Co do zmiany muzycznej... akurat jestem w pełni zaakceptować jej zamysły. Fajnie, że zagościła na 2 płyty w szeroko pojętym metalu. Te dwa albumy są po prostu ciepłe a zarazem porywają czymś innym. Czy to elementy black, czy nie, to nieistotne. Tradycyjnie łączenie skrajności się sprawdza. Szkoda, że potem to poszło po linii "wiejskiej". Aczkolwiek- ta płyta Folkesange jest udana. A że ja mam inne oczekiwania? Bywa. Wiele innych kapel/ projektów też jakoś nie wzięło moich oczekiwań pod uwagę.
