Creamface to kolejny poroniony projekt z gatunku Porno Grind. Pod tym szyldem ukrywa się oczywiście naczelny (ś)fiński zwyrol, czyli Mikko Aspa. Muzycznie jest wbrew pozorom nawet całkiem znośnie i dość zróżnicowanie - od typowej prostej grindcore'owej sieczki, przez szereg patentów Porno Grind aż po HC Punk. Od czasu do czasu wleci jakiś riff inspirowany Death czy innym Thrash Metalem lub chaotyczne gitarowe solo. Oczywiście nie mogło zabraknąć samplowanych wstawek różnej maści. Generalnie jest dość wesoło. Logo objaśnia wszystko wyraźnie i biało na czarnym: Porno 100% Grind. Muzyka dla koneserów gatunku - reszta może sobie darować.
Skład:
Mikko Aspa - Everything (1999-present) Clandestine Blaze, D.O.M., Deathspell Omega, Fleshpress, Stabat Mater, Warloghe (live), ex-A.M., Alchemy of the 20th Century, Clinic of Torture, Grunt, Nihilist Commando, Pain Nail, Vapaudenristi, ex-Ride for Revenge (live), ex-Irritate (live), ex-Morbid Savouring, ex-Dorchester Library, ex-Nicole 12, ex-Noise Waste, ex-Statewankers
Dyskografia: 1999 - Promo / Demo 99 [demo] 1999 - Maximized Fetish [EP] 2001 - Young & Willing [EP] 2001 - Creamface / Nekro-Torso [split] 2002 - Throat [EP] 2002 - Creamface / Black Syfilis [split] 2004 - Creamface [video] 2005 - Creamface / Misogynist Pussyslasher [split] 2005 - Tied Down and Fucked Hard 2006 - Pay No More than 10€ 2006 - Amateur Filth 1999-2000 [kompilacja] 2013 - Cum on Clothes 2017 - Scared, Wet... and Ready
Okładki mocniejsze od zawartości, ale słucha się tego dobrze.
Choć żeby znaleźć pełne albumy, to chyba trzeba szukać na torrentach - bandcampa nie ma, na youtubie szczątki.
Na YT jest cały album w 4 częściach: Creamface - Pay No More Than 10€.
Ciekawe są te wywiady z kurewkami, to Mikko Aspa z nimi gada, czy to sample skądś?
pytanie oczywiście do koneserów takiego grania
edit: dobra, te przerywniki są jednak wkurwiające na dłuższą metę.
Ostatnio edytowany przez blue_calxmiesiąc temu, edytowany łącznie 3 razy.
Vexatus pisze: ↑miesiąc temu
Nie ma przymusu słuchania.
Ja tego słuchałem z własnej, nieprzymuszonej woli. Oczywiście w tej niszy jest sporo takich tematów iście zwyrolskich, ubranych jednak w ironię, lub jawnie prześmiewczych, co też gatunek ludzki odpierdala. W przypadku Mikko i jego projektów, tego cudzysłowia, ironii nie ma. On chyba tak na serio jest zwyrolem? Tym bardziej ciekawi to, co tworzy
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Wrzuciłem sobie do odsłuchu wszystkie pełniaki. Lecą sobie jeden po drugim i póki co zdania nie zmieniłem - dla mnie to takie trochę wesołkowate i wbrew pozorom dość zróżnicowane (jak na ramy gatunku) granie z bardzo specyficznym klimatem. Na deser jeszcze pewnie poleci cumpilacja "Amateur Filth 1999-2000" z tymi wszystkimi krótkimi materiałami.
Po jakimś czasie zostaje już tak na stałe. Lubię mniej lub bardziej chyba wszystko co Aspa wydaje. Najbardziej Clandestine Blaze, Stabat Mater i Grunt. Creamface dawno nie słuchałem, może pora odświeżyć.
Lis pisze: ↑miesiąc temu
Najbardziej Clandestine Blaze, Stabat Mater i Grunt.
Bo to zdecydowanie jego najlepsze projekty. Jeszcze Vapaudenristi bym do tej listy dopisał. Creamface to całkiem spoko granie, ale nie jest to nic wybitnego.