#301
Blind 8 mies. temu
Raz po raz wraca mi faza na tych bezlitosnych Angoli i gdybyśmy siedzieli teraz w jakimś obleśnym pubie przy tanim alkoholu i w oparach dymu papierosowego, to obniżyłbym głos, wywołał chrypę i rzekł: "tak się sieje rozpierdol, to są Bogowie, moi mili".
Często nadużywam określenia "kopalnia riffów", ale tutaj to pasuje jak ulał. Macie też przecież ten wspaniale brzmiący werbel dwóch perkusistów na Harmony Corruption i Utopia Banished, macie w końcu pociesznego grubaska, który nie omieszka powywijać gitarą basową, a na końcu macie wspaniałego Barneya, prawdziwego zwierzaka, lewaka z krwi i kości gotowego zrobić wokalnie krzywdę wszystkim tym, których uzna za skurwysynów.
Nawet dziś słuchając mniej oczywistych albumów jak Order of the Leech i Words from the Exit Wound noga rwała mi się do tańca połamańca. A jak włączyłem Utopia Banished i Harmony Corruption to poczułem błogi spokój, bo to remedium dla ciała i duszy. Niczym balsam czy krem, którym matka posmarowała mi plecy, gdy miałem ospę. Tutaj tą ospa są wszystkie okropności tego świata, a odpowiedź może być jedynie radykalna.
W ostatnich dniach były słuchane równie uwielbiane przeze mnie Smear Campaign, Time Waits for No Slave i Utilitarian i dodam tylko, że chcę się starzeć tak, by mieć tyle energii co oni.
I pewnie, mógłbym się czepiać, że nie podoba mi się brzmienie perkusji na Order of the Leech czy cała produkcja Time Waits for No Slave, ale gdy muzyka zaczyna grać i tornado się rozpędza, to takie obiekcje wydają się być błahe, nieistotne.
UP THE VERONICAS
KIERWA TAKE ME ON THE FLOOR TARARATA TARARARA
yog pisze: ↑rok temu
polerowanie niemca to kwestia zdrowotna!
Tagi: