Kozioł pisze: ↑rok temu
Pozytywem cyfry jest jej matematyczna "doskonałość" jes? Atutem analogu jego naturalna "niedoskonałość". Jes?
Wszystko zależy od punktu widzenia... Winyle bywają upierdliwe w użytkowaniu, a odczyt jest podatny na zniekształcenia wynikające z oddziaływania czynników zewnętrznych. Cyfrowy zapis jest zdecydowanie mniej podatny na zniekształcenia w trakcie odtwarzania, ale już sam w sobie jest ułomny w stosunku do zapisu analogowego...
Sam osobiście około 80% fizyków mam na winylach, resztę jako CD lub MC, przy czym cedeki kupuję od dłuższego czasu najczęściej tylko dlatego, że nie ma danego materiału na placku. Najśmieszniejsze jest to, że i tak muzyki słucham głównie na kompie z empechujek, bo tak jest po prostu najwygodniej... Co nie zmienia faktu, że jak mnie czasem najdzie na odkurzanie regałów z winylami... no to wtedy niektóre płyty niemal dosłownie zrywają papę z dachu i to zupełnie inna jazda, niż słuchanie z cyfry...
yog pisze: ↑rok temu
Co do 180 to też uważam że przereklamowane, chyba jest różnica jak głęboko rowa ryjesz, bo teoretycznie powinno być to bardziej odporne na zarysowania powierzchni, czy dźwięk lepszy by był ogólnie nie wiem, ale większość chyba jest tak samo głęboko ryta co każdy inny winyl.
Jeśli już w takie szczegóły wchodzimy, to akurat 180g czy tam nawet 200g teoretycznie powinno nieco stabilniej na talerzu leżeć i być mniej podatne na odkształcenia i zarysowania, ale na brzmienie placka co do zasady mają wpływ przede wszystkim dwa czynniki, czyli MATERIAŁ ŹRÓDŁOWY i PARAMETRY MATRYCY. Master, remaster, plaster, blaster, ale dopiero przy tworzeniu matrycy zaczyna się zabawa... 120, 140, 180 czy 200 to jest chyba akurat najmniejszy problem.
