Po ostatniej wyprzedanej trasie po Polsce, Funebrarum jednak wraca. Towarzyszyć im będzie młode komando Galvanizer, które w zeszłym roku wypuściło całkiem zacny debiut. Koncert odbędzie się 26 sierpnia 2019 roku w warszawskim Pogłosie, więc jeśli ktoś czuł kiedyś potrzebę posłuchania gruzowanka z wnętrza dawnego szybu po windzie, to będzie miał po temu niepowtarzalną okazję.
Funebrarum
Galvanizer
Więcej szczegółów już za moment, trzymajcie rękę na pulsie.
Edit: drugi koncert w Łodzi dzień wcześniej.
Eventy na FB:
► Pokaż
Destroy their modern metal and bang your fucking head
yog pisze: 6 lat temu
Jebać wasze zdanie w takim razie.
Belzebóbr6 lat temu
Tormentor
Posty: 1284
Rejestracja:8 lat temu
Belzebóbr
Ładne to nie! Ale miłe, takie kulturalne jak nie metalowcy w ogóle! Albo jak tacy dobrze wychowani co może wcale nie palili biblii i nie rzucali sobie w kaptur.
deathwhore6 lat temu
Tormentor
Posty: 4678
Rejestracja:9 lat temu
Lokalizacja: bojkot kadry moderatorskiej
deathwhore
Funebrarum mistrzostwo.
Nebiros pisze: 5 lat temuA w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
Belzebóbr6 lat temu
Tormentor
Posty: 1284
Rejestracja:8 lat temu
Belzebóbr
A zrobiłeś fotkę?! Bo bym na insta wrzucił.
deathwhore6 lat temu
Tormentor
Posty: 4678
Rejestracja:9 lat temu
Lokalizacja: bojkot kadry moderatorskiej
deathwhore
Nie robię zdjęć na koncertach. Inni robią ich wystarczająco dużo, ja nie muszę.
Nebiros pisze: 5 lat temuA w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
deathwhore pisze: 6 lat temu
Funebrarum mistrzostwo.
Pewnie łykiem piwa poczęstowali na bakstejdżu i dlatego tak piszesz
Destroy their modern metal and bang your fucking head
deathwhore6 lat temu
Tormentor
Posty: 4678
Rejestracja:9 lat temu
Lokalizacja: bojkot kadry moderatorskiej
deathwhore
Dobra, to może nieco obszerniej. Najpierw minusy - za głośno. Ciężko było momentami wytrzymać. Bas był potężny, aż spodnie mi się trzęsły, zwłaszcza Galvanizer był tak ustawiony, wyjątkowo tłusty i obły sound gitary basowej. Z jednej strony fajnie, ale z drugiej nie wpływało to dobrze na selektywność i mnie po jakimś czasie męczyło. Tym bardziej, że Galvanizer to nie są raczej mistrzowie urozmaiconych kompozycji. Momentami, tak po prawdzie, musiałem domyślać się co akurat grają. Zabawiłem się więc w yoga i poszedłem do palarni. Murek idealnie ściął niepożądane pasma i było wszystko słychać już znakomicie. Chociaż szkoda, że aby naprawdę posłuchać co grają trzeba było wyjść, bo prezencję sceniczną mieli zacną.
Funebrarum to pierdolona klasa sama w sobie. Niby szkoda, że Alex Bouks z nimi już nie gra, ale młodzież która tam gra znakomicie wywiązuje się z tego, co mają zrobić. No i oni faktycznie zabrzmieli lepiej niż poprzednie zespoły. Albo po prostu pod samą sceną brzmiało to lepiej, bo mimo zjebania po dwóch koncertach i perspektywy powrotu do domu, wyrwało mnie pod scenę. Gdzie trzeba to melodyjnie, gdzie trzeba to ciężko w chuj, gdzie trzeba to szybki napierdol. Elegancko. Gdzieś w połowie co prawda przyszło opamiętanie, że może wypada odpocząć, żeby się potem nie rozpierdolić w jakiś zestaw ciągnik + naczepa, ale chwilę posiedziałem i znowu porwało obłędem.
