... Melbourne's own Knife, proudly exude the grinding, percussive, mechanical, and pulsating 90's-era aggression of acts such as Nailbomb and GodFlesh. That said, Knife successfully avoid feeling dated...
Czyli life metal?TITELITURY pisze: ↑2 lata temuFrenelit dobry tylko na demach. Potem grzeczny jak Hajasz w sklepie z perfumowanymi wódkami.
par excellence. A jeszcze widziałem ich na żywo w okresie, gdy mieli na koncie tylko te dwie demowki. Kompletna miazga. Więc ( nie zaczyna się zdania od więc) kiedy wypuścili pełniaka, zaraz poleciałem na bandcamp słuchać, a tu chuj wielki i szelki. Ale mam biały t shirt z tu ten cham on (em) na okladce. Noszę sobie go na grzbiecie jako wspomnienie świetności zespołu.Blind pisze: ↑2 lata temuCzyli life metal?TITELITURY pisze: ↑2 lata temuFrenelit dobry tylko na demach. Potem grzeczny jak Hajasz w sklepie z perfumowanymi wódkami.
Przypomniałeś mi właśnie filmy giallo Dario Argento, to stamtąd własnie znam Goblina. Rewelka, świetnie grają.TITELITURY pisze: ↑2 lata temupar excellence. A jeszcze widziałem ich na żywo w okresie, gdy mieli na koncie tylko te dwie demowki. Kompletna miazga. Więc ( nie zaczyna się zdania od więc) kiedy wypuścili pełniaka, zaraz poleciałem na bandcamp słuchać, a tu chuj wielki i szelki. Ale mam biały t shirt z tu ten cham on (em) na okladce. Noszę sobie go na grzbiecie jako wspomnienie świetności zespołu.Blind pisze: ↑2 lata temuCzyli life metal?TITELITURY pisze: ↑2 lata temuFrenelit dobry tylko na demach. Potem grzeczny jak Hajasz w sklepie z perfumowanymi wódkami.
Bo progresywny rock nie musi być pedalski.