Escuela Grind

[Hajasz]

Powstańcie wszawe kurwy. Oto dźwięk spadających płyt z waszych eleganckich półeczek bo na pełnej piździe (dosłownie) wjeżdża amerykański hord a jego imię to grindcore Escuela Grind. Są tacy, to nie żart dla których jesteś wart dwie weroniki, które drapią siateczki mikrofonów ale tu są też dwie... foczki nawet miłe dla oka a jedna drze mordę a druga targa grubego. Grają ostry miksior powerviolence i grindcore w stylu starego Nasum i Napalm Death. Wjeżdżają swoistym czteropakiem czyli Ep'kami w ilości czterech sztuk, na których grają swoje ulubione style. Do tej pory wyszły dwie czyli odpowiednio PPOOWWEERRVVIIOOLLEENNCCEE i GGRRIINNDDCCOORREE. Na stanie są też dwie duże płyty, na których jeńców się nie bierze. Tak więc jeśli masz ochotę zebrać sowitego szlaga na japę od płci pięknej to tu masz próbkę a zapewniam, że będzie bolało.




BC: https://escuelagrind.bandcamp.com/music
Discogs: https://www.discogs.com/artist/7316695-Escuela-Grind

[pit]

Słuchałem nówki. Bardzo dobry stuff.

[pp3088]

Są tacy, to nie żart dla których jesteś wart dwie weroniki, które drapią siateczki mikrofonów ale tu są też dwie... foczki nawet miłe dla oka a jedna drze mordę a druga targa grubego.

Lepiej dożywione te foczki to i mocniej grają. Bardzo przyjemny mix powerviolence i grindcore. Póki co sprawdziłem tylko Indoctrination i byl to niewątpliwie dobry materiał. Okladka ostatniego pełniaka bardzo ładna, trzeba będzie sprawdzić! No i nazwy epeczek, aż się człowiek uśmiechnął Bllleeeeaaauuurrrrgghhh! sie przypomina

[CzłowiekMłot]

Znalazłem przypadkiem i weszło pięknie. Mieszają się tu trzy style w różnych proporcjach, zależy od płyty czy epki. Ostatni materiał zdaje się najlepszy, choć na żadnym nudy nie odnotowałem. Brak nudy i wpierdol znany jako Escuela Grind ma zagrać jako kolejny z supportów ND:

[Hajasz]

Przedostatni wyziew z klasyki gatunków w inspiracjach to EP'ka DDEEAATTHHMMEETTAALL gdzie w czterech trackach zawarto totalną esencję gatunku a w ostatnim wokalnie ładną foczkę wspiera sam Barney.

https://escuelagrind.bandcamp.com/album ... mmeettaall

[CzłowiekMłot]

Posłuchałem powyższej epki i podtrzymuje zdanie o kapeli. Nieziemski lincz godny postawienia ich w równym szeregu z klasykami gatunku.

We wrześniu ukaże się album numer 2:

[porwanie w satanistanie]

...i już mamy kawałeczek go zapowiadający:

[CzłowiekMłot]

I znów przemyślana "sieka", na bardzo wysokim poziomie. Jest na co czekać w zalewie tak podobnych do siebie lub na siłę - zgodnie z modą - feminizowanych kapel.

[HUMAN]

Przed Napalm Death we Wrocku rozwalili system . Zakup obowiązkowy .

[Hajasz]

[Hajasz]

Ależ to dokurwiony album. Praktycznie od pierwszych sekund Wacław na postoju czuwa z jedynym zgrzytem ale o nim później. W historii muzyki ekstremalnej tylko jeden zespół zaczynając od punka, grindcore nagrał death metalowy album, który po dziś dzień jest niczym pierdolona biblia, koran, talmud. Dzieło doskonałe w 101% Tyle, że to były szalone lata 90-te a teraz mamy smutne jak pizda lata pokolenia Z. Szkoła Grindu postanowiła spróbować nagrać coś w ten deseń czyli wyłamać się ze swoich ram i zmierzyć się z death metalem doskonałym. Dreams on Algorithms już okładką prezentuje się wybornie a 30 min muzyki na nim to no właśnie nie do końca czysty death metal chociaż jego tutaj bardzo dużo ale oni ubrali go w mocno hardcorowy wyziew. Hmm teraz pierdolnę słowo Biohazard ale w wielu miejscach to tak brzmi bo jest to w chuj kurewsko ciężkie. Tutaj nie ma prędkości tylko siła i moc. Jak zawsze wkurwiają mnie jakieś pierdolone łamańce, przeszkody i inne gówna w metalu, które tylko przeszkadzają w odbiorze tak intensywnej muzyki tak tutaj to jest zagrane z odpowiednim feelingiem i wyczuciem. Melodia jest i płynie bez zakłóceń. Dynamika nawet na chwilę nie siada. Głos Kaśki wiadomo do męskiego grwolu nie ma startu ale z takiego ładnego i niewielkiego futerka to i tak ma moc. Jej barwa jeszcze bardziej pasuje do tego HC brzmienia i feelingu tego albumu. Absolutnie jeden z najlepszych albumów tego roku bez zbędnego pierdolenia i tylko jedna drobna uwaga ale uważam, że bardzo ważna. Kasiu, Kaśko, Katarzyno nie idź więcej drogą z ostatniego na albumie kawałka. Proszę nie próbuj śpiewać swoim słodkim głosem bo wtedy nawet mi Wacław mówi bujaj się wujek. Nie rób więcej tego.

[HUMAN]

Zakup obowiązkowy .

[Vexatus]

Głos Kaśki wiadomo do męskiego grwolu nie ma startu ale z takiego ładnego i niewielkiego futerka to i tak ma moc.

A ona co? Wiewiórka?

Dobry płyt. Będzie słuchane.

[CzłowiekMłot]

Fajne.