Zacznę od zacnego albumu polskich skorupiałych brudasów z DEATH CRUSADE
Epeczka Nocturnal Scum:
Więcej w swoim czasie. Wrzucajcie swoje wynalazki.
Spoko materiał. Solidny d-beat z fajnymi riffami.
Hiatus to esencja Crusta, którą, nawet nie pamiętam - chyba z siedem, czy ile razy widziałem na żywo.CzłowiekMłot pisze: ↑3 mies. temuPrzypadkiem od znajomej dostałem i się okazuje, że już czaję i słyszę czym jest crust.
Hiatus
Ładnie kopie po mordzie i pizga po uszach!