
To jest właśnie dzisiejsza Anathema, wspominałem o tym w temacie o nich, za pierwszym razem niby nic ciekawego, ale tam smaczków zawsze jest pełno. Bilety na listopad w Poznaniu już leżą w domku.pro pisze: ↑5 lata temuZaskoczyła mnie ta płyta, ale pozytywnie. Bo po pierwszym przesłuchaniu miałem ją rzucić na półkę, ale dałem szansę i nie żałuję. Leci już któryś raz i ciągle odkrywam jakieś nowe smaczki. Momentami album jest nawet progresywny. Są też wkręty post-rockowe. I faktycznie "Endless Ways" to numero uno tego krążka (Lee to jednak potrafi zbudować elegancki klimacik). Niesamowicie emocjonalny kawałek. Końcówka płyty poza ostatnim utworem nieco słabsza - senna. Całość jednak oceniam dobrze, na pewno lepiej niż poprzednie wydawnictwo. Nawet "Can't Let Go", które zupełnie do mnie nie trafiło po pierwszym odsłuchu w Antyradiu, tutaj zaczęło chwytać. Trzeba sprawdzić jesienią jak nowe wałki bronią się na żywca podczas trasy po PolsceNajwiększy minus? Beznadziejna wkładka do płyty z jakimiś bazgrołami, stwarzająca wrażenie jakby ktoś odarł ją ze strony tytułowej. Ale to wiadomo, detale. Liczy się muza.
Przyznam, że jakoś przeoczyłem zupełnie.
Inna wersja debiutu wciąż znaczy, że jest to debiut np. z dodatkami, remasterowany, remisowany, ale nadal debiut, a nie zupełnie inna sesja nagraniowa + utwory z jeszcze innej sesji. Takie zaznaczenie to możesz se w ... na przyszłość proszę starać się o niewprowadzanie ludzi w błąd i przepraszam za swą upierdliwość.deathwhore pisze: ↑5 lata temuAle to przecież materiał ten sam co na debiucie + EP. Fakt, z innej sesji, dlatego zaznaczyłem, że to inna wersja debiutu, a dla mnie brzmi to jeszcze lepiej.
Poleciał z 5 razy przez noc, ale moim zdaniem ostatni to też jakiś gorszy od tego nie jest za nadto