Dla mnie zawsze bardziej pedalska była męska siłownia, gdzie siedzisz z nakoksowanym kolesiami doglądającymi swoje bice. I Twoje bice też.
1. Po co w ogóle zwracać na nich uwagę? Wiadomo że każdy zaczynał jako chudy i mientki.pp3088 pisze: Dla mnie zawsze bardziej pedalska była męska siłownia, gdzie siedzisz z nakoksowanym kolesiami doglądającymi swoje bice. I Twoje bice też.
Fitness z babeczkami jest całkiem spoko, tak podejrzewam. Sportowcem nie jestem, ale przynajmniej byłoby na co popatrzeć.
Bo Zombie to jest wyjebany kawałek w kosmos - jak cały The Cranberries z resztą - i ciężaru jak na mainstream tam zdecydowanie nie brakuję, tyle że klimat tego kawałka jest mocno melancholijno-sentymentalny wg mnie. Ni chuj bym przy tym żadnego treningu nie zrobił.
Ja chodziłem sporo swego czasu i mimo to, uważam, że 80% osób co tam chodzi to są własnie nakokszone pedałki pozujące przed lustrem. Pozostałe 20% to ludzie, którzy z siłki korzystają pod kątem jakichś nieco bardziej wyszukanych dyscyplin siłowych, ale niestety są w znacznej mniejszości. Inna sprawa, że siłka siłce nierówna - ja np za czwartym razem dopiero trafiłem na taką, do której mi się fajnie przychodziło i ludzie byli konkretni. Reszta do zaorania, jebać koksików.Belzebóbr pisze: Ha ha! Rysiu ósemkami macha hantelkami! ha ha!
O tych nakokszonych ziomkach macających sobie bicepsy to dziwnym trafem zawsze mówią pizdeczki co im się żadnego ciężaru nie chce podnieść, i na pakierni nigdy nie byli nie widzieli jak jest naprawdę.
Belzebóbr pisze: a ja jak najbardziej słucham muzyki z tidala i spotifaja, o wiele lepsze to i poręczniejsze niż słuchanie z jakichś śmiesznych CDków. Przynajmniej można się do głośnika na bluetooth podłączyć
Indoor cycling-fitness na rowerze w klubie, rower na świeżym powietrzu jeszcze bardziej super.dj zakrystian pisze: ↑5 lat temu KSU Pod Prad, do jazdy rowerem swietnie sie sprawdza. Niby teksty o chlaniu i beznadziejnosci zycia, ale muzycznie energia. Tylko czy rower to fitness? No i ma pedaly...
Wow:) dzięki za pomysły i pamiętaj o wspólnym treningu.PanLisek pisze: ↑5 lat temu Siłka zajebista sprawa, skok endorfin po ciężkim wysiłku, poczucie że dajesz z siebie wszystko i przełamujesz słabości, zdrowie, sprawność, ćwiczę już 18 lat (!), a wszyscy mówili że po miesiącu mi się znudzi, i nie wyobrażam sobie że miałbym kiedyś przestać, mimo że już dawno doszedłem do progu mojego organizmu, ale ja w ogóle nie wyobrażam sobie życia bez aktywności fizycznej, bieganie, rower, mata (fanatyk submission fightingu). Muzyka, zależnie od pory roku, rower, zima, jakieś black metale, albo zawsze lubiłem In The Woods, lato, Napalm Death, Slipknot.. ostatnio na potęgę Cobalt, w słońcu idealny. Siłka- w cały świat, od UFO po grindy. Do biegania, przy Godkiller zawsze mi się fajnie biegało, albo Amorphis Skyforger..
Sport rulez!
Deliverance najlepsze
OczywiścieAnia86 pisze: Wow:) dzięki za pomysły i pamiętaj o wspólnym treningu.
PanLisek pisze: ↑5 lat temu Siłka zajebista sprawa, skok endorfin po ciężkim wysiłku, poczucie że dajesz z siebie wszystko i przełamujesz słabości, zdrowie, sprawność, ćwiczę już 18 lat (!), a wszyscy mówili że po miesiącu mi się znudzi, i nie wyobrażam sobie że miałbym kiedyś przestać, mimo że już dawno doszedłem do progu mojego organizmu, ale ja w ogóle nie wyobrażam sobie życia bez aktywności fizycznej, bieganie, rower, mata (fanatyk submission fightingu). Muzyka, zależnie od pory roku, rower, zima, jakieś black metale, albo zawsze lubiłem In The Woods, lato, Napalm Death, Slipknot.. ostatnio na potęgę Cobalt, w słońcu idealny. Siłka- w cały świat, od UFO po grindy. Do biegania, przy Godkiller zawsze mi się fajnie biegało, albo Amorphis Skyforger..
Sport rulez!
Belzebóbr pisze: a ja jak najbardziej słucham muzyki z tidala i spotifaja, o wiele lepsze to i poręczniejsze niż słuchanie z jakichś śmiesznych CDków. Przynajmniej można się do głośnika na bluetooth podłączyć
Z polskich burzumów zakończonych śmiercią z rąk własnych to może Werewolf czy Infernum, ale no właśnie nazwy średnio polskie. Najbardziej niebieska okładka starego polskiego blacku to chyba Wicher Sacrilegium No chyba, że o jakiś Graveland Ci chodzi, bo to pewnie najczęściej nazywane "polskim Burzum", a i niebieskie okładki się zdarzały, płyt tyle Tylko wszystko to nazwy iście polskiej niestety nie posiadasławek_peszko pisze: ↑5 lat temu Drodzy forumowocze. Szukam i szukam,próbuje sobie przypomnieć i nic z tego. Dlatego pytam Was, który projekt polskiego blacku określany jest mianem polskiego burzum? Kiedyś na jakiejś stronie czytałem o tymże projekcie,miałem posłuchać ale wystąpił błąd i zapomniałem. Z tego co kojarzę to twórca już nie żyje, a okładka tego albumu była niebieska. Nazwa iście polska. Chodzi mi to po głowie i spokoju nie daje więc prośba pomóżcie. pozdro
Ja się niestety zapuściłem. A odkąd motorek a teraz motor, nawet do sklepu nie chodzę.PanLisek pisze: ↑5 lat temu Siłka zajebista sprawa, skok endorfin po ciężkim wysiłku, poczucie że dajesz z siebie wszystko i przełamujesz słabości, zdrowie, sprawność, ćwiczę już 18 lat (!), a wszyscy mówili że po miesiącu mi się znudzi, i nie wyobrażam sobie że miałbym kiedyś przestać, mimo że już dawno doszedłem do progu mojego organizmu, ale ja w ogóle nie wyobrażam sobie życia bez aktywności fizycznej, bieganie, rower, mata (fanatyk submission fightingu). Muzyka, zależnie od pory roku, rower, zima, jakieś black metale, albo zawsze lubiłem In The Woods, lato, Napalm Death, Slipknot.. ostatnio na potęgę Cobalt, w słońcu idealny. Siłka- w cały świat, od UFO po grindy. Do biegania, przy Godkiller zawsze mi się fajnie biegało, albo Amorphis Skyforger..
Sport rulez!
Wiedziałem, że jestes pobożnym człowiekiem, ale nie myslałem, że aż tak
Belzebóbr pisze: a ja jak najbardziej słucham muzyki z tidala i spotifaja, o wiele lepsze to i poręczniejsze niż słuchanie z jakichś śmiesznych CDków. Przynajmniej można się do głośnika na bluetooth podłączyć
https://forum.bodybuilding.com/showthre ... 293&page=1 (2 post, w sigu "Opeth, Vai, and Lamb of God enthusiast." może jednak ten opeth?)
Jest i tak lepsze niż siłka.Nie ma chyba większej żenady niż publiczne i nieskrępowane obłupianie lasek. Przecież wszyscy widzą... A jeżeli imaginacja odpłynie i będzie trzeba ręcznikiem zasłaniać
Yog dzięki za pomoc, ale to nie to. Hehe zdaje sobie sprawę, że tych płyt od cholery. Nic to,będę szukał dalej w odmętach internetowych zinostron, tam gdzie przypadkiem znalazłem. pozdroyog pisze: ↑5 lat temuZ polskich burzumów zakończonych śmiercią z rąk własnych to może Werewolf czy Infernum, ale no właśnie nazwy średnio polskie. Najbardziej niebieska okładka starego polskiego blacku to chyba Wicher Sacrilegium No chyba, że o jakiś Graveland Ci chodzi, bo to pewnie najczęściej nazywane "polskim Burzum", a i niebieskie okładki się zdarzały, płyt tyle Tylko wszystko to nazwy iście polskiej niestety nie posiadasławek_peszko pisze: ↑5 lat temu Drodzy forumowocze. Szukam i szukam,próbuje sobie przypomnieć i nic z tego. Dlatego pytam Was, który projekt polskiego blacku określany jest mianem polskiego burzum? Kiedyś na jakiejś stronie czytałem o tymże projekcie,miałem posłuchać ale wystąpił błąd i zapomniałem. Z tego co kojarzę to twórca już nie żyje, a okładka tego albumu była niebieska. Nazwa iście polska. Chodzi mi to po głowie i spokoju nie daje więc prośba pomóżcie. pozdro
Kiedys pisalem z tym Nekronem, zapalony blekowiec. On zdaje sie w pierdlu siedzial jakis czas, ale nie zabil sie. A jeden z pierwszych blekow to Infernum Farewell mogl gosc slyszec, tylko okladka nie jest niebieska.deathwhore pisze: ↑5 lat temu Nekron mocno pod Burzum, ale tam ani niebieskich okładek, ani polskiej nazwy, a i w domu wszyscy zdrowi.
