Pioniere pisze: ↑6 lat temu
@Wędrowycz ten do uprzedniej okładki Puce MaryThe Drought
A to aż tyle horroru w tym jest?
Zdecydowanie więcej niż power electronics.
Current 93 - The Light Is Leaving Us All - jest renesansowy klimacik przełamany muzyką w stylu Soft Black Stars - tym razem w wersji na instrumenty strunowe, a znaczna obecność dud i hurdy gurdy nadaje muzyce fajnej teksturalności i tylko brakuje hologramu Balance'a na drugim wokalu, albo żywej Rose McDowall
yog pisze: ↑6 lat temu
I
II
III
III I
ciemna przestrzeń
Proponowałbym zakładanie w pustkę skończyć Execution Ground od Painkillera.
Coś dla fanów Archgoat z tym , że tutaj zamiast rogatego tematem jest wojna. Black/death metal z Kanady, Complot!. WAAR!!! Panowie wydali 2 demka, ale to pięknie wchodzi.
Niemiecki Siech całkiem ciekawy obskurny bm.
A żeby nie było, że same dziwactwa to sobie na koniec poleci nowy Clandestine Blaze.
if you can find it on the internet, it's not underground.
deathwhore6 lat temu
Tormentor
Posty: 4755
Rejestracja:8 lat temu
Lokalizacja: bojkot kadry moderatorskiej
deathwhore
Ten Blood Iscariot to chyba jacyś pryszczaci onaniści jak sobie obczaiłem ich okładki. Ale grają nawet akceptowalnego punk rocka.
Nebiros pisze: ↑5 lat temuA w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
deathwhore pisze: ↑6 lat temu
Ten Blood Iscariot to chyba jacyś pryszczaci onaniści jak sobie obczaiłem ich okładki. Ale grają nawet akceptowalnego punk rocka.
no własnie bmu tam wiele nie ma, ale na MA jest , że to Black/Powerelectronics nawet. Na razie dwie rzeczy przesłuchane od nich.
if you can find it on the internet, it's not underground.
yog6 lat temu
Tormentor
Posty: 18046
Rejestracja:8 lat temu
yog
Destroy their modern metal and bang your fucking head
też się dałem skusić na Dark Space III, poza tym:
Pan Sonic - Kesto (czwarta płyta - Säteily / Radiation)
Stereolab · Nurse With Wound - Simple Headphone Mind
Belzebóbr pisze:
a ja jak najbardziej słucham muzyki z tidala i spotifaja, o wiele lepsze to i poręczniejsze niż słuchanie z jakichś śmiesznych CDków. Przynajmniej można się do głośnika na bluetooth podłączyć
deathwhore6 lat temu
Tormentor
Posty: 4755
Rejestracja:8 lat temu
Lokalizacja: bojkot kadry moderatorskiej
deathwhore
Nie wiem który to był rok, ale na pewno Smash to była ich ostatnia płyta jaką nagrali. Na wakacjach starszy kuzyn miał discmana i tę płytę Offspring i coś AC/DC. Ja wtedy słuchałem namiętnie polskiego rocka, Elektryczne Gitary, Lady Pank, takie rzeczy. Offspring wtedy zrobił na mnie spore wrażenie i po powrocie zaczęło się szukanie u ojca płyt Deep Purple, no a potem w TV usłyszałem Metallikę. I przez przypadek rodzice kupili mi na bazarze Kill'em All.
Nazywam się Michał, szczęśliwie ominąłem etap charakterystyczny dla rówieśników - nigdy nie byłem fanem nu metalu
Nebiros pisze: ↑5 lat temuA w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
yog6 lat temu
Tormentor
Posty: 18046
Rejestracja:8 lat temu
yog
Z 94 chyba
Only first Offspring is Real!
Ja się może tak zwierzę, że moja pierwsza strona internetowa była poświęcona zespołowi The Offspring... widzicie, do czego to doprowadziło
Destroy their modern metal and bang your fucking head
deathwhore6 lat temu
Tormentor
Posty: 4755
Rejestracja:8 lat temu
Lokalizacja: bojkot kadry moderatorskiej
deathwhore
Płyta tak, ale ja piszę o tym, że nie wiem w którym roku ją usłyszałem. Na pewno przed 97, bo wówczas wpadła Metallica, a to było wcześniej. Więc pewnie 96. To było tak szybkie i agresywne, że można było umrzeć od słuchania. A dodatkowo ten skurwiel Marcin głośno mi to włączał, ale dzielnie słuchałem.
Nebiros pisze: ↑5 lat temuA w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
Wakacje 95. Wyszedł Liroy, Green Day i Offspring (The cranberries chyba tez?) Pamiętam bo na koloniach zaruchalem po raz pierwszy
Poznałem metalowki z Katowic i usłyszałem Danzig po raz pierwszy (Samael już wielbiłem razem z dziewuchami)
Nie mam głowy do zakładania tematu, więc sobie popiszę tutaj. Dostajemy nieco cięższą wersję tego, w co bawi się Nihil. Jest fajnych parę riffów, w tym moje ucho wyłapało jeden ze starego, dobrego Darkthrone z czasów kultu, czasem mocniej coś jebnie jak w kawałku "Kaiser Tot", gdzie każdy usłyszy Bolzer z epek, ale generalnie to takie błądzenie palcami po gryfie oraz natchnione, pseudopoetyckie teksty pod patronatem Micińskiego, którego nigdy nie lubiłem, może dlatego, że nie rozumiałem, hehe. Ktoś lubi awangardę, to polubi. Ja się odbijam. Chociaż, może gdybym dał płycie szansę....
Dum bibo piwo, stat mihi kolano krzywo.
deathwhore6 lat temu
Tormentor
Posty: 4755
Rejestracja:8 lat temu
Lokalizacja: bojkot kadry moderatorskiej
deathwhore
Słuchałem jakiegoś numeru promocyjnego i wiem, że to nie muzyka dla mnie, z tej całej awangardy metalowej polskiej Furia do mnie trafia, bo wydają się być autentyczni i inteligentni w tym co robią, a reszta tej hipsterskiej hałastry wygląda jakby się tylko stylizowała na takich dekadenckich łobuziaków. Nagle takich wypłynęło, nie wiadomo skąd. Ja im nie ufam, tym BIesom, Odrazom, Totenmasom.
Nebiros pisze: ↑5 lat temuA w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
yog6 lat temu
Tormentor
Posty: 18046
Rejestracja:8 lat temu
yog
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Czasem idzie gładko, czasem jak po grudzie. Czasem jest ulga, czasem boli i piecze. Czasem czuć słabo, czasem dość mocno. Czasem wiele się nie ma, czasem całkiem sporo. Życie jest jak sranie...
Brakuje mi tu takiej wieeeeelkiej emotki z serduszkiem.
Dum bibo piwo, stat mihi kolano krzywo.
yog6 lat temu
Tormentor
Posty: 18046
Rejestracja:8 lat temu
yog
Przy pierwszej trylogii IN mnie wczoraj tak nosiło, że aż płyty, gry i książki poustawiałem, kurze powycierałem itp. Potem 2 trylogia, dziś już dotąd jedynie Absence of War Does Not Mean Peace. A tam takie słodkie ejtisowe melodyjki lecą, że aż nabrałem ochoty na cukierki. A jak cukierki, to tylko te najpyszniejsze.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Czasem idzie gładko, czasem jak po grudzie. Czasem jest ulga, czasem boli i piecze. Czasem czuć słabo, czasem dość mocno. Czasem wiele się nie ma, czasem całkiem sporo. Życie jest jak sranie...
W chuj mi się ostatnio wkręciły te dwa materiały, w zasadzie od zeszłego weekendu słucham ich na zmianę. Przykład, że na pewne dźwięki musi człowiekowi nadejść faza, bo ani jedno ani drugie w momencie premiery mnie jakoś nie przygwoździło.
O Sowach tematu nie ma, a o Truchle wypowiem się na full w swoim czasie.
Czasem idzie gładko, czasem jak po grudzie. Czasem jest ulga, czasem boli i piecze. Czasem czuć słabo, czasem dość mocno. Czasem wiele się nie ma, czasem całkiem sporo. Życie jest jak sranie...