Jeśli kogoś ten zespół nie mierzi, to wychodzi 1 czerwca 2018 roku nowy album Kataklysm o tytule Meditations.
Promocyjny kawałek:
Obligatoryjna photoshopowana okładka:
Tracklista:
01. Guillotine
02. Outsider
03. The Last Breath I'll Take Is Yours
04. Narcissist
05. Born To Kill And Destined To Die
06. In Limbic Resonance
07. And Then I Saw Blood
08. What Doesn't Break Doesn't Heal
09. Bend The Arc, Cut The Cord
10. Achilles Heel
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Koszalińscy blackmetalowcy z GontynaKry wydali po 10 latach nowy materiał - dowiedziałem się dosłownie przed chwilą. Ponoć brzmi jak Prometeusz Cesarza, ale o tym można przekonać się klikając na poniższy link:
Jestem trochę za połową pierwszego kawałka i wygląda na to, że będzie to niebywale ciężko zmęczyć. Brzmi to jak soundtrack z jakiegoś Rome: Total War z wokalem. Wystarczą mi Welowie, reszta Gontyny zupełnie mnie nie interesuje, a takie granie to już całkiem jak rzymska wersja Hellveto w wersji High Definition.
W drugim kawałku jakieś gitary się pojawiają, ale bardzo to takie sobie - na pół gwizdka te riffy. Mnie taka audiencja u papierowego cesarza jakoś nie przekonuje. Nie wiem, czy to tak z bandcampa płasko brzmi, ale nie zaszkodziłoby więcej głębi w tym graniu. Tak to rzeczywiście ten drugi track to Imperialny hołd (+ sporo arcturusowania Samotha w solach jak z Constellation i pasażach keyboardów).
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Mnie przypadl do gustu ten nowy szczur. Mam tak, że od drugiej płyty tego zespołu noszę się z uzupełnieniem dyskografii, a na półce wciąż tylko pierwszy pełniak. Lubię to zamierzone posługiwanie się kiczem, lubię stylizację tego bandu na horrory z lat 70. , lubię te klawisze, syntezatory i skoczne melodie grane pod teksty o szmatanie. To "rrrrrats" w refrenie mile łechta ucho, a pomysł obsadzenia jakiegoś baletmistrza* w roli papy Emeritusa - rewelacyjny.
TITELITURY pisze: 7 lat temu
a pomysł obsadzenia jakiegoś baletmistrza* w roli papy Emeritusa - rewelacyjny.
Gdybym był Tobiasem Forge to bym sobie wziął lekcje tańca, żeby mieć ruchy jak Michael Jackson ;p Ogólnie to cały czas jest maska u tego typa, nie? Jakoś dziwacznie ta jego twarz wygląda ;p
A sam kawałek w sumie chyba fajniejszy niż to, co ostatnio nagrywali.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Tak, też wydaje mi się, że to maska. Co do kapeli, jedynka była zajebista, dwójka mniej, ale też bdb ze świetnym "Zombie Queen", "Meliora" trochę przynudza, ale może nowa płyta pokaże, że było to tylko potknięcie. A może już się wyczerpali. Ale to o szczurach rzeczywiście lepsze od.
Ryszard pisze: 6 lat temu
Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha
W ogóle pierwsza w tym roku tak dobra realizacja, którą słyszę. Choć w zasadzie to tak ślamazarnie wszedłem w niego, że mało nowości słyszałem. Ale albumów takiej produkcji chce mi się słuchać nawet jak nie jest to żadna ekstraklasa pod względem kompozycji.
W ogóle pierwsza w tym roku tak dobra realizacja, którą słyszę. Choć w zasadzie to tak ślamazarnie wszedłem w niego, że mało nowości słyszałem. Ale albumów takiej produkcji chce mi się słuchać nawet jak nie jest to żadna ekstraklasa pod względem kompozycji.
Debiut Amerykańców z OS DM w klimatach zbliżonych do wczesnego Grave podlanego nieco stęchlizną Incantation, wydany na CD gdzieś bliżej początku tego roku nakładem Dark Blasphemies Records.
Ryszard pisze: 6 lat temu
Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha