Ja dopiero będę się zabierał.
Ryszard pisze:
5 lata temu
Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha
Awatar użytkownika
pit
Tormentor
Posty: 5497
Rejestracja: 6 lata temu

#11

pit 4 lata temu

Na razie poleciał dwa razy, nie wchodzi gładko, co zresztą cechuje płyty z dużym potencjałem. Przeczytałem teksty, tym razem poszli trochę w historię filozofii przemieszaną z innymi tematami. Miejscami robi się z tego odwrócona Deathspell Omega.
Huehuehue
Posty: 3
Rejestracja: 4 lata temu

#12

Huehuehue 4 lata temu

,,... które pobudzają do bitwy z pozerstwem. ''

Od tego momentu zaprzestałem dalszego czytania, ponieważ dostałem raka. Raka tak dużego, że zaraz do mnie przyjedzie karetka, która zawiezie mnie prosto na onkologie.

A tak na serio, to nie mogę uwierzyć, że w XXI wieku metalowcy nadal walczą ze swoim wyimaginowanym wrogiem o nazwie ''pozerzy''. Myślałem, że ten rak wymarł w latach 90.


A tak swoją drogą, to Slough Feg to jedna z fajniejszych grup która powstała w ubiegłym wieku.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17531
Rejestracja: 7 lata temu

#13

yog 4 lata temu

Mnie to najbardziej dziwi, że w 2019 roku ktoś wciąż nie nabrał dystansu do czytanych w internecie rzeczy.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Huehuehue
Posty: 3
Rejestracja: 4 lata temu

#14

Huehuehue 4 lata temu

Skąd mam mieć pewność, że on to napisał ironicznie a nie na serio? Nie czytam mu w myślach. Brak dystansu prędzej mają autorzy tego typu wyniosłych teksów, ponieważ nie mogą pogodzić się z faktem, że nie każdy słucha takiej samej muzyki co oni. W związku z tym, tworzą sobie wrogów, żeby usprawiedliwić swój brak tolerancji wobec gustu innych ludzi.
deathwhore
Tormentor
Posty: 4451
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: bojkot kadry moderatorskiej

#15

deathwhore 4 lata temu

To wystarczy sobie poczytać więcej postów na forum. Nie ma konieczności od razu ich komentowania, bo można się trochę ośmieszyć.
Nebiros pisze:
4 lata temu
A w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
Huehuehue
Posty: 3
Rejestracja: 4 lata temu

#16

Huehuehue 4 lata temu

Jeśli reszta postów na forum wygląda jak pierwszy wpis, to nie dziękuję, wolę nie zapuszczać tutaj korzeni.

Szukałem informacji na temat Slough Feg i natknąłem się na ten temat.
deathwhore
Tormentor
Posty: 4451
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: bojkot kadry moderatorskiej

#17

deathwhore 4 lata temu

To bardzo cenna i ciekawa informacja.
Nebiros pisze:
4 lata temu
A w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4182
Rejestracja: 7 lata temu

#18

DiabelskiDom 4 lata temu

Huehuehue pisze:
4 lata temu
Jeśli reszta postów na forum wygląda jak pierwszy wpis, to nie dziękuję, wolę nie zapuszczać tutaj korzeni.

Mnie za to najbardziej rozpierdalają takie teksty a la grożenie paluszkiem. "Forum bardzo niefajne/nieprzyjazne. Nie będę tutaj pisał. Nie będę zapuszczał tu korzeni". Zupełnie jakby piszący liczył na to, że zaraz ktoś go będzie błagał żeby tylko został ;)


A tak poza tym to wypierdalaj ;)
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
Astral
Fallen Angel Of Doom
Posty: 336
Rejestracja: 5 lata temu

#19

Astral 4 lata temu

Ten gość jak poczyta teksty Efila czy innych lepszych zawodników, to też weźmie na serio i będziemy mieli go na sumieniu. Więc tak jak napisał poprzednik: wypierdalaj.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17531
Rejestracja: 7 lata temu

#20

yog 2 lata temu

Wyszła dziś pierwsza reedka hiper-rarytasowego winyla wyjebanego Traveller. Futurystyczna tematyka krążka być może tłumaczy, dlaczego to wydanie się nazywa 20th Anniversary choć płyta wyszła w 2003 roku. Tak jak oryginał tanio niestety nie jest, bo z przesyłką wychodzi 57 dolców (32 + 25 przesyłki) i jeszcze ewentualne niespodzianki typu vat na wjeździe z USA. Także chyba będę cierpliwy jednak, bo 300-350 zeta za nową płytkę to mi się trochę nie uśmiecha. No ale za custom insert samego Mike'a Skalziego trzeba zapłacić! Tak jak pierwszy press, i tym razem 500 kopii.

http://sloughfeg.com/cds.htm

O, już widzę, nagrali go jeszcze w 2001.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17531
Rejestracja: 7 lata temu

#21

yog 2 lata temu

Poszły wszystkie, ale jakieś resztki (cyt. few) dorzucono.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
encyklopedia metalu
Posty: 68
Rejestracja: 2 lata temu
Kontakt:

#22

encyklopedia metalu 2 lata temu

Szkoda, że nie skończyli kariery na Traveller.
Awatar użytkownika
kurz
Tormentor
Posty: 3148
Rejestracja: 5 lata temu

#23

kurz 8 mies. temu

Po raz kolejny podchodzę do tej tak pięknie opostowanej kapeli w postaci kultowego albumu Traveller.
Wiem, że się narażę co poniektórym, ale równowaga w przyrodzie musi być.
Krótko mówiąc, wieś śpiewa i tańczy. Nie mam nic do wsi, sam na niej mieszkam, chociaż podwarszawskiej to nie wiem czy się liczy.
Ale wracając do muzy, owszem jest power, są riffy, jest klasyczny hejwi wokal, ale jako całość jest odpustowo.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17531
Rejestracja: 7 lata temu

#24

yog 8 mies. temu

Wiochy to tam moim zdaniem nie ma, są za to niezmierzone pokłady kiczu, bo to taki odpowiednik pulpowego science fiction z lat 50, kina klasy c i jako granko o takiej raczej przygłupiej, sztampowej tematyce, sprawdza się wybornie. Zawsze jak wracam, to mnie zadziwia, jak wspaniałe są te opowieści o poszukiwaniu zemsty przez wilko-psa-kosmonautę.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Szajtan
Tormentor
Posty: 2981
Rejestracja: 4 lata temu
Lokalizacja: From Hell

#25

Szajtan tydzień temu

Kompilacja wczesnych utworów The Lord Weird Slough Feg, na którą składają się rzeczy rzadkie i nigdy niepublikowane.
I am Satan's generation and I don't give a fukk.

Wróć do „Heavy / Speed / Power Metal”