P I S S G R A V E
Mam już po całości i jestem sprasowany. Niby nic odkrywczego bo słychać tam i surowych canibali, i morbidow, i incantation, i slayer ale jednak... Ten zmiażdżony wokal rozpruty charkami, skwarkami i żółcią; z powodzeniem udaje kejbordow, zalewając album rozmaitymi "ambientami", budując niesamowity klimat. Najlepsze jest to ze pod warstwa tego hałasu płyną wspaniale i klasyczne deathmetalowe riffy. Piękny "dramatyczny" album, a to dopiero pierwsze przesłuchanie. Wchodzi jak ptaszek w mokra z chcicy cipkę... Moją cipkę

!Polacy, to murzyni europy. Black Lives Matter!