Łódź popierdolona, gość bez jednej czwartej głowy sępi ode mnie szlugi, potem drugi prosi, żeby zadzwonić na policję. Zapytany co się dzieje odpowiada spokojnie - na mnie, bo najebany jestem i chcę, żeby mnie na izbę zabrali. Odmówili, bo stał a nie leżał. Jak mu to powiedzieliśmy, to stwierdził, że zaraz się położy w takim razie. Nie oddzwanialiśmy już, tylko sobie poszliśmy. Obie przygody to i tak nic wobec tego, że spotkałem użytkownika @DiabelskiDom.
Nie ma lepszej muzyki niż death metal.
Nebiros pisze: 5 lat temuA w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
Bardzo zacny wieczór to był. Sacrofuck pozytywnie, momentami średnio było słychać wokale, ale też bez jakiejś przesady wielkiej, chociaż sami muzycy twierdzili potem, że nie wokale a, zdaje się, gitary. Bardzo to jebało klimatami Abscess, taki obleśny death metal grany z punkowym sznytem. Gitarzysta i perkusista to młodziutkie chłopięta, basista za to stary koń, zatem rozstrzał wiekowy spory. Ale ten młody wiosłowy to ma swój instrument opanowany w stopniu zajebistym, czapki z głów.
Galvanizer (ilekroć słyszę/widzę tę nazwę to z automatu zaczynam nucić Chemical Brothers, ech) taki sobie, ale nie do końca trafili w moje gusta, zatem nie będę się produkował. Inna sprawa, że usłyszałem ich pierwszy raz w życiu właśnie wczoraj. Przyzwoite i tyle. Za to Funebrarum rozpierdol niemiłosierny. Od drugiego numeru porzuciłem strzelanie sobie selfi i tworzenie relacji na Insta i poszedłem napierdalać banią pod scenę, gdzie zostałem już do końca gigu. Mój ulubiony styl grania death metalu (obok gruzowisk) - średnie tempa, sporo zwolnień, gęste, niskie wokale. Do tego autentyczny fun z grania, zero reżyserki, pozy, tylko tłuczenie metalu śmierci dla maniaków. Nawet można było sobie ryknąć do mikrofonu kilka razy, co też było czynione z ochotą! Brzmienie absolutnie bez zarzutu, wszystkie instrumenty słyszałem bardzo dobrze.
Znajomych sporo, zapoznałem się rzecz jasna z szacownym gronem Sacrofuckowym (plus nawet z drugimi połówkami co poniektórych), poprzybijaliśmy sobie piąteczki, wymieniliśmy się wiążącymi opiniami o muzyce wszelakiej oraz filmach różnych no i dopiąłem deal płytowy z użytkownikiem @deathwhore , którego serdecznie, po blackmetalowemu pozdrawiam (dyskografia Dodsengel uzupełniona a w dodatku otrzymałem split z Enterchristem :* ).
Dzisiaj, kiedy warszawka będzie cieszyć się tym, czym ja cieszyłem się wczoraj - ja będę cieszył się warmetalowym recitalem w wykonaniu Sarinvomit.
Panzer Division Nightwish
yog6 lat temu
Tormentor
Posty: 18132
Rejestracja:9 lat temu
yog
Metalowiec od siedmiu boleści, selfiaczki cykał miast mercz obczaić.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Prawda? Wszyscy tacy koneserzy muzyki metalowej, a merchem to nikt się nie zainteresował! Na szczęście dziś jest okazja do pokazania klasy i dumnego reprezentowania forumowej społeczności.
yog pisze: 6 lat temu
Jebać wasze zdanie w takim razie.
DiabelskiDom pisze: 6 lat temu
Gitarzysta i perkusista to młodziutkie chłopięta, basista za to stary koń, zatem rozstrzał wiekowy spory. Ale ten młody wiosłowy to ma swój instrument opanowany w stopniu zajebistym, czapki z głów.
23 i 24 lata różnicy.
Nebiros pisze: 5 lat temuA w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
Belzebóbr6 lat temu
Tormentor
Posty: 1284
Rejestracja:8 lat temu
Belzebóbr
No Wy byliście na koncercie i nie macie koszuleczki, a ja nie byłem a mieć będę. Ha ha ha. \m/-_-
To i ja się wypowiem, bo byłam, a co!
