Wicih pisze: ↑rok temu
Lupka nie pomogła, więc oto przychodzę chamsko spamując głupimi pytaniami. Ostatnio bardzo przykładam się do gry na basie. Kiedyś co prawda grałem, ale miałem masę złych nawyków które teraz, po notabene ponad rocznej przerwie łatwiej mi zwalczyć. Siadło mi do tego stopnia że chyba w przyszłym roku poszukam jakichś ludzi do wspólnych ćwiczeń szatańskiego metalu (Łódź, inne laiki niech się czują zaproszone jakby co). Tylko jakoś nie mogę znaleźć w necie za dużo konkretnych wskazówek dotyczących grania blaku i deathu. No, oczywiście poza kanałem słynnego Zimoroga, ale jakoś mam (może mylne) wrażenie że gada głupoty. Kilka rzeczy które chciałbym wiedzieć to:
Jakie macie fajne wprawki na zwiększenie prędkości prawej ręki? Poza waleniem konia prawdę mówiąc ciężko mi coś wymyślić, a mam z tym problem (z prędkością grania, nie z waleniem). Gram trzema palcami i przy długim siedzeniu na jednej strunie wychodzę z rytmu.
Jak grasz palcami, to walenie konia nie ma z tym nic wspólnego, chyba że masz tak małego, że ruszasz samymi palcami.
Najlepsze ćwiczenie to metronom i granie w najwyższym możliwym tempie jakie jesteś w stanie utrzymać np. przez minutę. Chociaż minuta to może być mało, bo mięśnie przedramienia mogą się buntować, ale chcesz budować szybkość, a nie wytrzymałość. Na kondycję możesz sobie ćwiczyć w nieco niższym tempie, ale dlużej. Graj w tempie na skraju tego co jesteś w stanie zrobić równo i czysto. I je podkręcaj.
Wicih pisze:
Czy dobrze rozumiem że gra pod typowe norweskie tremolo może mieć spokojnie formę podbijania werbla? Widziałem kilku basistów którzy pod gitarowym nawalaniem po prostu uderzali sobie w rytm werbla i to fajnie brzmiało. Macie z doświadczenia jakieś uwagi dotyczące czegoś takiego?
Werbel w blastach gra na "i" a nie na "raz". Jak będziesz grał pod werbel, to rozpierdolisz wszystko wszystkim, jeżeli gitarzysta będzie umiał grać, to będziesz po prostu wyjebany poza rytmem i z riffu zrobisz papkę. Zapamiętaj: centrala, zwana też stopą, nie bez powodu jest też określana bębnem taktowym. To ten instrument spelnia rolę metronomu w zespole. Bas gra z centralą. Jeżeli zapytasz o to, czy bas może sobie grać w blastach ósemki pod stopę, to tak, jest to słuszna koncepcja, nie musisz piłować z gęstością gitar. A możesz sobie nawet grać pod to to fikuśne potupajki jak Ted w Transilvanian.
Jak jesteś początkujący to nie szarp się pod blasty. Albo jeżeli koniecznie chcesz - ustaw sobie automat w jednym tempie, ale z różnymi biciami, np. skank i blasty. I graj pod nie jeden riff, bez zmiany tempa. Początkujący muzycy (nie tylko zresztą) mają tendencję do przyśpieszania przy zagęszczeniu rytmu. To zła tendencja. Przy okazji - pamiętaj, że grasz pod stopę.
Wicih pisze:
Jakieś protipy na układanie partii basowych pod blasty? Wiadomo że na własnych wysrywach ćwiczy się przyjemniej, póki co wydobywanie grobowego brzmienia opiera się u mnie na lekkim "fałszowaniu". Ot łapie sobie pół tonu niżej niż skala przewiduje i tyle
To nie jest lekkie fałszowanie, tylko dysonans jak skurwysyn. Ogrywaj różne skale i akordy, analizuj w jakiej tonacji jest riff, a potem co do niego będzie pasować, to nie jest takie trudne, jeżeli wiesz co wchodzi w skład akordu. Na łamanie zasad przyjdzie jeszcze czas - najpierw te zasady dobrze opanuj, to będziesz wiedział kiedy fałszujac zabrzmisz ciekawie i oryginalnie, a kiedy jak jebana ciota, co nie umie używać instrumentu.
W temacie wzmacniacza do domu - moje zdanie jest takie, że nie warto. Na próbę ani koncert tego nie weźmiesz, a do domu po co? Żeby przester maskował błędy artykulacyjne? Struny do basu są na tyle grube, że je usłyszysz. A jeżeli czegoś nie słyszysz, to znaczy, że grasz nieczysto.
W temacie efektów nie pomogę, nie jestem basistą metalowym, ale uważam, że zestaw efektów warto budować jak już się gra w zespole. Najlepiej nie z laikami jak sugerujesz, ja bym Ci sugerował szukać kogoś lepszego od siebie. Jak usłyszysz czego brakuje w brzmieniu zespołu, to będziesz wiedział co kupować. To zresztą zmora muzykantów - każdy myśli o brzmieniu swojego instrumentu, a nie skomponowaniu brzmienia całości.