Ten kawałek sroga miazga, podniecałem się przed chwilą trochę

Moment wydania tego albumu pewnie nie był idealny, żeby wyjść do światowych słuchaczy z ezoterycznym deathem z Czech

Ten kawałek sroga miazga, podniecałem się przed chwilą trochę
Płyt powyżej 20 recek z 95+% wiele tam nie ma.DiabelskiDom pisze: ↑5 lata temuJa się cieszę, że sprowokowałem przynajmniej jedną osobę do zapoznania się z "Elvenefris" bo uważam album za wybitny, jak również za kurewsko niesprawiedliwy fakt obejścia się z nim przez czas i słuchaczy.
A osobom lubującym się w rankingach sprzedaży, ocen i opinii świata polecam zobaczyć jaką ma to średnią ocen na Metallum. Jedna z najwyższych na portalu (o ile nie najwyższa). To tak w ramach ciekawostki.
Nie ten Dripping to taka LA slam metalu - też "zapomniane i niezrozumiane". Poza topką na RYM-ie nie widziałem nigdzie indziej wspominek o LA, fakt faktem czasem nazwę ktoś wymieni ale żeby to jakiś kult czy klassik był to nigdy bym nie powiedział.yog pisze: ↑5 lata temuTen Dripping to jest taka niedojebana Lykathea Aflame. Spoko, ale ostro przekombinowane, jak na mój gust.
Ale Ihsahn by się ostro mógł od Czechów uczyć, to faktW ramach wyjaśnienia - harmonie na Elvenefris to inna liga, niż solowe dokonania Norwega.
Myślę, że jak tu wrzucasz Dripping, to od nich ci ten slam w Lykathea Aflame słychać, a sprzężenie zachodzi raczej w drugą stronę, to slam brzmi czasem jak niedojebane Lykathea Aflame![]()
Tzn. może sobie wkręcam, ale jak jakakolwiek logika na tym świecie istnieje, to Dripping był chyba dla slamu jakoś wpływowym projektem.
A cała płyta Lykathea Aflame brzmi mocno zróżnicowanie, ten co Czit wrzucił to chyba jeden z lżejszych kawałków tam.
Może źle się nieco wyraziłem - ten Dripping jak na slam to dobre wydawnictwo (mocno nie przepadam za gatunkiem). Miałem jednak wrażenie się z tym zapoznając, że albo za brakło umiejętności, albo czasu. Brzmi to trochę, jakby materiału było na sporo więcej, niż te 20 minut i całość jest jakoś groteskowo upakowana, a sporo przejść temp brzmi strasznie nienaturalnie, najzwyczajniej totalnie kwadratowo. Tylko jak pamiętam, to początkowo podobnie mi się wydawało względem Elvenefris, a jednak klei się to wszystko znakomicie.
To zupełnie nie jest tak. Sam delikatnie rzecz ujmując nie przepadam za blastowanym brutal deathem, tylko Lykanthea Aflame gra tak przez 5 sekund, żeby za chwile dojebać jakimś zwalającym z nóg riffem, zawodzeniem, albo mantrycznym tempem. Ten kawałek podany przez Czita ma po prostu dłuższe te spokojniejsze partie, bo wiele z nich trwa np. 4 minuty, a nie 9
DiabelskiDom pisze: ↑5 lata temuA osobom lubującym się w rankingach sprzedaży, ocen i opinii świata polecam zobaczyć jaką ma to średnią ocen na Metallum. Jedna z najwyższych na portalu (o ile nie najwyższa). To tak w ramach ciekawostki.
Ad 1) Musiałbym zobaczyć tych ludzi co to pisali te recenzje ile mają lat itp sprawy aby rozwiązać tę ciekawostkę.yog pisze: Płyt powyżej 20 recek z 95+% wiele tam nie ma.