-Ta akurat, Amerykanie pozamiataćSzajtan pisze: ↑rok temuT.O.M.B. „Terror Winds”
No proszę, jednak Amerykanie czasami potrafią pozamiatać. Z pełnym rozmysłem zblendowali ze sobą dysonanse Portal, osiągnięcia Mayhem z „De Mysteriis Dom Sathanas”, dorzucili do tego nieludzki chłód „czwórki” Darkthrone, doprawili mechanicznym sznytem, no i wyszedł potwór. Okrutna to rzecz i obowiązkowa dla każdego fana totalnie bezkompromisowego i diabolicznego metalu.
Kawał bardzo dobrego szajsu. Chrzęsy, szumy, świdrujące gitary plus charczący saksofon (mogłoby być go więcej).
Niezbyt do wątku Sore Throat pasuje. Rozumiem skojarzenia, ale nie traktujecie swoistego industrialnie-doomowego eksperymentu z jednej płyty w ich dyskografii, jako wyznacznika tego, z czym należy ten zespół ekstremistycznych punków kojarzyć, a jest to silnie napędzany grrindcorem, mocno hałaśliwy hardcore crust punk, gdzie punk to słowo klucz.kurz pisze: Kawał bardzo dobrego szajsu. Chrzęsy, szumy, świdrujące gitary plus charczący saksofon (mogłoby być go więcej).
Pewnie najlepiej w Sore Throat, ale tutaj też musi być. Może jacyś dumiarze/sladżowcy czy inni hardkorowcy to łykną.
Proszę, nie bij.Pioniere pisze: ↑rok temuTo również nie stanowi wystarczającego argumentu do przedstawianie ich w świetle takich skojarzeń, gdyż ogółem muzycznie się zbyt rozmijają, poza wspomnianym wyjątkiem. Już wcześniej miałem zwrócić na to uwagę @pitowi, ale zapomniałem. A gdy pojawia się powielanie tegoż imo "błędu", zwracam nań uwagę.
Badałeś takie projekty jak Flipper, No Trend, Flux of Pink Indians, Bodychoke? Rainbow Grave jest swoistą laurką dla nich.
Tak, z MV spokojnie najlepsza pozycja z końca roku