Uroczo pan urlopuje.
Ten konkretny Mark Stewart z czasem podoba mi się bardziej i bardziej.Dobre zestawienie
A ja powiem, źe to bardzo dobra płyta, tyko dość ciężka (by nie powiedzieć strasznie), a wszystko przez tak duże pokłady noise'a, który często popada w rejony kakofonii i staje się z lekka niestrawny na wiele odsłuchów na raz. Niemniej jednak nawiązania industrialne są jakby żywcem wyjęte z płyt Coil, czy też Chris & Cosey i Psychic TV, a to mi się już podoba bardziej, jak też pojawiający się tu i ówdzie funkowy groove basu nawiązujący chociażby do nagrań Material oraz okazyjne roots dub-owe wstawki. A tak btw. samego Marka S to nawet bardziej mi podchodzi jego debiut, który mimo, że obfituje w spore ilości sherwoodowskiego Dubu, to nader dobrze łączy się on w pokręcone i przyjemnie kolaże dźwiękowe z Coil-owskim i nie tylko Industrialem. W tym roku ukazała się też remasterowana reedycja albumu zawierająca dodatkowy dysk z niewydanymi wcześniej nagraniami o nazwie Lost Tapes, które to podchodzą mi chyba jeszcze lepiej, niż te z samego debiutu. Jak nie słuchałeś polecam sprawdzić.
Dzięki obadam jak najszybciej.
Zemdliło mnie po samym opisie.yog pisze: ↑4 lata temuCo tam raw black, odkryłem gotycki us power o progresywnym zacięciu. Coldwavowe bity pod pochody riffów jak wyjęte z jakiego Savatage, to jest to. Wokal taka mieszanka Roberta Smitha z Bowiem, zresztą typek występował na najlepszym Ayreonie, tylko tu brzmi lepiej.
Chyba śpiewają o Chrystusie.
Rewelacyjna płyta ten debiut Saviour Machine
Najlepszej odsłony na pewno nie dane ci było usłyszeć, a jest to sesja ze zmiksowania składów RDP i Sepultury - lepsze niż najlepsza Sepa. Do dziś nie udało mi się tego "bootlega" nigdzie dorwać, a ktoś go w Polsce ma, bo był w radio puszczany ok. 30 lat temu.
Chodzi o "We Are Fucking Shit" czy jakoś tak? Ja też nie słyszałem, bo niewiele tam słychać i trzeba się domyślać.Pioniere pisze: Najlepszej odsłony na pewno nie dane ci było usłyszeć, a jest to sesja ze zmiksowania składów RDP i Sepultury - lepsze niż najlepsza Sepa.
https://www.metal-archives.com/bands/Cl ... 3540351629Pioniere pisze:A obecnie w głośnikach hipster Grindcore:
Bleee...Women's Rights, Veganism, Self-empowerment
"Hieroglossia" bardzo spoko. Już dla samych wokaliz i klimatu warto posłuchać.Pioniere pisze: Bardzo dobry matex Australijczyków - skierowany do fanów lubjujących się cavernianym DM-u (po części atonalnym) oraz fanów wczesnego Incantation.
Nie, to nie to. W zasadzie to nie mam pojęcia, jak się nazywał ten "bootleg", ale wyszedł pod szyldem RDP (przynajmniej tak był zapowiadany) i był puszczony w większości w Radio (ok. 30 lat temu - udało mi sie zarejstrować dwa utwory na kasetę). Być może nie jest to regularna pozycja, a luźna kompilacja. Nagrania zaś z niej brzmią, jakby były nagrane podczas sesji Brazil wszystko cudnie słuchać (niczym ze Schizophrenii) — z tego, co mówił prezenter, oprócz członków RDP gościnny udział w sesji biorą Kisser i Maxio. Materiał zawiera kilka wspólnie nagranych w studio utworów z repertuaru RDP i kilka z Sepy + wersje live, grane już przez samo RPP. W żadnym zestawieniu, tym z legalnych wydawnictw i tych nieoficjalnych, nie widziałem takiego czegoś.
Pioniere pisze: ↑4 lata temuNie, to nie to. W zasadzie to nie mam pojęcia, jak się nazywał ten "bootleg", ale wyszedł pod szyldem RDP (przynajmniej tak był zapowiadany) i był puszczony w większości w Radio (ok. 30 lat temu - udało mi sie zarejstrować dwa utwory na kasetę). Być może nie jest to regularna pozycja, a luźna kompilacja. Nagrania zaś z niej brzmią, jakby były nagrane podczas sesji Brazil wszystko cudnie słuchać (niczym ze Schizophrenii) — z tego, co mówił prezenter, oprócz członków RDP gościnny udział w sesji biorą Kisser i Maxio. Materiał zawiera kilka wspólnie nagranych w studio utworów z repertuaru RDP i kilka z Sepy + wersje live, grane już przez samo RPP. W żadnym zestawieniu, tym z legalnych wydawnictw i tych nieoficjalnych, nie widziałem takiego czegoś.
Całkiem przyjemne, dobrze mnie się wczoraj tego słuchało - przeleciało x 3