Dla mnie heavy rock tworzyłby naturalną kontynuację, w ostrzejszym kolorycie ale spójną. Chociaż z drugiej strony sto lat temu, nowo powstały heavy metal był właśnie najextremalniejszą formą rocka, pewnie niesluchalną dla wielu. Więc wszystko się zgadzało. Tyle że extrema dzisiaj a wczoraj... Taka analogia do bitlesów, muzyki ładnej i przyjemnej. Kiedyś stary muzykofil w tyrze opowiadał jak to do pieprza zespołu słuchali wszyscy, dzieci, ich starsze rodzeństwo oraz matki. Srg a potem dobicie gwoździa czyli the Beatles rozjebały system młodzieży a reszta nie dała rady tego słuchać... Too extreme.kurz pisze: ↑2 lata temuDobry temat. Zdecydowanie heavy rock, nie ma nawet dyskusji. Ktoś kiedyś powiedział, że heavy metal to taki hard rock, tylko chujowszy. Nie powiem, że się z tym zgadzam, dlatego heavy rock jest dla mnie bardziej ogólnym pojęciem. Ale może to dlatego, że jestem dziadem Januszem z wąsem bez wąsa?
W takim razie sam jesteś bez sensu, udzielając się w bezsensownym temacie, logika podpowiada że twój tekst jest również bezsensowny. Gratuluję gratulacje!!!!Derelict Machine pisze: ↑2 lata temuRock to Little Richard i Elvis. W 99% skala bluesowa, prosta rytmika, często brak synkopy, klasyczne aranżacje piosenek (zwrotka refren x2, mostek refren, itp.).
Jeżeli dla ciebie Black Sabbath powinno się nazywać heavy rockiem to nie znasz się na muzyce, ziomek. Zupełnie inna estetyka, używane inne skale, inna struktura utworów, inna rytmika, itd. Ale rozumiem to januszkowe myślenie - więcej przesteru na gitarce, ale nie ma darcia japy i blastów to musi być hewi rok!
Temat bez sensu.
Równie dobrze co z tego że tytułowy kawałek oparty na odwróconym trytonie?Derelict Machine pisze: ↑2 lata temuNo a co ma wspólnego z bluesem lub rockiem tytułowy klasyk Sabatów z pierwszej płyty, który oparty jest na odwróconym trytonie? Słyszałeś kiedyś żeby rock brzmiał w ten sposób? Dlatego wymyslono na to nową nazwe: metal/heavy metal.
A BS ma oczywiście elementy bluesa i rocka w wielu utworach, ale co z tego? Jak w numetalu jakiś biały osioł rapuje, to nazwiesz to heavy rapem???
Na czym?
To jest różnica czysto teoretyczna, taka jak enharmonia, tzn. znajdująca odbicie jedynie w opisie, a nie mająca żadnego odzwierciedlenia w tym, co słyszymy.
No, tylko u Holsta jest diabeł z diabłem na barana, jeden tryton postawiony na drugim, a u BS taka jakby kanapka (pryma-oktawa w charakterze kromek chlebka) z trytonem wyskakującym nagle ze środka jak złowieszczy kawałek szynki w wegańskim burgerze.
Jesteś w wielkim błędzie, wytłumaczę po laicku: nie rozumiesz zależności pomiędzy białymi a czarnymi klawiszami na pianinie. Białe klawisze to C,D,E,F,G,A,B - czyli 7 na oktawę, pozostaje 5 czarnych, bo oktawa to 12 półtonów. Jeżeli tryton to odległość 6 półtonów, to już chyba widzisz, że w twoim rozumowaniu jest jakiś błąd?porwanie w satanistanie pisze: ↑2 mies. temuTo jest różnica czysto teoretyczna, taka jak enharmonia, tzn. znajdująca odbicie jedynie w opisie, a nie mająca żadnego odzwierciedlenia w tym, co słyszymy.
Chcesz powiedzieć, że ściągnięcie nuty w dół lub w górę o całą oktawę nie ma odzwierciedlenia w tym, co słyszymy?porwanie w satanistanie pisze: ↑2 mies. temunie mająca żadnego odzwierciedlenia w tym, co słyszymy.
W dupie u szatana kurwa.porwanie w satanistanie pisze: ↑2 mies. temuPrzecież ten tryton jest kluczowym elementem skali bluesowej, na której opiera się cały utwór...
Chcę powiedzieć, że niezlaeznie od tego, czy ktoś patrzy na na ten tryton jak na kwintę zmniejszoną czy na kwartę zwiększoną, usłyszy to samo.
To nie moja, tylko Twoja logika. Serio chcesz powiedzieć, że nie zauważyłeś, że najpopularniejsza skala bluesowa to pentatonika molowa z dodanym trytonem i że na tym własnie zbudowany jest ten utwór?
Dobra, wkurwiłeś mnie i to co bredzisz musi zostać zaorane.porwanie w satanistanie pisze: ↑2 mies. temu
Chcę powiedzieć, że niezlaeznie od tego, czy ktoś patrzy na na ten tryton jak na kwintę zmniejszoną czy na kwartę zwiększoną, usłyszy to samo.
Bo dokładnie tak jest. Usłyszałeś o skalach wczoraj, że Cię to dziwi?
Niczego nie mylę. Blue note może być różne, jeśli mówimy jednak o dźwięku konkretnym, o określonej wysokości, najczęściej jest to tryton.
Zgadza się, tak właśnie jest. Skoro masz w oktawie 12 półtonów, to oczywiste, że przewrót dowolnego interwału będzie dawał w efekcie inny (słyszalnie) interwał, oprócz tego interwału, w którym półtonów masz sześć, czyli właśnie trytonu, a to dlatego - uwaga, wchodzi wyższa matematyka - że 12 - 6 = 6.
Szkoda, że ciągle nie rozumiesz, że ma to znaczenie jedynie dla teoretycznego zaklasyfikowania danego interwału jako kwarty zwiększonej lub kwinty zmniejszonej, nie ma natomiast wpływu na fakt, że będzie to dokładnie taki sam tryton, czyli sześć półtonów.
Masz dźwięk F i szukasz trytonu - znajdujesz B. I teraz: czy robiąc jakiekolwiek operacje z ustawianiem na sobie tych trytonów, przenosząc to do dowolnej oktawy, odwracając ten tryton i co tylko sobie wymyślisz trafisz kiedykolwiek w inny dźwięk niż te dwa, F i B?