kataton88
Tormentor
Posty: 404
Rejestracja: rok temu

Kastety i ich wartość poniewczasie

#1

kataton88 rok temu

Jak dubluję jakiś temat, to sorry, można wyjebać albo przenieść. Ale tak dziś mnie naszło na sprzątanie (tak, wiem, czasem człowiek ma głupie pomysły) i pomyślałem, że te kasetki trza albo zutylizować, albo w inny sposób się ich pozbyć. No i sprawdzam se na allegro ceny, a tam kurwa po setce za jakieś przebrzmiałe rzeczy z lat 90.

Ja nie chcę na tym zarabiać, słyszałem o tym hajpie czy jak to się zwie na kasety, ale i tak nie kumam bazy. wytłumaczy mi jakiś przekum, o co biega?
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17531
Rejestracja: 7 lata temu

#2

yog rok temu

Naprędce tłumaczę - małolaty, co nigdy nie męczyły się z kasetami zwęszyły kult i myślą, że to drugie winyle.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Nathas
Tormentor
Posty: 907
Rejestracja: 7 lata temu

#3

Nathas rok temu

Dziwna moda na umarłe nośniki od jakiegoś czasu, poczekaj zaraz magnetowidy pójdą w górę i filmy na vhs będą chodzić drożej niż bluraye 4K (właśnie to wymyśliłem, nie sprawdzałem ale może już chodzą? ;)) Też jak czasem zobaczę po ile leżą kasetony, które kiedyś za parę zeta opychałem to się za głowę łapię. A jak chcesz się czegoś pozbyć w normalnych pieniądzach i mieć pewność, że trafi w dobre ręce i jeszcze radość sprawi graniem to wrzuć osobno jakąś listę. Chętnie zerknę.
kataton88
Tormentor
Posty: 404
Rejestracja: rok temu

#4

kataton88 rok temu

Wstydzę się. Nie wiem, czy to Ty czy ten drugi z końcówką na "-s" mnie o nieheterogeniczność posądzał, więc nie chcę zbyt wcześnie rozwiewać wątpliwości.

Jeszcze trochę oldskulowych winyli mam. Np. "Smerfy" zanim poszły w komerchę i na 30ton walczyły z papieżem . z Rynkowskim, Jarocką itd. Polecam!
Awatar użytkownika
Nathas
Tormentor
Posty: 907
Rejestracja: 7 lata temu

#5

Nathas rok temu

To nie ja. Ja nie znam takich trudnych słów.
kataton88
Tormentor
Posty: 404
Rejestracja: rok temu

#6

kataton88 rok temu

No chuj, czyli zestawu Tristanii z jednym najtłiszem gratis nie kupisz. A już myślałem, że kogoś złapałem.
Awatar użytkownika
Nathas
Tormentor
Posty: 907
Rejestracja: 7 lata temu

#7

Nathas rok temu

Mam najlepszą Tristanię, innych mi nie trzeba. Rób listę i nie dziwacz.
kataton88
Tormentor
Posty: 404
Rejestracja: rok temu

#8

kataton88 rok temu

Najlepsza to chyba pożegnalna.

Oki, poogarniam, co tam jest i do czego się nada.
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 3774
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Gniezno

#9

Zsamot rok temu

Trochę moich znajomych nadal kupuje premiery na kasetach, zatem jakiś tam rynek jest. Analizując słuchanie- nigdy tak dobre nie poznałem żadnego albumu, jak z kaset. Pierwszy na A, drugi na B i wszystko jasne. A nie takie monumenty po 60 minut i weź to spamiętaj. Niestety oddałem swe kasety, mocno żałuję. Co do jakości, to jakoś tak poznałem tę muzę i było ok. Zatem tu bym nie marudził. Zwłaszcza, że teraz dostępniejsze byłby lepsze odtwarzacze.
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 2696
Rejestracja: 7 lata temu

#10

dj zakrystian rok temu

Czasem to piraty miały lepsze brzmienie od licencyjnych. Mam z kilkaset sztuk, tylko nie mam na czym słuchać odkąd skurwił się deck. A z lenistwa słucham mp3 pozgrywane z CD na laptoka.
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 3774
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Gniezno

#11

Zsamot rok temu

Jak z TAKT, to i owszem. Debiut Paradise Lost miał lepszy dźwięk z pirata. Zresztą, o ironio, dla MMP to TAKT je produkował. ;-)
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
TheAbhorrent
Tormentor
Posty: 579
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: Midian

