Skończyłem odświeżać Secrets Of The Moon, to lecę już ostatnimi materiałami Lunar Aurory, bo też ich wałkuję. Poza tym, jako że dziś święto i trochę tych zaśpiewów po łacinie dziś leciało, bo automatycznie pojawiła się chęć na jakieś bluźnierstwa np. Funeral Mist czy Deathspell Omega, więc może potem jak będę miał w końcu trochę czasu na spokojnie żeby książki poczytać, to sobie coś z tego puszczę w tle. W końcu nastrój świąteczny się udziela