Pioniere 5 lata temu
No nawet ujdzie, choć niezbyt podobny do ostatniego - sporo z poczernionym wokalem Bathory-owania oraz wpływów melodyjnego Heavy i szatańskiego Speeda. Chwilami kojarzy mi z nawet z zalatującym power-em melodyjnym Thrashem z ostatniego Paradox.
Edit: To było tak na szybko, po niezbyt wnikliwym, a raczej bardzo pobieżnym jednorazowym przebiegu. Obecnie było już ich więcej i śmiało mogę powiedzieć, że mi sie podoba, chwilami nawet bardzo. Choć nie jest to tak hiciorskie, jak Wildfire, to mamy tu też wyraźny powrót do bardziej klasycznej dla D666 poczerniałej formy muzy z masą świetnych riffów i solówek, co idzie bardzo in plus - Blackened Speed/Thrash koegzystuje z elementami Heavy a la Motorhead/Venom oraz wszechobecnym duchem epickiego Bathory, Destruction i nieco późniejszego Sodom z okresu Better Off Dead. (ww. Paradox, tylko w kwestii podobieństwa niektórych bardziej tech. riffów).