#12

TheAbhorrent rok temu

Mnie się wydaje, że należy na to patrzeć przez pryzmat socjologii i psychologii, a nie muzyki. Ale trzeba na też zaznaczyć, że nie dotyczy to większości - większość ma w dupie fizyczne nośniki i często w ogóle muzykę, mówimy zatem tylko o fanach i ich specyfice. Krótko pisząc wraz końcem ery "fordyzmu" nastąpiła era indywidualizacji i do teraz niektórzy ludzie szukają sobie swoich jednostkowych tożsamości wyrażanych przez "artefakty". To zjawisko niknie wraz z wchodzeniem "dzieci sieci" w dorosłość, ale wciąż jest mocne, bo opisywani ludzie są w sile wieku i sił produkcyjnych, a więc często i zasobności portfeli ;)

Pisałem rok temu w grupie Carach Angren z kolesiem, który nabył ich materiał demo. Typ twierdzi, że nawet nie ma magnetofonu, ale sądząc po fotce ma w chacie "ołtarzyk" kapeli. Wiecie po ile chodzi demo Carach Angren? Możecie się zdziwić, ale z tysiaka PLN trzeba rzucić. Z tego samego powodu ludzie też kupują pełno wydań tych samych albumów, w tym kasety. To kolekcjonerstwo jest w istocie poszukiwaniem tożsamości, nawet jeżeli nazwiemy je manifestacją przywiązania do zespołu. Tak szczerze, domyślam się, że jest tu trochę osób z takim nastawieniem :D Ja oczywiście podnoszę rękę.

A zobaczcie też jak chodzą stare koszulki, bluzy itd. Ta cała moda na "vinted" to ocztwiście szersze zjawisko, ale śmiać mi się chce, że za koszulki Cradle, które zamawiałem dawno temu teraz ktoś potrafi dać grubo ponad tysiaka. Żeby to jeszcze było jak nowe, ale często to znoszone rzeczy.
Obrazek
kataton88
Tormentor
Posty: 404
Rejestracja: rok temu

#13

kataton88 rok temu

Reasumując, najlepiej, żeby te artefakty waniały jeszcze zatęchłą piwnicą i szczurami.

Chyba to syndrom świata, gdzie wszystko stało się tak uchwytne, że aż nieatrakcyjne. Innymi słowy, przewraca się w dupach. Analogia do seksualności nieprzypadkowa, bo ta też po wyzwoleniu się z okowów zżarła z ogonem cały erotyzm.
Zsamot pisze: Analizując słuchanie- nigdy tak dobre nie poznałem żadnego albumu, jak z kaset. Pierwszy na A, drugi na B i wszystko jasne.
Bo dawniej, przynajmniej jak ktoś nie słuchał tylko tego, co koledzy podrzucili, to te kasetki były randkami w ciemno. Kupowało się, no i jak w tym starym szole, jechało na wycieczkę z nieznajomą, z której mogło wypłynąć coś fajnego, ale też mogła skończyć się nieporozumieniem.
Ale że była inwestycja, to wgryzało się mocniej w każdy zakup.

Teraz poszukiwanie muzyki to taki tinder - parę sekund, przesuwasz, to nie to i lecisz dalej.
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 3774
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Gniezno

#14

Zsamot rok temu

Ja nadal mam taki "głupi" nawyk, że porządnie przesłuchuję nawet pozornie słabe płyty. W efekcie często topowe rzeczy poznaję sporo później. ;-)
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
kurz
Tormentor
Posty: 3148
Rejestracja: 5 lata temu

#15

kurz rok temu

yog pisze:
rok temu
Naprędce tłumaczę - małolaty, co nigdy nie męczyły się z kasetami zwęszyły kult i myślą, że to drugie winyle.
ha ha dobre. Przewijanie na ołówku do ulubionego kawałka i zwalnianie na walkmanie na wyczerpujących się bateriach.
Co nie oznacza że kaseta nie jest kultem.
Świetne czasy, miałem nawet magnetofon szpulowy. Wielkie brązowe szpule.
Awatar użytkownika
TheAbhorrent
Tormentor
Posty: 579
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: Midian

