
Dziś zrozumiałem i dotarło do mnie jak bardzo przejmujący jest to album. Jak przepełniony żalem i smutkiem wywołanym tym, co jako ludzie robimy sobie wzajemnie. Jeden wielki krzyk rozpaczy skryty za zjadliwą ironią przeróbki Armstronga ( do wczoraj nie odróżniałem go od Daviesa, myśląc że Armstrong to po prostu Davies, który utył na starość i dopiero żona, fanką Jazzu uświadomiła mi, że to dwie różne osoby. Pozostaje jeszcze dla mnie zagadką, czy Jessica Biel, to ta sama osoba, co Jessica Alba, ponieważ
alba, to po łacinie "Biały"), czy ostatnim utworem:
One god with many names
One race with many faces
Everyone’s right and everyone’s wrong
And they’ll not know what they have lost
Until its all fucking gone.
To jest generalnie zespół wielkiego żalu, skrytego za maską ironii i sarkazmu.

Niebawem nowy album pt.
Kosturnice, wróciłem więc sobie do muzyki Serbów i muszę powiedzieć ( no dobra, wcale nie muszę, ale chcę), że przy każdym odsłuchu ten ich siarczysty BM coraz więcej zyskuje. Bardzo dużo tam ciekawych "smaczków" kompozycyjnych, które ucho wychwytuje za którymś razem. I być może zespół nie jest tak doceniany jak powinien. Przyzwyczajony do typowej współczesnej pedalizny słuchać, przepuści to przez uszy, po czym wróci do słuchania tych swoich modnych wypierdów, którymi należy się zachwycać, żeby mieć kolegów w długich włosach. I na koniec :

Już widzę, że Szanownym Forumowiczom nowa GM nie przypadła do gustu, a ja jak zwykle w opozycji. Klimat zabija i chociaż nie odkrywają koła, to cóż rzec, jeśli alternatywą dla takiego grania ma być muzyka dla dzieci spod znaku CC? Takie płyty dowodzą, że nawet w death metalu można nagrać coś ciekawego, przez co człowiek z moim gustem może dużo czasu spędzić z taką muzyką. Bardzo wiele słucham ostatnio tego Universally Estranged ( chyba taka nosi nazwę), teraz dołączy do tej amerykańskiej kapeli brytyjska.