Jak mnie bawią takie teksty.

Mógłbym ustawić sobie profilowe na fejsbuczku "nie płakałem po Romanie", gdyby takowe istniało, ale to chyba naraziłoby mnie na ostracyzm w środowisku, które jak każde, ma swoich herosów, choć boi się do tego przyznać. Do muzyki Kata nigdy nie potrafiłem się przekonać, mam jednak sentyment do ballad, przy których zdarzyło mi się uprawiać seks za studenckich czasów, sam frontman natomiast był dla mnie zawsze symbolem typowego, tępego kuca, którego światopogląd kształtują metalowe piosenki, literatura fantasy, biblia szatana tego jakiegoś tam la vey'a oraz "Fakty i Mity". Ta sama liga, co Darski, który przejął chyba po nim schedę. Gadał głupoty na filmiku z metalmanii, 40 lat później gadał takie same głupoty u Wojewódzkiego. Ci ludzie ( Darski, Kostrzewski) mentalnie zatrzymali się w wieku nastu lat i za cholerne nie chcieli dojrzeć. I może nie powinienem pisać tego w myśl zasady "o zmarłych dobrze, albo wcale", ale nie mogę jakoś przetrawić tej metalowczykowej hipokryzji, która pozwala osobom z tego środowiska śmieszkować sobie z tragedii wielu ludzi, żeby potem płakać w tych samych okolicznościach w przypadku innego człowieka.