Jest to Ogród rozkoszy ziemskich Hieronimusa Boscha. Ciekawostka, chociaż pewnie znana - w tym fragmencie gdzie się zespół dokleił, jest diabeł, który dziara gościowi nuty na dupsku. Melodia ta posłużyła m.in. jako intro do Piach i niepamięć Manbryne.
A sama muzyka jest... jebnięta poza skalą. Co najzabawniejsze jest jebnięta w taki sposób, że nawet ludziom lubiącym jebniętą muzykę, może okazać się nieprzystępna
Nebiros pisze: ↑5 lat temuA w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
Nie znam muzyki ale przeglądając distro jednego ze sklepów tak mi się rzuciła w oczy - więc macie na początek majóweczki od brzaska
Swoją drogą odważna ekipa wyskoczyć z czymś takim na froncie winyla
ps. ta Baba Jaga jest zajebista
Ungfell, demo(lition)
There's something growing in the trees__Through time war prevails_____Wśród jeszcze żyjących kłamstw,
I think it's a different me________Thoughts fears cast aside_____Gnębiących ten Biały Ląd.. ____Face the consequence alone ____With honour - valour - pride
Zdaje mi się że Joy Division był, ale mogę się mylić. W każdym bądź razie okładka idealna do zawartości muzycznej i przed przesłuchaniem nic nie mówiąca, ale intrygująca, czyli najlepsza z możliwych. Closer jest już bardziej dosłowna.
Opecik generalnie ma pikne okładki. Nawet rzekłbym, że im chujowiej zaczęli grać, tym lepsza ta oprawa graficzna płyt. Chociaż "Still life" czy "Morningrise" też są świetne.
Nie wiem co ma w sobie ta okładka, ale przyciągnęła mój wzrok. Może to, że ten facet ma w oczach coś takiego, co pokazuje jak beznadziejny potrafi być ten świat.
A może pierdolę jak potłuczony.
Dodatkowo czarne poczucie humoru Dominica podkręca fakt, że tego typu okładki to stara tradycja (ekstradycja) power electronics, a sam Vatican Shadow mocno hołduje Muslimgauze. Bardzo dobra okładka, grindcore'owcy nie znają, to głębokie na wielu płaszczyznach koleś.
kataton88 pisze: ↑2 mies. temu
skandal, że kapela nie ma tematu
Niestety jestem tylko jeden i nie mogę wrzucić wszystkiego. Poza tym nie chcę przeciążać biednego @yogzora, który potem musi wstawiać dyskografie i poprawiać grafy.
Jak to blekowcom niewiele do szczęścia potrzeba. Okładka z typem co ma wymalowany ryj i rozkraczewska fuga albo stojąca luneta miczurina i już najlepsza okładka.
No ba! Fota blekmetalowca w pobliżu gołej baby zawsze gwarancją estetycznych uniesień
Nie wiem, czy już na etapie inicjacji muzyczno-seksualnych, ale koleś z TS wbijał chuja w scenę BM.
deathwhore2 mies. temu
Tormentor
Posty: 4680
Rejestracja:8 lat temu
Lokalizacja: bojkot kadry moderatorskiej
deathwhore
Przecież podstawą bycia black metalowcem jest opowiadanie o tym, że wbijają chuja w scenę black metalową. Jeszcze z 15 lat temu każdy jeden black metalowiec tak opowiadał, jednocześnie przestrzegając wszystkich konwenansów black metalowca.
Nebiros pisze: ↑5 lat temuA w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
No ta, ale na zasadzie, że chuj tam scena, bo my gramy jedyny tru BM, a gość twierdził, że BM nie gra. Inna sprawa, że wtedy boom na BM się kończył, temat się wyczerpywał i kapele zaczęły grać pagan- dark i inne chujwieco wy-black-łe metale.
Tak abstrahując od wartości estetycznej tej okładki nurtuje mnie, czy w modellingu lepiej skończyć jak ta niebrzydka skądinąd (i niewytatuowana, co u "modelek" już staje się rzadkością!) pani ze świeczką w cipie czy jednak bawić się w lajtowym pornostreamie w dwa murzyńskie kutasy w dupie. W sensie, co z perspektywy czasu uznają za większy sukces / obciach. Tudzież artystyczne dokonanie.
1. głupia i po prostu bazująca na poziomie jak kiedyś gazeta "Zły"
2. kult i fajny zabieg inwersji barw
3. kadr z komiksu młodego upośledzonego faszysty
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Up.
Zgadzam się z przedmówcą w ocenie pierwszej i trzeciej okładki bazujących na próbie szokowania, a w rzeczywistości nijakich i jak dla mnie pozbawionych wartości artystycznej. Druga nie robi na mnie wrażenia, takie pierdolnięcie negatywu ze zwykłego zdjęcia z drzewami, krzakami i polem. Brakuje czegoś, co by dawało kontekst obrazowi.
No ale ktoś coś pstryknął ambitnego w klimatach gore/ porno czy nawet erotyki?
Dla mnie ta okładka, skądinąd też kiczowata, zakreśla granice tych klimatów. I lubię ją.
Ale ja ogólnie uwielbiam fiolet. Jakkolwiek prawie nigdy nie bujałem się w metalowych ciuszkach, to te koszulkę miałem. Zresztą, przetrzepałem po latach cały strych, bo była mi z pewnych względów potrzebna i nichuja...