u mnie się przewinęło po kolei:
Zyklon-B - Blood Must Be Shed
Funeral Mist - Havoc
Gorgoroth - Destroyer
Gehenna - Deadlights
Gehenna - Adimiron Black
Malign - Fireborn
Ofermod - Mysterion Tes Anomias
Mayhem - Wolf's Lair Abyss
Funeral Mist - Devilry
a teraz leci:
Craft - Total Eclipse
Zabieram się za Xipe Totec. Na początek to ostatnie wydawnictwo, co mi @yog polecał.
I bardzo dobry black/thrash pod wczesne Desaster
@Vortex - Tempo of the Damned to najlepszy thrash XXI wieku!
Ryszard pisze: 6 lat temu
Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha
yog pisze: 7 lat temu
^ tytuł jak zawsze u nich pięknie dwuznaczny, ale nie wiem, czy mi się będzie chciało sprawdzać
Taki se ten album, można posłuchać. Hańby im nie przynosi, ale też i nie przedstawia nic nadzwyczajnego - ot kolejna średniawka na poziomie.
...a teraz coś w zupełnie innym klimacie - całkiem niezły, nabuzowany wręcz energią, finalny album ikony Hardcore/Crossover Thrash, którego nikt z was tu chyba jeszcze nie słuchał.
Cipa nowie i tapa ni zaczynali muzyczna karierę od grania punk rocka i tak sobie słuchając tej płyty doszedłem do wniosku, że bardzo na niej słychać te punkowe naleciałości. Do tego stopnia, że miejscami brzmi to jak podrasowany punkrock właśnie. Pokusiłbym się o stwierdzenie, że to najmocniejszy strzał w ich dyskografii. Albo po prostu jestem już śpiący i wypiłem za dużo piiiiwaaaa.
Ryszard pisze: 6 lat temu
Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha
TITELITURY pisze: 7 lat temu
Cipa nowie i tapa ni zaczynali muzyczna karierę od grania punk rocka i tak sobie słuchając tej płyty doszedłem do wniosku, że bardzo na niej słychać te punkowe naleciałości. Do tego stopnia, że miejscami brzmi to jak podrasowany punkrock właśnie. Pokusiłbym się o stwierdzenie, że to najmocniejszy strzał w ich dyskografii. Albo po prostu jestem już śpiący i wypiłem za dużo piiiiwaaaa.
Zdecydowanie najlepszy. Zdecydowanie najlepsza okładka. I utwór tytułowy. Chociaż debiut "In Battle There Is No Law" też wielbię.
Screaming Into The Blackness, Needing No God But Himself
Beneath the Veil of Sanity Beats the Throbbing Process of Decay
"ja pierdolę przeczytałem cały temat Kid Rock i muszę się napić"
Sodom i Unleashed klasa światowa, przy pierwszych dźwiękach wiadomo z kim ma się do czynienia. Koncert in plus Obscure Sphinx, babka jest niesamowita, przyciąga wzrok, magnetyzuje. Koncert in minus Trauma-szczerze największy zawód od lat.....reszty grzechów nie pamiętam.....z ciekawostek Pan Roman pojawił się w pięknych stylowych sandałkach, ale jak to @Zsamot skrzętnie zauważył, w towarzystwie bardzo urodziwej przedstawicielki płci przeciwnej. Druga to ta, że pijąc na chodniku setunie, odzywa się jakiś kolega o bardzo ładnym głosie,pytam się czy coś gdzieś, mówi tak chórzysta w Batuszce. Spoko koleś.
Ostatnio edytowany przez Vortex7 lat temu, edytowany łącznie 1 raz.
W końcu zabrałem się za sprawdzenie solidne The Devil's Blood i po pierwszych dwóch materiałach czuję że wsiąknę mocno. Bardzo trafia w moje gusta - hard rock/heavy metal w nie pedalskim ujęciu, momentami pachnący nawet Black Sabbath, w dodatku z okultystycznym/satanistycznym klimatem.
