W przeciwieństwie do yoga w odwróconej chronologii se posłuchałem tegoż zacnego zespołu z krainy kangurów.
BtW. Ciekawe, czy ktoś oprócz Hajasza zna EP-ke Makaroniarzy?
Nagrane (ponoć) na sprzęcie, którego obsranie przyprawiłoby młodego Grisznaka o szloch zazdrości. wyprodukowane z wielką mocą i wigorem cudeńko bawiące się kilkoma gatunkami i ekstraktujące z nich samo dobro. Stonerowe, zabawowe riffy wchodzą tu w koneksje z doomową, epicką, ale i naraz trumienną atmosferą i skrzeczącym woksem rodem z piwnicznego bleczyska. Robi robotę jak mało co, polecam spróbować.
Nie wiem, jak wy możecie muzyki na słuchawkach słuchać, przesłuchałem sobie ledwo promo i epkę Malokarpatan i demo Black Curse i już się zmęczony tym czuję.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
yog pisze: ↑5 lat temu
Nie wiem, jak wy możecie muzyki na słuchawkach słuchać, przesłuchałem sobie ledwo promo i epkę Malokarpatan i demo Black Curse i już się zmęczony tym czuję.
Trza mieć słuchawki fajne to i słuchanie muzyki z nich jest przyjemne
yog5 lat temu
Tormentor
Posty: 18089
Rejestracja:8 lat temu
yog
Jakoś sobie nie wyobrażam, żeby słuchanie muzy np. 8h w jakichkolwiek słuchawkach mogło być przyjemne.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Dalej war metale, a do tego doszło Secrets Of The Moon i Lunar Aurora, bo tak mi się zachciało sobie przypomnieć, aha i dzień z Katatonią miałem jakoś w czwartek.
Progressive Death Metal/Rock, w postaci hajpowanego wszem i wobec ostatnio Sweven - kontynuacji działań ponów z Morbus Chron. Sam ten hajp na forum zacząłem, polecając @yogiemu i @pitowi linę.
Progressive Death Metal/Rock, w postaci hajpowanego wszem i wobec ostatnio Sweven - kontynuacji działań ponów z Morbus Chron. Sam ten hajp na forum zacząłem, polecając @yogiemu i @pitowi linę.
Ja bym to określił jako psychodeliczno-atmosferyczny progresywny metal, bo z deathu to tam są jedynie wokale w zasadzie. W każdym razie, najbliżej temu do tribulationowego Formulas of Death. Póki co słyszałem 4 razy i uważam, że bardzo ładne są te utwory, a i w ucho wpadają. Głównie instrumentalna muza, wokali nie za wiele (ale są w każdym kawałku).
Co do hajpu - spadł z #1 na RYM na #24, za sprawą "cookie monster vocals" chyba głównie. Nie wiem zbytnio, co w nich cookie-monsterowego, ale widać dla hipsterstwa za dużo.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Jak Atrium Carceri i Cities Last Broadcast robią jakąś kolaborację, to jest ona zawsze bardzo dobra. Piękna, z jednej strony mroczna, z drugiej bardzo nastrojowa porcja dark ambientowych dźwięków. Tego typu materiały taguję od jakiegoś czasu jako "muzyka nocy".
Podobnie jak wczoraj, na koniec dnia zaserwowałem sobie na ukojenie dark ambienty, niby materiału nie znam, ale artystę bardzo lubię i większość jego muzyki już poznałem. Dziś zatem niemal 2 godzinny kolos od Thomasa Könera: