Grupy które wydały jeden mocny album, podsyciły apetyty, po czym zeszły z planszy.
Na myśl przychodzą mi: Swallowed, Flourishing, Orcustus, Murmuüre. Co jeszcze?
No i je wszystkie wymieniłeś. Od niechcenia ale zaliczamyyog pisze: ↑rok temuNie chce mi się wypisywać wszystkich tych Morgue'ów, Rottrevorów, Gorementów, Misery'ów, Thornsów, Nailbombów, czy totalnie zapomnianych kapel typu Gotham City, bo za dużo tego, może kiedyś, ale słucham sobie właśnie takiego prożka typu wczesne Dream Theater, co się nazywa Catharsis i nagrał jedyną płytę pod tytułem Pathways to Wholeness w 1995 roku. Okładka straszna.
Mam kasetę i chyba na innym nośniku nie wyszło. Dobrze zrealizowany, mocno sepulturowaty thrash/death z okolic Arise. Dostali dobre noty od Metal Hammera ... i zniknęli, jak wielu innych zdolnych z Polin.Szajtan pisze: ↑miesiąc temuThrash/death metalowy debiut - a zarazem jedyne wydawnictwo - grupy Bloody Butcher z Piławy Górnej. Około 50 minut łojenia dla fanów styku gatunków, które miejscami może kojarzyć się z Leprosy oraz Sepultura. przełomu lat 80. i 90. Dobre riffy, krzyczany wokal i typowe dla tamtego okresu brzmienie. Tylko I’m Fucking Drunkard utrzymane w humorystycznym stylu odstaje od reszty...