yog pisze: 7 lat temu
The Devil's Blood to nieźle pokręceni, gitarzysta wyszedł z psychiatryka po zawiązaniu paktu na sukces z diabłem
Selim Lemouchi? Ponoć walczył długo z poważną depresją aż strzelił samobója. Cóż, paktowanie z diabłem ma często konsekwencje
Nie mogę za bardzo tego znaleźć, ale czytałem artykuł w holenderskiej gazecie z którego po tłumaczeniu google wynikało raczej, że poszedł w ślady Jona, a nie, że przećpał. Oczywiście deprecha jak najbardziej, ale to był też mega przyjaciel Erika z Watain (w wątku o TDB masz video jak się Erik popłakuje na wspomnienie prawie ), KK Warsluta ziomek itd szatanistów ery cyfrowej. Generalnie, że filozof z niego niezły był i metaluchy wszystkie około-Urfaustowe bardzo lubiły typa posłuchać.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
yog pisze: 7 lat temu
The Devil's Blood to nieźle pokręceni, gitarzysta wyszedł z psychiatryka po zawiązaniu paktu na sukces z diabłem
Selim Lemouchi? Ponoć walczył długo z poważną depresją aż strzelił samobója. Cóż, paktowanie z diabłem ma często konsekwencje
Nie mogę za bardzo tego znaleźć, ale czytałem artykuł w holenderskiej gazecie z którego po tłumaczeniu google wynikało raczej, że poszedł w ślady Jona, a nie, że przećpał. Oczywiście deprecha jak najbardziej, ale to był też mega przyjaciel Erika z Watain (w wątku o TDB masz video jak się Erik popłakuje na wspomnienie prawie ), KK Warsluta ziomek itd szatanistów ery cyfrowej. Generalnie, że filozof z niego niezły był i metaluchy wszystkie około-Urfaustowe bardzo lubiły typa posłuchać.
No i ziomeczki z Urfaust bardzo ładny cover Voodoo Dust zrobili.
if you can find it on the internet, it's not underground.
Vortex pisze: 7 lat temu
Sodom i Unleashed klasa światowa, przy pierwszych dźwiękach wiadomo z kim ma się do czynienia. Koncert in plus Obscure Sphinx, babka jest niesamowita, przyciąga wzrok, magnetyzuje. Koncert in minus Trauma-szczerze największy zawód od lat.....reszty grzechów nie pamiętam.....z ciekawostek Pan Roman pojawił się w pięknych stylowych sandałkach, ale jak to @Zsamot skrzętnie zauważył, w towarzystwie bardzo urodziwej przedstawicielki płci przeciwnej. Druga to ta, że pijąc na chodniku setunie, odzywa się jakiś kolega o bardzo ładnym głosie,pytam się czy coś gdzieś, mówi tak chórzysta w Batuszce. Spoko koleś.
A ja muszę powiedzieć, że pierwszego dnia wszystko chuj oprócz Obskjur Sfinksa. Percival, Trauma, Schammasch, Unleashed - jakie nudy to mała głowa, zwłaszcza szwedzizna, dawno nic się tak nie dłużyło jak ten gig. Drugiego dnia bdb In Twilight's Embrace, fajniutkie Sodom ale już Sólstafir dało najgorszy gig ze wszystkich trzech jakie do tej pory widziałem. Roman "Kloszard" Kostrzewski teraz może budzić jedynie uśmiech politowania. A, no i poznałem @Zsamota w końcu
Z całego festiwalu najlepiej wspominam after party, zakończone o 9:30 rano
A i tak do końca życia nie odżałuję, że musiałem odpuścić Trzynasty Księżyc w Chorzowie
Vortex pisze: 7 lat temu
Sodom i Unleashed klasa światowa, przy pierwszych dźwiękach wiadomo z kim ma się do czynienia. Koncert in plus Obscure Sphinx, babka jest niesamowita, przyciąga wzrok, magnetyzuje. Koncert in minus Trauma-szczerze największy zawód od lat.....reszty grzechów nie pamiętam.....z ciekawostek Pan Roman pojawił się w pięknych stylowych sandałkach, ale jak to @Zsamot skrzętnie zauważył, w towarzystwie bardzo urodziwej przedstawicielki płci przeciwnej. Druga to ta, że pijąc na chodniku setunie, odzywa się jakiś kolega o bardzo ładnym głosie,pytam się czy coś gdzieś, mówi tak chórzysta w Batuszce. Spoko koleś.
Ehh szkoda, że nie wiedziałem, że zawitasz na SDL. Bawiłem w Aleksie i z Zsamotem browara się strzeliło oraz wspólnie przeżywało Sodom i chyba Sólstafir. Następnym razem.
Najlepsze: Obscure Sphinx i Schammasch pierwszego dnia oraz Wolfheart i Sodom - drugiego.
po herbacie i porannych demówkach Master's Hammer, przyszedł czas na czarną kawę i kontynuację The Devil's Blood:
A następnie powrót do słowiańskich rejonów:
Ryszard pisze: 6 lat temu
Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha