Sacrofuck zagrał solidny koncert i podobało mi sie- wypada niniejszym
@deathwhore złożyć wyrazy uznania- z obrzydzeniem i niechęcia oczywiście haha. Występ udany, tylko scena za ciasna- jak tu ruchy sceniczne demonstrować, jeśli piwo sie wywraca przy lada ruchu

Czarnybuk zacząl ładnym kawałkiem, acz im dalej w set tym ja bardziej na niet. Pierwszy kawałek kazał mi zwiększyć uwagę, ze najmniej znana ze składu koncertowego kapela mnie porwie, no ale póżniej muzycznie w miarę, ale zakryto to wrażeniami dla oczu- ot wokalista z krowim ozorem planujacy zagrac jakis riff tymże, do tego śmiesznie drgał czasem- jakby ticki miał , zagłodzona, niesłyszalna niekarmiona basistka z fobią społeczną, drapiąca jedna strunę, starając sie nie zabrzmieć, bo jeszcze ktos na nia zwróci uwagę. Perkusista tylko voyeurysta podgladał w co ma uderzac haha. Opaski w sumie dośc ciekawie wyglądały i nie mam z tym problemu. Zawsze coś innego.
Ignivomous sprzegało zcasem wyło i piszczało, ale mocny wystep, 10 lat jakoś temu ich widziałem i kolejny raz nader solidna banda, 3 jak sie nie mylę kawałki z nowej płyty pokazują, że będzie dalej muzycznie jak na poprzednich płytach- czyli jak dla mnie dobrze.
Przy okazji mozna odrzucić zarzuty o komerchę- Sacrofuck zostawił na scenie swą gażę haha- pod statywem mikrofonu leżala sobie wyplata w postaci monety koloru brązowego. Lepsza impreza miala miejsce pietro wyżej- Benefit na bezpieczna aborcję. Notabene jedna z bywalczyń ów imprezy miałaby o mały figiel wzmiankowaną bezpieczna aborcję haha- schodząc ze schodow wpasowala sie między kolege a mnie, jeden reki ruch i ciach bezpaborcja

Udany wieczór, szkoda tylko, ze musiałem szybko sie ewakuować, inaczej byłoby jeszcze lepiej. Barman z kłódka i kluczykiem by piety odparzył z piwem latając haha, moze by nawet z tym i owym pogadał.