Koncert, jak słusznie stwierdzili koledzy z forum, był bardzo dobry. Galvanizer - nie zachwycił, mam wrażenie, że wokale były nieco za cicho, widać, że chłopaki się starali, ale spodziewałam się czegoś lepszego. Funebrarum natomiast zrekompensowało wszelkie niedociągnięcia poprzedniego zespołu i zagrali tak, że sam diabeł by machał głową pod sceną. Muzycznie wszystko dopracowane, świetne bębny (ale akurat po Ch. Korynie można się było tego spodziewać), widać, że muzycy z pasją podchodzili do sprawy i że nie był to po prostu kolejny odbębniony gig. Piona z wokalistą zbita, kolega z forum poznany, Perełka wypita - same znakomitości. A i koszuleczkę sobie kupiłam!
yog pisze: 6 lat temu
Jebać wasze zdanie w takim razie.
deathwhore6 lat temu
Tormentor
Posty: 4678
Rejestracja:9 lat temu
Lokalizacja: bojkot kadry moderatorskiej
deathwhore
No mnie się na tyle spodobało w Łodzi, że skoczyłem też w Warszawie. Nie żałuję, bo o ile w Łodzi było bardzo dobrze i uroczo, tak w Warszawie było jeszcze lepiej. Galvanizer zatarł cokolwiek średnie wrażenie z Łodzi - tam było, jak wspominałem, za głośno. A przez to kompletnie nieczytelnie. W Pogłosie bas nie był aż tak wyjebany do przodu. Gitary były dużo bardziej czytelne i słuchało się tego z autentyczną przyjemnością do samego końca, a wręcz mało było takiego ślicznego grania. Fiński death metal mocno śmierdzący Carcass z dwóch pierwszych płyt, nie tylko za sprawą wokali. Dużo bardziej żywiołowa publika też zachęciła zespół do jeszcze bardziej intensywnego napierdalania. Vili, co ma śliczny akcent machał tym basem jak pojebany. A ten olbrzym o twarzy dziecka, który gra na bębnach wznosił się na szczyty umiejętności, zapierdalał jak zwierzak z Muppetów.
O Funebrarum nie chce mi się pisać. Jeżeli o nich chodzi, to widać może tylko jeszcze większą satysfakcję z gry, bo Warszawa, w przeciwieństwie do Łodzi, napierdalała od początku do końca. Natomiast samo zaangażowanie na scenie jak widać nie zależy u nich od tego czy publika jest statyczna czy nie, bo zawsze dają z siebie 100%.
Nebiros pisze: 5 lat temuA w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
Tak było. W pewnym momencie chciałem odpuścić, odpocząć, bo jednak kawałek drogi przede mną, ale nie dało rady. Smutne tylko to, że połowa osób pod sceną to byli przyjezdni, bo ostatecznie gdzieś tam ponad połowa naszej wycieczki wbiła pod scenę. W Pogłosie wczoraj, mimo poniedziałku, było może nie piekło, ale bardzo przyzwoicie. Ludzi też więcej, do tego sporo mniejszy klub i zrobiło się naprawdę dobrze i wesoło. Nie żałuję obrócenia obu gigów, chociaż na wycieczkę na warszawski zdecydowałem się chyba o 19.
Nebiros pisze: 5 lat temuA w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
No, Magnetofon jest sporo większy od Pogłosu i też dlatego jak się patrzy na przykład na foty z Impetuous Ritual to się wydaje jakby w Łodzi było 15 osób
Pomijam już pisanie głupot w internecie na podstawie tych fotek, na zasadzie "Wawa dopisała, Łódź słabiutko", które mniejsze lub większe psy karawaniarskie uskuteczniają
Panzer Division Nightwish
deathwhore6 lat temu
Tormentor
Posty: 4678
Rejestracja:9 lat temu
Lokalizacja: bojkot kadry moderatorskiej
deathwhore
No rozmiar klubu to jedno, ale w Łodzi chyba nie było 50 osób, a ja wchodząc jeszcze z pół godziny przed rozpoczęciem brałem bilet 64.
Nebiros pisze: 5 lat temuA w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian