Pioniere pisze: 6 lat temu
Eee, nie warto tracić czasu na te nowe Defecation. Debiut to było coś.
Komentarz w tej sprawie:
Innymi słowy płytka powstała bez wiedzy Micka i Mitcha i w sumie nie bardzo wiadomo, kto to nagrał Z MA wyjebane ta EP-ka i "niby album", co w sumie też jest chyba EP-ką, na Discogs jako unofficial release
Podobno Nuclear Blast zwraca pieniążki za preorder tego
Destroy their modern metal and bang your fucking head
yog6 lat temu
Tormentor
Posty: 18032
Rejestracja:8 lat temu
yog
Zdaje się, że panowie/chłopcy jeszcze niedawno - chyba po przygodzie z Reptilian - i w Inculter przemycają tym razem więcej wpływów Obliteration...
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Pioniere pisze: 6 lat temu
Eee, nie warto tracić czasu na te nowe Defecation. Debiut to było coś.
Komentarz w tej sprawie:
Innymi słowy płytka powstała bez wiedzy Micka i Mitcha i w sumie nie bardzo wiadomo, kto to nagrał Z MA wyjebane ta EP-ka i "niby album", co w sumie też jest chyba EP-ką, na Discogs jako unofficial release
Podobno Nuclear Blast zwraca pieniążki za preorder tego
No i dobrze, że taka jest prawda, bo aż trudno mi było uwierzyć, by Mich nagrał takie byle gówno i próbował to jeszcze nachalnie sprzedać.
yog6 lat temu
Tormentor
Posty: 18032
Rejestracja:8 lat temu
yog
i Agatus, bo jak.
trochę innych rzeczy... i:
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Pioniere pisze: 6 lat temu
No i dobrze, że taka jest prawda, bo aż trudno mi było uwierzyć, by Mich nagrał takie byle gówno i próbował to jeszcze nachalnie sprzedać.
Powiedz szczerze, Intention Surpassed Ci się podoba? Dla mnie ta płyta była bardzo słaba i ciężko było przesłuchać do końca, próbowałem ze 3 razy i leży na półce. I nie mam ochoty sprawdzać kolejny raz.
Nebiros pisze: 5 lat temuA w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
Zacznijmy od tego, że Intention Surpassed to nie jest płyta, a zwykła próba ze studio wydana na LP-ku. Nigdy nie traktowałem tego jako płyty, która miałaby być wydaniem niewydanego pierwszego LP, a jest jedynie zwykłą próbą i to zdaje się jeszcze pierwszą - ot taki niezobowiązujący grind metal "jazz jam" - propozycja dla Micka. Materiał był zbyt słaby, więc i przez lata nie ujrzał światła dziennego. Z czasem Nuclear Blast stwierdził, że coś mu się w kasie nie zgadza
deathwhore6 lat temu
Tormentor
Posty: 4646
Rejestracja:8 lat temu
Lokalizacja: bojkot kadry moderatorskiej
deathwhore
A to o tym nie wiedziałem. O ile Purity Dilution to jeden z moich ulubionych materiałów grindowych, mam i piracką kasetę, i wydanie Metal Mind, a teraz jeszcze Nuclear Blast z '92 (ze zmienioną okładką) - tak Intention to był dla mnie spory zawód. No ale nie wiedziałem, że to tylko szkice.
Nebiros pisze: 5 lat temuA w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
No mnie tegoż materiału demo, o którym słyszałem w momencie premiery Purity Dilution nie udało się nigdy dorwać, choć w wywiadach w kilku zinach z epoki czytałem o jego istnieniu.
pit pisze: 6 lat temu
Dopiero skapowałem się, że Malign "znowu jeszcze istnieje".
Ano istnieje i dalej uważam, że robi dalej dobry szwedzki religijny black metal. Co prawda "Divine Facing/Fireborn" brzmiało jednak lepiej niż "A Sun To Scorch", ale mimo to epka też ciekawa. Szkoda, że to tak mało płodny zespół jest, bo cały czas czekam, że w końcu wypuszczą jakiegoś pełniaka.
Ryszard pisze: 6 lat temu
Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha
deathwhore pisze: 6 lat temu
Mam coś Deviated Instinct na taśmie, świetny zespół to był.
Oni powinni być zdecydowanie bardziej znani.
Oni przecież są i to wykurwiście znani, ale nie przez metalową młodzież, tudzież ogólnie Metalowców, ale prawie każdy crustujący Punk i Coreowiec ma coś od nich lub ich słyszał.
A u mnie nadal niezmiennie Mekong Delta, tyle że tym razem drugi LP:
deathwhore pisze: 6 lat temu
Mam coś Deviated Instinct na taśmie, świetny zespół to był.
Oni powinni być zdecydowanie bardziej znani.
Oni przecież są i to wykurwiście znani, ale nie przez metalową młodzież, tudzież ogólnie Metalowców, ale prawie każdy crustujący Punk i Coreowiec ma coś od nich lub ich słyszał.
Moim zdaniem wśród metalowców zasługują na status co najmniej ENT.
Nowy kat (gówno nijakie - już skasowany)
Gershwin - Rap shody in Blue
Mussorgsky - A Night on Bald Mountain
jeden z komentow na YT: Background music for a visit with the in-laws.
albo ten: I used to play this whenever my ex wanted to get into an argument...,calmed the "stormy seas"right quick!
Polecialo tez Bolero
A tera leci to:
deathwhore pisze: 6 lat temu
Mam coś Deviated Instinct na taśmie, świetny zespół to był.
Oni powinni być zdecydowanie bardziej znani.
Oni przecież są i to wykurwiście znani, ale nie przez metalową młodzież, tudzież ogólnie Metalowców, ale prawie każdy crustujący Punk i Coreowiec ma coś od nich lub ich słyszał.
Moim zdaniem wśród metalowców zasługują na status co najmniej ENT.
Z mojego punktu widzenia mało co się tu różni, gdyż z założenia target obydwu grup był ten sam. A ENT w chwili swej „największej świetności” było równie tak samo mało znane wśród metalowych braci, co DI — wiem, bo wiele lat łaziłem w bluzach, koszulkach ENT, Deviated Instinct, czy też DOOM i mało który ówczesny fan metalu je słyszał, co najwyżej wiedział, że Punki tego słuchają. Dopiero deal z wokalistą Napalm Death i DM-owe zapędy grupy poszerzyły znacznie kręgi publiki załogi z Ipswich.
Co za piękne wydawnictwo. O panie, co za piękne chamstwo odry, chamskosurowy parh z obituarowymi piosenkami, lepszymi od nowszych nagrań florydy. Gdyby tak deathwhore przestał lamusować to Sacrofack też by tam z chamstwem muzycznym pasował. Do roboty dziwko!
A splita se kupię i wpierdole na listę. Ehg autopsy obituary amenra...
Dziewiczy odsłuch nowego LP Endorphins Lost - Grindcore/Powerviolence ze Seattle.
@porwanie w satanistanie obadaj nówkę, bo jak dobrze pamiętam, debiut ci się podobał - dla mnie to jedna z lepszych płyt w stylu z 2016 r. Oby Seclusions mu dorównało. Edit: Jest zajebiście !!!!
Bardzo soczysty kawałek Powerviolence w miksie z klasycznym 80's Hardcorem, Fastcorem oarz sludge-owatym Grindem.
ZAJEBISTE. Poza mocarną, urozmaiconą i mimo wszystko całkiem przemyślaną muzą wskazałbym na kolejną niebagatelną zaletę w postaci bardzo dobrych tekstów i sposobu ich podania. Aż gęsto od klimatu zaszczucia, desperacji i ledwie trzymanej pod kontrolą reaktywnej agresji, co świetnie koresponduje z muzą. Naprawdę smakowite.