Na temat tego zespołu wiem tylko tyle, że panowie rezydują na stałe w Arkansas i (jak widać na załączonej fotce) lubią bawić się gilotynami. Terminal Nation ma na koncie demko, 2 EPki i wydanego całkiem niedawno splita. Panowie grają sobie prosty HC w średnich tempach, bez większych udziwnień i zapuszczania się w inne rejony muzyczne. Całkiem przyjemne granie, ale ma niestety pewne wady. Po pierwsze wokale są momentami nieco irytujące. Po drugie kawałki są w większości bardzo krótkie, a nie jest to żaden Grindcore, Powerviolence czy nawet HC Punk, tylko niezbyt intensywne granie w średnich tempach i przez to materiał na EPkach sprawia wrażenie niedopracowanego.
Dyskografia: 2014 - Demo 2014 [demo] 2015 - Terminal Nation [EP] 2017 - Absolute Control [EP] 2019 - One Party System [split z Neckbeard Deathcamp]
Hardcore'owy rodowód wcale nie stoi na przeszkodzie temu, aby grać znakomity i rasowy death metal. "Echoes of the Devil's Den" dostarcza wysokokalorycznej porcji śmierć metalu, której nie powstydziliby się weterani z lat 90. Choć zespół jest stosunkowo młody, ich moc, brutalność i chwytliwość, z jaką serwują gruz, jest godny pochwały i wyróżnienia. Czuć motorykę zapożyczoną od Bolt Thrower, a także melodie rodem
ze Szwecji, jednak całość ma zdecydowanie amerykański sznyt i charakter. Groove jest tu niezaprzeczalny. Hardcore'owych powiązań nawet nie starają się tuszować, bo gościnnie na płycie pojawiają się wokaliści Integrity, Nails czy Killswitch Engage.