brutalland.pl

deathwhore pisze: ↑

4 lata temu

Canidia pisze: ↑

4 lata temu

- Zamieć

To już te czasy, że koncerty grają nie koledzy, ale dzieci kolegów... Straszne w sumie

Lata lecą, no co zrobić warto wspierać młode bandy, ja tam lubię chodzić na takie gigi znacznie bardziej niż na jakieś wielkie show starych wyjadaczy nieraz.

(...czyli w sumie powtórzyłam to, co sam napisałeś trochę wyżej odnośnie Cavalery)

Cavalera to rzecz jasna mnie wkurwił, bo pewnie przez niego więcej umoczę

Gdybym wybrał jakieś Summer Dying Loud zamiast występu grupy Księżyc, to byłoby mi bardzo smutno.

o ten Księżyc chodzi?

Tak. Gdy zagrali utwór z tej płyty, to zapowiedzieli, że teraz zagrają normalną piosenkę.

Do tej konkluzji zapewne doszli po obietnicach szefa rządu, tego niższego, jarka. btw, SDL był naprawdę spoko...

BIlet na Nile i Hate Eternal jest, co cieszy. Idziem.

Vortex pisze: ↑

4 lata temu

Do tej konkluzji zapewne doszli po obietnicach szefa rządu, tego niższego, jarka. btw, SDL był naprawdę spoko...

Szkoda, że tylko na moment się widzieliśmy. Nadrobi się! A fest rzeczywiście super.

Zero odpoczynku po tym sdlu. Jutro Taphos, w piątek Suffering Hour się szykuje.

ech, a ja dopiero 24.09 na Airbourne się wybieram w Gdyni. Tym razem zabiorę ciuchy na przebranie, bo pewnie znowu będę cała mokra od alkoholu.
Jakoś w 2017 byłam na nich, też w Gdyni. Było mega, nie mogę się doczekać ich kolejnego koncertu.

Ja pewnie dopiero na Tomb Mold skoczę. Chociaż Malthusian kusi...

Czy ktoś tu się wybiera może na Archive w b90, 24.10?

26 w pozku będę chyba

CzłowiekMłot pisze: ↑

4 lata temu

BIlet na Nile i Hate Eternal jest, co cieszy. Idziem.

I jak było?

W Krakowie było przyzwoicie, ludzi było w sam raz, był młyn na HE i Nile. Omophagia - dla mnie nic ciekawego, wokal skutecznie mnie odrzucał. Vitriol dobrze się zaprezentował. Hate Eternal potężnie, Nile - było widać po ich ryjcjach, że są zadowoleni z przyjęcia w Grodzie Kraka.

hedvika pisze: ↑

4 lata temu

ech, a ja dopiero 24.09 na Airbourne się wybieram w Gdyni. Tym razem zabiorę ciuchy na przebranie, bo pewnie znowu będę cała mokra od alkoholu.
Jakoś w 2017 byłam na nich, też w Gdyni. Było mega, nie mogę się doczekać ich kolejnego koncertu.

Jak sobie przypomnę występ Airbourne na uctoku w 2011 to aż mi się uruchamia sentyment za czasami, co to byli, a teraz nie ma. Nic nad solóweczkę graną podczas wspinania się na konstrukcję sceny.

Wstępnie planuję skoczyć sobie do stolicy na God Be Gone Now III. Ktoś coś?

Zastanawiam się, może warto skoczyć i trochę poheilować?

ptrknknc pisze: ↑

4 lata temu

Wstępnie planuję skoczyć sobie do stolicy na God Be Gone Now III. Ktoś coś?

Ja na pewno pójdę.

Po O.D.R.A. idę na chatę.

Vortex pisze: ↑

4 lata temu

CzłowiekMłot pisze: ↑

4 lata temu

BIlet na Nile i Hate Eternal jest, co cieszy. Idziem.

I jak było?

Lepiej niż bym się spodziewał w przypadku obu headlinerów. W trakcie występu ekipy Rutana posadzka klubu zadrżała. Totalna techniczna ekstrema. Nile równie wybornie i można spokojnie otrzeć łzy po odejściu łysego Dallasa. Nowy gitarowy zastępuje go godnie, a świeże kawałki odegrane w ilości trzech sztuk na żywo sprawiły, że jestem spokojny o ich studyjną przyszłość.

Jednak mogłem nie pytać... Jeszcze bardziej mi szkoda że nie udało mi się dotrzeć.

Hate Eternal ponoć pierwszy raz od dawna w Polsce stąd taki ogień ze sceny - @HUMAN był i ze mną piwo pił to pewnie potwierdzi.
Nadrobisz na jesieni, jeśli wybierasz się na D666 i/lub Hypnos w listopadzie.

Mam na grafiku. Oby wypaliło. @HUMANwielkie pozdro!

Poszedłem sobie na Of Feather and Bone, na Ritual Necromancy i Tomb Mold. Kto się nie wybrał może żałować, ale jeszcze bardziej powinien żałować jeżeli nie był tydzień temu na Suffering Hour i Malthusian, bo tam była absolutna masakra i rozgniatanie publiki na atomy, ale tutaj był po prostu bardzo dobry, bardzo profesjonalny koncert.

Of Feather and Bone wyszło i zmiotło nisko strojonym, brutalnym death metalem na dwa wokale. Super brzmienie basu, który był potężny, przesterowany, ale jednak klarowny i wyraźny - gdy wchodziły parte w których Dave Grant grał dysharmoniczne, wysokie zagrywki, bas ślicznie ciągnął podstawę w taki sposób, że nie można było odczuć grania na jedno wiosło. Death metal szybki, ciężki, brutalny, jednocześnie prosty i walący w łeb, ale przy tym zaskakujący momentami niebanalnymi rozwiązaniami. Doomowe zwolnienia brzmiały po prostu pięknie i na swój sposób wzruszająco.

