Jeden z niewielu zespołów którego mogę posłuchać przy żonie
There's something growing in the trees__Through time war prevails____Wśród jeszcze żyjących kłamstw,
I think it's a different me_______Thoughts fears cast aside_____Gnębiących ten Biały Ląd.. ___Face the consequence alone ___With HONOUR - VALOUR - PRIDE
There's something growing in the trees__Through time war prevails____Wśród jeszcze żyjących kłamstw,
I think it's a different me_______Thoughts fears cast aside_____Gnębiących ten Biały Ląd.. ___Face the consequence alone ___With HONOUR - VALOUR - PRIDE
Stare, ale wciąż zajebiste!. Druga formacja przez mało znaną wytwórnię, zaczynający się schyłek ery boomu thrashu oraz liczne transformacje wokół gatunkowe itp., niezbyt szerzej znana. A szkoda, bo prezentowali bardzo dobre energetyczne thrash-owanie, chwilami o technicznych zapędach, zbliżonych do wrzuconej obok ekipy z San Francisco, wymieszanej z wpływami Sadus, Hellwitch, czy też Nuclear Assault.
There's something growing in the trees__Through time war prevails____Wśród jeszcze żyjących kłamstw,
I think it's a different me_______Thoughts fears cast aside_____Gnębiących ten Biały Ląd.. ___Face the consequence alone ___With HONOUR - VALOUR - PRIDE
yog3 lata temu
Tormentor
Posty: 18202
Rejestracja:8 lat temu
yog
Tururum!!!
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Z wielką przyjemnością powracam do norweskiej klasyki w postaci Transilvanian Hunger od Dakthrone. Szczególnie wymiata kawałek As Flittermice as Satans Spys, ten kawałek puściłbym śmiało na jakiejś Love Parade:) - bardzo transowy i szybki. A z innych klimatów, podszedł mi nowy wałek The Weeknd'a i Post Malone'a - One Right Now.
Kat - Oddech Wymarłych Światów
Kreator - Terrible Certainty
Kreator - Extreme Aggression
i można zapierdalać niedługo na siłkę trenować przed Bitwą o The Veronicas
UP THE VERONICAS
KIERWA TAKE ME ON THE FLOOR TARARATA TARARARA
yog pisze: ↑2 lata temu
polerowanie niemca to kwestia zdrowotna!
Zdecydowanie jeden z topowych albumów w tym roku. Archgoat po raz kolejny nie zawodzi, a wręcz wypluwa kolejny idealny wręcz pełniak. Nie wiem czego tu więcej czy black metalu, czy death metalu, czy też war metalu, ale w sumie to nieistotne. Wszystko podane w odpowiednich proporcjach.
Blind pisze: ↑3 lata temu
Dla mnie płyty Destruction z lat 80 to ten sam poziom co Sodom i Kreator. Jest bardziej kwadratowo, ale jaki to ma klimat!
Approved by Varg
There's something growing in the trees__Through time war prevails____Wśród jeszcze żyjących kłamstw,
I think it's a different me_______Thoughts fears cast aside_____Gnębiących ten Biały Ląd.. ___Face the consequence alone ___With HONOUR - VALOUR - PRIDE
@pit wystarczy tu DAC, bo a co tu próbkować i polepszać, jak sygnał miał zapewne 192 kbps lub wcale 128 kbps, czyli dno i wodorosty - nie warto takich danych ulepszać. Co innego, jakby sygnał był w dobrej jakości źródłowej, ale taki to rzadkość za free, tym bardziej na yt.
Masakra. Ledwo przebrnąłem. Najgorszy wariant "death" "doomu" jaki może być. Zastanawiałem się, czy istnieje jakieś kombo między My Dying Bride, jaśniutkim, księżycowym doomem a płynem Perwoll do zmiękczania tkanin. I już wiem, że istnieje. Nazywa się Dream Undending.
@pit bo to jest post-rockowy death/doom., do wyraźniejszych elementów pop-u jeszcze nie doszedłem, ale może i ten tu gości. Właśnie leci, bo wczoraj jedynie próbkowanie było i niezbyt podeszło ze startu.
Edit: Może to się kojarzyć z wczesną Anathemą w bardziej przestrzennym wydaniu post-Rock, szczególnie wokalnie zalatują Brytolami, tylko nazbyt są jednorodne, przez co z deka nużące, pomijając te dodane żeńskie pod koniec płyty. Przydałoby się nieco jakiego wrzasku, odrobiny szaleństwa. A tak chwilami jest nawet ciekawie, ale to tylko chwile. Ciekawe, co o tym sądzi @pp3088?
Też jestem ciekaw. W końcu jest dużym fanem The Angelic Process. Choć tam jest więcej wpływu My Bloody Valentine niż post-rocka pod jakieś np. Bark Psychosis.
Muzycznie jest znacznie lepiej, bo klimat buduje się nawet ciekawie, gdyby nie te wokalizy na jeden kopyt, rujnujące cały wysiłek stworzenia czegoś bardziej oryginalnego.
Śpiewa koleś z Innumerable Forms. I to jest jakiś amerykański death metal, któremu jak się okazuje, założyłeś nawet temat. Nie znam, ale się zainteresuję.
W Innumerable Forms się jego wokale sprawdzają, tu nazbyt burzą jednostajnością cały wytwarzany klimat - a może to taki dołujący koncept, by śpiewać w ten sam sposób, choć raczej bardziej brak odpowiednich możliwości/umiejętności.