Black Death to nie moje klimaty więc na temat Asamatia nie będę się wypowiadał, natomiast Gałęziowe naprawdę bardzo fajnie. W VIII rozkojarzały mnie trochę panoramiczne wokale nadające efekt lekkiego tremolo, jednak w VI całkowicie odpłynąłem i poddałem się klimatowi. Brawo! Szkoda, że tak klimatyczne zespoły przeważnie są solowymi projektami i nie ma szans na zobaczenie ich na żywo.
It is time after miracles
and I am its prophet
I have not come to cure
but to bear witness decease
No czesc kolego o znajomym numerku w koncowce nicka.
Przesluchalem twoj kawalek i proponuje przemianowac styl na atmosferyczny fiuneraĺ deathdoom z inspiracjami siegajacym doomboomu lat 90tych. Z reguly, inni postujacy swoja muzyke robia sobie jajca a ty mozesz dalej grac. O ile to nie kower. Wrzuc cos jeszcze i zaloz se watek bo chyba nie bedzie polewki.
Już za miesiąc cała płyta, więc chętnie się podzielę. Myślę, że część utworów będzie pasować do Twojego opisu, a część będzie bliżej stylistyki black metalu. Twórca traci dystans do swojej twórczości, więc dziękuję za opinię. Coverów brzydzę się
Sądzę, że "Adorare" nie wiele będzie miał wspólnego z pierwszą płytą. Brzmienie będzie na pewno pełniejsze, bo na pierwszej płycie nie było gitary basowej. Być może to tylko perspektywa "masturbującego się własną twórczością" muzyka, ale pierwszy album ma jednak klimat. Myślę, że dużo zależy od tego czy wrażliwość na muzykę minimalistyczną czy black z rodzaju tych cosmic/atmotpheric/dsbm... jest Ci bliska. Nie twierdzę, że jest ona podobna do twórczości np Moon/Eternal Valley/Sun of the Blind/Verdunkeln/Lustre itd itp... moje metody choćby nagrywania były bez porównania prymitywniejsze. Ale myślę, że coś z niej jest w stanie trafić do osób, które lubią wyżej wspomniane.