Kaevum bardzo dobre, jeśli to rzeczywiście NS jest, a nie tylko tak nazywają to zaskoczenie

Okładki wykazują duże uwielbienie do "aryjskich przedstawień białogłów w strojach ludowych, więc może coś w tym być. Jedyna płyta chyba wyszła w 300 sztukach, na winylu tylko, więc dosyć elitarystycznie. Dopiero rok później wyszło cd, ale nie ma co się chyba dziwić małej popularności. Do tego dochodzi zła sława zawartości artystycznej wydawnictw ~NSBM i ludzie omijają takie płytki szerokim łukiem. A niesłusznie.
Deceased to nawet covery fajnie gra, choć z reguły nie lubię. Na tym Zombie Hymns to jest normalnie parada szlagierów: Venom, Exciter, Sodom, Iron Maiden, Ozzy'ego, Voivod, Mercyful Fate, Impetigo, Slayera, The Doors, Metal Church, Hirax, Saxon, Krokus, Motorhead i Kreator.
