Ten kawałek sroga miazga, podniecałem się przed chwilą trochę

Moment wydania tego albumu pewnie nie był idealny, żeby wyjść do światowych słuchaczy z ezoterycznym deathem z Czech

Ten kawałek sroga miazga, podniecałem się przed chwilą trochę
Płyt powyżej 20 recek z 95+% wiele tam nie ma.DiabelskiDom pisze: ↑7 lat temu Ja się cieszę, że sprowokowałem przynajmniej jedną osobę do zapoznania się z "Elvenefris" bo uważam album za wybitny, jak również za kurewsko niesprawiedliwy fakt obejścia się z nim przez czas i słuchaczy.
A osobom lubującym się w rankingach sprzedaży, ocen i opinii świata polecam zobaczyć jaką ma to średnią ocen na Metallum. Jedna z najwyższych na portalu (o ile nie najwyższa). To tak w ramach ciekawostki.
Nie ten Dripping to taka LA slam metalu - też "zapomniane i niezrozumiane". Poza topką na RYM-ie nie widziałem nigdzie indziej wspominek o LA, fakt faktem czasem nazwę ktoś wymieni ale żeby to jakiś kult czy klassik był to nigdy bym nie powiedział.yog pisze: ↑7 lat temu Ten Dripping to jest taka niedojebana Lykathea Aflame. Spoko, ale ostro przekombinowane, jak na mój gust.
Ale Ihsahn by się ostro mógł od Czechów uczyć, to faktW ramach wyjaśnienia - harmonie na Elvenefris to inna liga, niż solowe dokonania Norwega.
Myślę, że jak tu wrzucasz Dripping, to od nich ci ten slam w Lykathea Aflame słychać, a sprzężenie zachodzi raczej w drugą stronę, to slam brzmi czasem jak niedojebane Lykathea Aflame![]()
Tzn. może sobie wkręcam, ale jak jakakolwiek logika na tym świecie istnieje, to Dripping był chyba dla slamu jakoś wpływowym projektem.
A cała płyta Lykathea Aflame brzmi mocno zróżnicowanie, ten co Czit wrzucił to chyba jeden z lżejszych kawałków tam.
Może źle się nieco wyraziłem - ten Dripping jak na slam to dobre wydawnictwo (mocno nie przepadam za gatunkiem). Miałem jednak wrażenie się z tym zapoznając, że albo za brakło umiejętności, albo czasu. Brzmi to trochę, jakby materiału było na sporo więcej, niż te 20 minut i całość jest jakoś groteskowo upakowana, a sporo przejść temp brzmi strasznie nienaturalnie, najzwyczajniej totalnie kwadratowo. Tylko jak pamiętam, to początkowo podobnie mi się wydawało względem Elvenefris, a jednak klei się to wszystko znakomicie.
To zupełnie nie jest tak. Sam delikatnie rzecz ujmując nie przepadam za blastowanym brutal deathem, tylko Lykanthea Aflame gra tak przez 5 sekund, żeby za chwile dojebać jakimś zwalającym z nóg riffem, zawodzeniem, albo mantrycznym tempem. Ten kawałek podany przez Czita ma po prostu dłuższe te spokojniejsze partie, bo wiele z nich trwa np. 4 minuty, a nie 9
DiabelskiDom pisze: ↑7 lat temu A osobom lubującym się w rankingach sprzedaży, ocen i opinii świata polecam zobaczyć jaką ma to średnią ocen na Metallum. Jedna z najwyższych na portalu (o ile nie najwyższa). To tak w ramach ciekawostki.
Ad 1) Musiałbym zobaczyć tych ludzi co to pisali te recenzje ile mają lat itp sprawy aby rozwiązać tę ciekawostkę.yog pisze: Płyt powyżej 20 recek z 95+% wiele tam nie ma.