Szajtan pisze: ↑2 lata temuWitajcie w świecie pierzastych węży, brzmienia z groty i instrumentów perkusyjnych firmy Tefal. Dziewięć piosenek zadedykowanych nikomu innemu, jak samemu Aniołowi Śmierci, Samaelowi. Wydawca zapewnia, że na płycie znajdziemy dużo “hammering bestiality, vortextural surge” co Google Translate tłumaczy na “zoofilia młotkiem, gwałtowny wzrost temperatury wirowej”. Miłego.
Zajebiste, nowa Epka to świetny smak na nową płytę. Dziki, warmetalujący death/black, ale z gatunku tych inteligentnych. Sample, efekty, dzikie sola a jednak ciągle bestialski metal. Aż się przeprosiłem z debiutem z tego wszystkiego.
Opis który wstawiłeś brzmi zajebiście, sam utwór tylko przyzwoicie. No nic, będzie znowu do backloga.
Słuchałem już tego dość dawno i wrzucałem w tym czasie do sb. Szczerze, mnie dość słabo podeszło, a więcej podejść nie robiłem - stwierdziłem, że nie warto.pp3088 pisze:Opis który wstawiłeś brzmi zajebiście, sam utwór tylko przyzwoicie. No nic, będzie znowu do backloga.
Aż dziwne, że nie ma osobnego tematu, ale energia krążka rzeczywiście powala. Świetne gitary, wokal bardzo energiczny, przytup też się znajdzie. Produkcyjnie też wyższa półka. Przyznam się, że to moja pierwsza styczność z francuzami, ale czuję, że to będzie miłość od pierwszego wejrzenia. Czytam też, że oprócz tego mają juz na koncie dwa pełniaki. Będzie słuchane.
Posłucham tego, ze świadomością że często takie materiały na początku wchodzą dość gładko, dając pewną niebanalność, jednak szybko zapełniają pewien poziom, nie oferując nic głębszegoKozioł pisze: ↑2 lata temuFive The Hierophant - Through Aureate Void. 26 luty 2021
Dwunastominutowy otwieracz napakowany jazzującym pokręconym metalem - do obstukania poniżej.
Muzycznie będzie to poprzednia płytka, Cosmic Reef Temple, King Crimson, Komara: Doom Prog z "blaszakiem" oraz ładnie tkaną progresją kawałków.
Poprzednią płytę lubiłem to i nową polubię. A bandcamp pokazuje jeszcze dwa wydawnictwa o których pojęcia nie miałem...
Tak więc do premiery jest czego słuchać...
Zgadzam się. Świetny materiał, który płynie swoim tempem jednocześnie nie nudząc słuchacza ani na moment. Każdy utwór to praktycznie hicior. Zrobiłem też szybkie podejście do "Le dernier livre" ale pierwsze wrażenie jest raczej średnie, może z czasem wejdzie lepiej.kyu pisze: ↑2 lata temuAż dziwne, że nie ma osobnego tematu, ale energia krążka rzeczywiście powala. Świetne gitary, wokal bardzo energiczny, przytup też się znajdzie. Produkcyjnie też wyższa półka. Przyznam się, że to moja pierwsza styczność z francuzami, ale czuję, że to będzie miłość od pierwszego wejrzenia. Czytam też, że oprócz tego mają juz na koncie dwa pełniaki. Będzie słuchane.