AP DE AJRONS! \m/Iron Maiden pisze:POLSKA! We’ve got a secret… Eddie just whispered to us that we’re battling for number 1 album in your beautiful country…
AND WE NEED YOUR HELP TO MAKE THIS HAPPEN! Grab a copy for yourself, your mum, your grandparents and make sure to play it LOUD!
Tak przy okazji tego, jak czas się obchodzi z płytami, o czym mowa w albumie dekady. Pamiętam jak wychodziły "The X Factor" i "Virtual XI", a zewsząd słyszałem marudzenie, że to gówno. Ja znałem tylko "Fear..." z przegrywanej kasety i te nowe bardzo mi się podobały, prawdę mówiąc nie wiedziałem co się ludzie czepiają. Do teraz lubię te albumy, ale zaskakuje mnie to, jak zmienił się ich status. Z płyt, do których sam zespół się nie przyznawał (tak jak Judasi do płyt z Ripperem) do nierównych, ale jednak klasyków, z których pojedyncze utwory warto zagrać na trasie, na której grają najlepsze kawałki.The Clansman
Gdyby nazywał się Bukkake, też po japońsku, to byś kupił nawetPan Efilnikufesin pisze: ↑rok temuNowy album Iron Maiden!!Internety sie gotuja!!
Sprawdzilem 'Senjutsu'.Album od poczatku lecial.Dotrwalem do czwartego kawalka.To sie nie nadaje nawet do sluchania podczas obierania cebuli.
Też "cierpię" już na ten syndrom
Niestety kilka ostatnich płyt (włączając najnowszą) nie ma startu do "The X-Factor". Na "Senjutsu" po raz kolejny mamy do czynienia z rozwleczonymi już chyba do granic możliwości kawałkami, z których (poza kilkoma momentami) po prostu wieje nudą...dj zakrystian pisze: ↑rok temuOd Mejden nadal oczekuje się zgrabnych patatajów a oni od dawna postawili na długie formy ze zmianami tempa. Gdzieś od X Factor, które też z początku odrzuciło za co teraz mi głupio, bo zacna płyta i nieco mroczniejsza od pozostałych.
No a długie formy to ja lubię, pod warunkiem, że ta długość jest uzasadniona i w numerach sporo się dzieje. Taki 7 son of a 7 son czy Sign of the Cross, albo Hallowed by the Name nie mogą być krótkie, tam jest mnóstwo motywów. W tych nowych tasiemcach Majdeni wałkują jeden temat przez kilka minut zmieniając go tylko delikatnie. Do tego spokojny wstęp i mocniejsza kontynuacja, ten patent też już ograli do bólu.
Te ich nowe tasiemcowate nudne kloce nie mają startu do "Sign of the Cross" czy innych wymienionych przez Ciebie kawałków.dj zakrystian pisze: ↑rok temuNo a długie formy to ja lubię, pod warunkiem, że ta długość jest uzasadniona i w numerach sporo się dzieje. Taki 7 son of a 7 son czy Sign of the Cross, albo Hallowed by the Name nie mogą być krótkie, tam jest mnóstwo motywów.
No to ja poproszę o wskazanie tych wspaniałych momentów...Vortex pisze: ↑rok temu"Senjutsu" jest bardziej spójnym chociażby albumem od "X Factora", zawiera to co w tym albumie było najlepsze, bo to album melancholijny zawierający mnóstwo wspaniałych momentów. Jestem wstanie stwierdzić, że jest ich o wiele więcej, niż na "X Factor" i "Virtual XI" razem wziętych.
Bo pewno odbiłeś się na drugim numerze, gdzie refren powtarzany 88 razy. Nie wiem co mieli na celu... ale poza tym płyta nie jest zła.Pan Efilnikufesin pisze: ↑rok temuJako ze nie znam sie za bardzo na Iron Maiden a chcialbym sie znac,wlaczylem 'Virtual XI'.Nie pogralo to to za dlugo.
Jestem w trakcie zapominania tego materialudj zakrystian pisze: ↑rok temuBo pewno odbiłeś się na drugim numerze, gdzie refren powtarzany 88 razy. Nie wiem co mieli na celu... ale poza tym płyta nie jest zła.Pan Efilnikufesin pisze: ↑rok temuJako ze nie znam sie za bardzo na Iron Maiden a chcialbym sie znac,wlaczylem 'Virtual XI'.Nie pogralo to to za dlugo.
Nie jest zła, jest bardzo zła, a mówiąc precyzyjnie skandalicznie chujowa.
Z Paulem nagrali dwie najbardziej żywiołowe płyty z masą kultowych numerów, jednak te hiciory, to już za czasów Dickinsona. Run to the Hills, Number of The Beast itd. Mam na myśli te, co znają nawet fani Zenka a nie tylko metalowcy. Ciekawe jak by się potoczyły losy Mejden, gdyby Di Anno nie zaczął dawać ostro w palnik i został na stanowisku wokalisty..
Pytasz,odpowiadasz i znow pytasz...................dj zakrystian pisze: ↑rok temuZnaczy o co chodzi z tą kasą? Chujowo to odegrali po pierdyliardzie lat? Bruce nie wyciąga już wysokiego C? To raczej normalne w ich wieku. Wiele kapel powinno odpuścić pewne numery, albo zejść ze sceny w pizdu i zostawić piękne wspomnienia
edit. No serio, chujowo to śpiewa. Ale to oni jedni?
Musiałem dwa razy posłuchać, bo Mejdeni to moje drzwi do metalu i poniekąd ulubiony hejwi. No smutne to wykonanie jak poniedziałek na kacu.
Smutne to delikatne okresleniedj zakrystian pisze: ↑rok temuMusiałem dwa razy posłuchać, bo Mejdeni to moje drzwi do metalu i poniekąd ulubiony hejwi. No smutne to wykonanie jak poniedziałek na kacu.
Byłem na koncercie w Poznaniu wówczas na tej trasie i na żywo była miazga i sztos. A siódmy syn to jeden z najlepszych płyt jak i kawałków Ironów!
Raczej chyba odwrotnieTheAbhorrent pisze: ↑rok temuIroni zapełniali stadiony tymi powtórkami historycznych tras, więc popyt zrodził podaż.
No chyba nie. Z samym SSotSS jeździli parę lat i w Polsce byli 2 razy, w Gdańsku i w Poznaniu, bo było zapotrzebowanie. Do pustych krzesełek by nie grali.