Death Metal ciekawostka

[umagon]

Nie znalazłem tematu zbiorczego, więc zakładam, najwyżej moderator przeniesie.

Mam nadzieje, że ktoś będzie wstanie mi pomóc

Kiedyś jak wędrowałem po jutubku natrafiłem na jakąś kapele z długograjem z bodajże 79 roku (a może nawet ciut później?) i kilka komentarzy było zgodnych na temat brzmienia zespołu, bo dało się tam wyczuć trochę death metalowego klimatu. Znacie taką ciekawostkę muzyczną (ciekawostki też mogą być), kapele która gdzieś tam już kiedyś dała jakiś zalążek ale nikt raczej nie zwrócił na to uwagi, chodzi mi to cholerstwo po głowie, ale czy faktycznie tak było, a może mi się śniło. Czekam aż ktoś rozwieje moje wątpliwości.

[yog]

Ale że co, że blast beat był?

[umagon]

Nie wiem, racze nie chodziło o jakieś intensywne i szybkie granie na perkusji, może to był jakiś riff, uderzenie, bas. To takie szczątkowe wspomnienie, że wpadło w ucho, przeczytałem komentarz w którym ktoś zawarł moją myśl i tak to zapamiętałem. To mogło być coś w stylu "early death metal" i chuj koniec komentarza i to mi chodzi po głowie.

[pit]

Trudno powiedzieć. Był ten włoski? psych rock co to niby wyprzedził Celtic Frost, nie pamiętam nazwy, ale to chyba okazało się fejkiem.

Killing Joke - What's THIS For...!? Throbbing Gristle tematycznie wyprzedzało gore grindy i inne takie o co najmniej dekadę.

Blastów pełno jest w jazzie.

[Pioniere]

Opętańcze krzyki i blasty uświadczymy choćby na Junkyard z '82 od The Birthday Party. Wyprzedzający go o prawie dekadę zbiór taśm demo Krautrockowców z niemieckiego Faust, gdzie harmonizery na woksach są niczym w pierwszego Carcass, również wyprzedza pod tym względem epokę Grindcore i ekstremalnego Metalu.

[Marduk666]

Blastów pełno jest w jazzie.

Rzuciłbyś jakimś przykładem? Chętnie posłuchałbym.

[porwanie w satanistanie]

Obczaj sobie np Tony'ego Williamsa, końcówka:

Oczywiście gość nigdy nie jedzie blastem na dłuższą metę, bo dla niego byłoby to zapewne nudne, ale partie typowego blastowania się tam ewidentnie pojawiają

[pit]

Blastów pełno jest w jazzie.

Rzuciłbyś jakimś przykładem? Chętnie posłuchałbym.

[Marduk666]

O rzesz. Jazzowy wpierdol

[porwanie w satanistanie]

O, faktycznie - nie pomyślałem, że u Aylera blasty są jeszcze bardziej oczywiste

[TITELITURY]

Tu jest zalążek tekstowy, że tak powiem "liryczny". Protoplasta Cannibal Corpse, choć oczywiście tekst można rozumieć i mniej dosłownie. Znacie tę piosenkę z trzeciej odsłony Fallouta:

[pit]

O rzesz. Jazzowy wpierdol

Późny Coltrane np. Meditations i Interstellar Space to też niezły wpierdol. Mika Vainio nawet nazwał to drugie jazzowym grindcorem. A tu mój ulubiony pełnoprawny jazzowy grind, Naked City gra Torture Garden:

[umagon]

Dzięki za wyczerpujące odpowiedzi, nie uświadczyłem jednak olśnienia, nie mniej bardzo miłe ciekawostki. Jakby komuś się coś przypomniało to wrzucać do tematu ;P

[Kozioł]

[umagon]

Niestety, żadne z powyższych. A może wszystko sobie wyśniłem? Nie mniej dzięki za wrzut.

Przypomniałem sobie jednak o kapeli, która wypuściła materiał w 72' i jest tam riff godny ochrzczenia go jako proto thrash, chodzi mi o intro.