Tak, a z kolei część z tych napakowanych kolesi ma problem zrobić kilkanaście podciągnięć nachwytem - bo nagle się okazuje, że sterydami się nie nadrobi...
Od razu widać, że nie robisz martwych ciągów, i z dupy cały ten Twój treningNucleator pisze: ↑5 lat temu Ja w ogóle nie rozumiem chodzenia na siłownię. Lepiej odżałować sobie te kilka stówek i zakupić sprzęt do domu. Ja mam sztangę, modlitewnik, ławeczkę i hantle i styknie. Ćwiczysz sobie na luzie, muzyczka gra, nikt ci dupy nie zawraca - w takich warunkach aż chce się ćwiczyć. Przed blokiem mam siłkę plenerową z trzema drążkami - w sam raz, żeby co nieco sobie wyrobić.
Cos w tym stylu. Albo zle podpisane empeczy co czesto sie zdarza.
Ja tak zrobiłem. Nie działa. Podobnie jak kolega, za cenę trzech miesięcy kupujesz podstawowy sprzęt, chujowy ale i tak prędzej czy później będzie trzeba to wyjebać...
Nucleator pisze: ↑5 lat temu Tak, a z kolei część z tych napakowanych kolesi ma problem zrobić kilkanaście podciągnięć nachwytem - bo nagle się okazuje, że sterydami się nie nadrobi...
Ja w ogóle nie rozumiem chodzenia na siłownię. Lepiej odżałować sobie te kilka stówek i zakupić sprzęt do domu. Ja mam sztangę, modlitewnik, ławeczkę i hantle i styknie. Ćwiczysz sobie na luzie, muzyczka gra, nikt ci dupy nie zawraca - w takich warunkach aż chce się ćwiczyć. Przed blokiem mam siłkę plenerową z trzema drążkami - w sam raz, żeby co nieco sobie wyrobić.
Belzebóbr pisze: a ja jak najbardziej słucham muzyki z tidala i spotifaja, o wiele lepsze to i poręczniejsze niż słuchanie z jakichś śmiesznych CDków. Przynajmniej można się do głośnika na bluetooth podłączyć
Znalazłem, trochę pojebałem kolor okładki bo to raczej szary z lekkim matowym błękitem, ale... ten twór to NIKTKOLWIEK hehe i w końcu obczaję czy wejdzie, czy ni chuja. Pozdrowieniayog pisze: ↑5 lat temu To ja podam jeszcze inną możliwość, bo jak kupiłem sobie kasetkę Piorun/Stara Pieśń się nieco zdziwiłem, bo całe życie sądziłem, że okładka zielonkawa jest, nie czarnobiała. W internetach wszystkie tak wyglądają. Okazuje się że owszem, bywa zielonkawa - jak się zdjęcie pod odpowiednim kątem zrobi to się chyba promienie tak załamują na pudełku i z czerni i bieli wychodzi taki niedojebany kolorek jak z błędu drukarki trochę
Jak się ćwiczy objętościowo to nie trzeba zakładać dużo, żeby się dobrze zmęczyć i zrobić zajebisty trening. Zwłaszcza jak robi powoli, z dobrą formą, nie napierdalając jak pojebus w podłogę. No ale jak się ma koksiarskie przyzwyczajenia z siłki pełnej pół nagich, naoliwionych gejuchów to na pewno ciężko to sobie wyobrazić, także wybaczam.Belzebóbr pisze: No i ile można założyć na MC w mieszkaniu nie rozpierdalając podłogi?
Belzebóbr pisze: a ja jak najbardziej słucham muzyki z tidala i spotifaja, o wiele lepsze to i poręczniejsze niż słuchanie z jakichś śmiesznych CDków. Przynajmniej można się do głośnika na bluetooth podłączyć
Belzebóbr pisze: a ja jak najbardziej słucham muzyki z tidala i spotifaja, o wiele lepsze to i poręczniejsze niż słuchanie z jakichś śmiesznych CDków. Przynajmniej można się do głośnika na bluetooth podłączyć
Jak chcesz to mogę sprzedać CD. Dla mnie to takie przeciętne i niedopracowane, jakby dopiero szkice robił.sławek_peszko pisze: ↑5 lat temuZnalazłem, trochę pojebałem kolor okładki bo to raczej szary z lekkim matowym błękitem, ale... ten twór to NIKTKOLWIEK hehe i w końcu obczaję czy wejdzie, czy ni chuja. Pozdrowieniayog pisze: ↑5 lat temu To ja podam jeszcze inną możliwość, bo jak kupiłem sobie kasetkę Piorun/Stara Pieśń się nieco zdziwiłem, bo całe życie sądziłem, że okładka zielonkawa jest, nie czarnobiała. W internetach wszystkie tak wyglądają. Okazuje się że owszem, bywa zielonkawa - jak się zdjęcie pod odpowiednim kątem zrobi to się chyba promienie tak załamują na pudełku i z czerni i bieli wychodzi taki niedojebany kolorek jak z błędu drukarki trochę