
Ładnie ładnie. Teraz czekać aż uznasz, że popowe Genesis też jest zajebiste. Kilka lat mi to zajęło. Całkiem długich lat. Ale jest.Blind pisze: ↑6 mies. temuDla rozruchu do kawy poleciało Cannibal Corpse - Torture.
Zajebisty album od początku do końca pełen świetnych riffów i darcia mordy. Brutalnie, a jednocześnie przebojowo. I choć wolę albumy nagrane przed odejściem Owena, to ten wchodzi mi bardzo dobrze.
Później poleciało Genesis - Nursery Cryme.
Równie zajebisty album z wybitnym, magicznym The Musical Box, który ma w sobie wszystko co najlepsze w progresywnym rocku. Bajeczne wokale Gabriela, a do tego świetne aranże reszty zespołu.
Pod robienie obiadu zaraz poleci Genesis - Trespass.
Podobnie jak Nursery Cryme - absolutnie fascynująca płyta. The Knife to istny rozpierdol jak na fakt, że to rok 1970. Ja tam, w tym utworze, momentami słyszę SOAD (przez to takie rwanie, dzikość i przebojowe szaleństwo). A TO 1970 ROK!! No i solo w tym utworze jest wybitne.
reklama.According to Jenssen, the word patashnik is allegedly Russian cosmonaut slang for "a traveler"[2] or "a goner", a cosmonaut who didn't return from a space mission because his security cable disengaged and he was lost in space.[3][4]