Ritual Necromancy przeskurwysyny. Jestem prawie pewien, że Justin musiał pierdolnąć jaką krechę przed graniem. Agresja po prostu się wylewała. Bezlitosna, metodyczna, permanentna agresja. Oprócz tego, że frontman z ekspresji scenicznej mocno przypominał Helkampa, to i muzyka mocno kojarzyła mi się z Angelcorpse w szybkich partiach które dominowały przez większość koncertu. Tylko z niskim wokalem. Pod koniec wjechali z ciężkimi, doomowymi partiami z bardzo fajnymi przesunięciami rytmicznymi i znowu - całkiem pomysłowymi i zaskakującymi rozwiązaniami. Ogólnie typy sprawiali wrażenie nafukanych kiboli idących komuś wpierdolić.

Tomb Mold, gdybym miał opisać jednym słowem na żywo, to Incantation grające covery Autopsy. Generalnie świetnie odegrane, z wielką werwą i śmierdzące rozkładem, chociaż istotnie brakowało mi czegoś jeszcze. Jakiegoś większego elementu szaleństwa, zmiażdżenia kanonadą blastów. Cały koncert obejrzałem z niekrytą przyjemnością, ale w tych utworach brakowało nieco jakiejś dramaturgii. Obok szurania kolanami po podłodze pokrytej mazią z rozkładających się zwłok brakowało mi jakieś gonitwy z siekierą w ręce.

@deathwhore,tak pieknymi slowami opisales muzyke Of Feather and Bone ze bede musial obadac orkiestre.

up.tez musze ich koniecznie sprawdzić , dwa wokale , dawno dobrych nie słyszałem....
Hate Eternal rozwaliło mega występ , solówki Rutana czysta poezja i moc top 10 koncertowy u mnie .
Publiczność dopisała mimo środka tygodnia , Nile dobry występ ,trochę brakło mocy i wielkoluda .

ps . tradycyjnie do następnego , było dobrze

A ktoś z forum będzie obecny na Hate Eternal i Nile we Wrocławiu??

Może będę jak dożyję.

Pan Efilnikufesin pisze: ↑

4 lata temu

@deathwhore,tak pieknymi slowami opisales muzyke Of Feather and Bone ze bede musial obadac orkiestre.

Obadalem.Cienizna.

twoja stara

Ja to bym chciała na Download Festival dotrzeć

Lepiej se w domu zwalić niż jechać na coś takiego.

Gdyby nie karty kolekcjonerskie z wizerunkami Kiss to by nie było black metalu.

Belzebóbr pisze: ↑

4 lata temu

Lepiej se w domu zwalić niż jechać na coś takiego.

Lepiej zrobić cokolwiek niż jechać na coś takiego. Poza Kissami, a i to opcjonalnie, wszystko wręcz odstrasza.

Ironi na żywo rządzą! Arcymistrzowie swojego fachu! Przynajmniej 8 lat temu tak było, ale nie sądzę, by się coś w tym względzie zmieniło!

Taa, stare dziady złapią zadyszkę po dwóch kawałkach, więc wszyscy będą klaskać i podskakiwać bo tak wypada. Na szczęście show uratuje David Drainman ze Stupify i Down with the Sickness i wszystkim przerośniętym numetalowcom puszczą zwieracze szczęścia. Jeszcze ten Borat Armeniec czy Azer zaśpiewa dla osób z downem.

Nie byłem na gigu, na którym by ktokolwiek przebiegł nawet 1/4 tego, co Bruce Dickinson po raku, 30 lat od jego dołączenia do Iron Maiden.

No, tylko mógłby jednak mniej już biegać a więcej się skupić na wokalu, żeby nie urywać końcówek słów od zasapania.

Nawet gdy nie jest się wielkim fanem Ironów to wypada choć raz zobaczyć ich spektakl. Na scenie dzieje się sporo, a to że wokale mogą pozostawiać trochę do życzenia...to nie opera Bobrze.

Kto słucha wokalu na koncertach? Chyba pozerzy, którzy nie znają tekstów, o!

Hour Of Penance Krk.

Co Złego To My (Truchło Strzygi, Gruzja, Trup) 26.10
Innowiercy Tour (Frontside, Mentor, Hostia) 30.11
oba we wro.

Kurwy jutro Haternal i Klejnot Nilu w Twierdzy.

Ta jest kurwa!!

idę na machine head, Gdańsk b90, 18.10

Ktoś się na Abigail wybiera?

Co do tego Machine Head w Gdańsku - mam jeden bilet na zbyciu. Swoje towarzystwo dodaje w pakiecie. Proszę o privy.

Canidia pisze: ↑

4 lata temu

Ktoś się na Abigail wybiera?

Tak.

Skandal, że tematu o tym wydarzeniu nie ma, ale jak ja nie założyłem, to oczywiście już nikomu się nie chciało :/

Bo kogo obchodzi jakaś tam nędza? Dostałem ich płytę przez przypadek, to ciężko było tego męczenia buły słuchać.

I to jest właśnie ten metal, co odsiewa oldschool speed metal maniax od miłośników life-metalu Tu nie ma być łatwo, miło i "uouuu ale ciężar!". Jeszcze pewnie Fucking Louder Than Hell dostałeś. Blackowe początki z kompilacji The Early Black Years czy impejldujący rock&roll z Forever Street Metal Bitch pyszne.