Mnie nie zaskoczyło."...chłopaki robią to po swojemu. Leci po raz któryś i nie nuży, co przy takich dźwiękach jest zaskakujące."
Mnie nie zaskoczyło."...chłopaki robią to po swojemu. Leci po raz któryś i nie nuży, co przy takich dźwiękach jest zaskakujące."
O płycie było dokładnie tak. Nie ma mowy o oryginalności, jest tylko napisane, że wydaje mi się że chłopaki robią to po swojemu. Zresztą nadal mi się tak wydaje. Inspiracje podane są wyżej.kurz pisze: ↑3 mies. temuTantric Bile Seminal Baptism. Miks free jazz, grindcore, noise, jakiś tribal. Generalnie brutalna pojebana muza. Można powiedzieć był Naked City, Painkiller, Zorn po prostu. Ale tutaj wydaje mi się, że chłopaki robią to po swojemu. Leci po raz któryś i nie nuży, co przy takich dźwiękach jest zaskakujące.
A to ziomeczek od Effluence jest. IMO jak poszedł w te free jazzy to się lipa trochę zrobiła. Tylko nie wiem, po co oddzielny alias, skoro nagrywa to samo jako Effluence.kurz pisze: ↑3 mies. temuTantric Bile Seminal Baptism. Miks free jazz, grindcore, noise, jakiś tribal. Generalnie brutalna pojebana muza. Można powiedzieć był Naked City, Painkiller, Zorn po prostu. Ale tutaj wydaje mi się, że chłopaki robią to po swojemu. Leci po raz któryś i nie nuży, co przy takich dźwiękach jest zaskakujące.
I cały BC, fajna jest kilkuminutowa epka Befolulment!!!. To raczej prawie czysty grind, tylko z saksofonem, oczywiście pierdzącym i hałaśliwym.
https://tantricbile.bandcamp.com/music
Haha, Devin. Nasrepny którego nigdy nie rozumiałem. Czyli mam już dwa na jutro... A chuj, trzy, bo i małpiarni posłucham.
A nie siusiaka ?