
Nie ma tematu odpowiedniego, to będzie tu:
Wy tu o nowych Biesach rozprawy czynicie, a ja tymczasem odświeżyłem wczoraj "Esperalem Tkane" Odrazy i od tego czasu poleciał ten krążek 3 razy, co jak na mnie jest wyjątkowo rzadkim zjawiskiem. Ten album jest zasadniczo świetnym pokazem rzemieślnictwa, bo nie ma tu nic oryginalnego, odkrywczego, unikatowego, ale za to jest mnóstwo negatywnych emocji, świetne kompozycje, brud i syf. Mam ciągły dylemat, bo z jednej strony ten pełniak od momentu premiery w sumie wchodzi jak zimne piwko w upalny dzień, a z drugiej nie słyszę specjalnie podstaw do podwyższenia oceny powyżej 8/10, czy jak kto woli szkolnej "czwóreczki". Wobec tego, że również bardzo dobrze robi mi epka "Kir" z wymownym przekazem bardzo mocno oczekuję na nowy pełniak, który już tuż tuż...