A mnie nie dość, że chce się wklejać obrazki, to jeszcze, swoim zwyczajem rzucę dwa słowa o słuchanych płytach:
Jedna z najlepszych płyt japońców z Abigail, czyli ostatnia duża - Final Damnation, najnaturalniej speedowa, chociaż ciągle thrash/blackowa
Obydwie, duże płyty Macabre Omen - pierwsza bardzo dobra, druga sporo gorsza, taki wikingowy Bathory wanna be, tylko mniej chwytający za serce
Pozostając w Grecji - bardzo dobry, drugi album Agatus, jak wspominałem wcześniej, pionier, bądź jeden z pionierów grania a la późniejsze Slaegt
Na deser - świetna kolaboracja Paula Waggenera z Baise Ma Hache i niewiele gorszy ostatni pełniak tych drugich