Lis 5 mies. temu
Uzupełniam listę o kilka nazw które gdzieś mi się zapodziały.
Celeste
Obok This Gift Is A Curse, Tombs i Iskry najlepsza kapela łącząca hardcore punk/crust i black metal. W przypadku francuzów w mocno depresyjnym i opresyjnym wydaniu. Każda płyta to niezdrowa dawka lęków, samotności i pustki.
Mizmor
Kiedyś polski Thaw opisywany był jako taki Frankenstein pozszywany z kawałków black metalu, sludge, drone doom i noise, ale to właśnie Mizmor okazał się prawdziwym monstrum na tym polu. Miażdży od początku do końca.
Blood Incantation
Co tu dużo mówić, klasa. Świetny oldschoolowy death metal w nowoczesnym wydaniu, do tego cały ten koncept, który idealnie mi pasuje, odległe galaktyki, pozaziemskie cywilizacje, Sumerowie, zapomniane języki.. Timewave Zero też uwielbiam.
Cruciamentum
Podobnie jak wyżej, z tym że kosmitów zamienimy na Lovecrafta i okładkę Cause of Death.
Katharsis
Niemcy sieją zniszczenie już na debiutanckim 666, z każdym kolejnym wyziewem pogrążając się coraz głębiej w hałasie i szaleństwie.
Teitanblood
Cenobici przybyli na ziemię aby odprawiać swe plugawe rytuały.
Akercocke
Progresywny black/death metal chyba nigdy nie brzmiał tak dobrze. Bardzo równa dyskografia, powrotny album też trzyma poziom, niby nic nowego, a nawet mniej niż wcześniej, ale zagrane tak zgrabnie, a jednocześnie luźno że słucha się z dużą przyjemnością.