#16

TheAbhorrent rok temu

A właściwie skąd założenie, że to małolaty kupują? Patrząc po ogólnych grupach collectorsów metalu na FB to średnia wieku kolekcjonerów to pod 40 lat. Co do poszczególnych kapel nie wiem, ale przyznam się, że niedawno sam kupiłem kasetę... konkretnie ostatni album Cradle Of Filth wydany tylko w USA na czerwonej kasetce. No, sentyment, szajba na punkcie zespołu i nie mam nic na usprawiedliwienie swojej głupoty poza tym :lol: Mijają tygodnie i nawet folii nie zdjąłem. Bo i po co, nie mam magnetofonu :mrgreen: Ale fajnie wygląda z innymi kasetami (ostatnia oficjalnie wydana na MC to DaAD). Ale nie chodzi o moje wyznanie nałogowca, a o to, że na grupie Cradle parę osób wrzucało fotki swoich egzemplarzy i byli to ludzie raczej w moim wieku i starsi, zero młodszych. Młodzi mają streaming.

A co do poznawania muzy to sama prawda, kasety i ogólnie mniejsza podaż sprawiały, że słuchało się uważniej i rożnych rzeczy. Pamiętacie listy przebojów? 30 ton? :D Programy w radiu i nagrywanie ich? Siłą rzeczy poszerzało się horyzonty.

Ogólnie mam wrażenie, że kasety wpisują się w sympatię dla rzeczy "vinted", które są powodowane sentymentem. Pokolenie Z nie przywiązuje wagi do takich materialnych rzeczy.
Obrazek
Awatar użytkownika
Epoxx
Tormentor
Posty: 814
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Bydgoszcz

#17

Epoxx rok temu

Trochę kaset mam, część po bracie czyli 90s piraty i jakieś licencyjne i sprawdzam je sobie od czasu do czasu, jak w decku śmigają, no i niektóre mimo upływu 30 lat trzymają fason o ile właśnie można tak o kasecie mówić bo co by nie patrzeć to jest to chujowy format do słuchania muzy. Obecnie to kupuję kasety tylko jak nie ma innego formatu, jakieś demko albo jak winyle dawno poszły, co tłumaczy, że większości taśm pochodzą z katalogu Perverse Homage. Chociaż już ostatnio zacząłem sobie jakieś mniejsze wydawnictwa i dema, które mi się podobają na BC kupować.
if you can find it on the internet, it's not underground.
deathwhore
Tormentor
Posty: 4451
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: bojkot kadry moderatorskiej

#18

deathwhore rok temu

Ale folię z tych cradle to se ściągnij, bo to jak z napletkiem, zbyt długi brak dostępu świeżego powietrza szkodzi. W rok czy 5 może nie zapleśnieje, ale po co?
Nebiros pisze:
4 lata temu
A w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17531
Rejestracja: 7 lata temu

#19

yog rok temu

TheAbhorrent pisze:
rok temu
A właściwie skąd założenie, że to małolaty kupują?
To nie założenie, to obserwacja.

Może Cradle i stare dziady tylko skupują, bo i faktycznie nie wiem, czy ktokolwiek mający mniej niż powiedzmy 30 lat jeszcze tego bandu słucha, słuchają go raczej głównie ci, którzy w ich złotych latach przeżywali swoją młodość, pierwsze miłości itp.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
brzask
Tormentor
Posty: 1711
Rejestracja: 2 lata temu
Lokalizacja: Kalisz

#20

brzask rok temu

Nie sądzę by tylko małolaty kupowały teraz kasety, zobaczcie ile jest wznowień na mc- w tym masa boxów ze starszymi rzeczami ( kliknijcie sobie np nowości aktualne w dystrybucji Pagan rec.). Tak jak od dobrych kilku lat trwa powrót winyli, tak robi się pewnie i większe zapotrzebowanie na kasety.
There's something growing in the trees__Through time war prevails_____Wśród jeszcze żyjących kłamstw,
I think it's a different me
________Thoughts fears cast aside_____Gnębiących ten Biały Ląd..
____Face the consequence alone
____With honour - valour - pride
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17531
Rejestracja: 7 lata temu

#21

yog rok temu

No, ja sobie obserwowałem kto wrzuca kasetki na takie metalowe collectorsy i w 90% przypadków były to osoby ode mnie z 10 lat młodsze, urodzone gdzieś po 95 roku, czyli raczej z kasetami mające średnio do czynienia. Pamiętam taka Canidia kupowała te boxy z Darkness Shall Rise typu Mystifier, jakieś booty Bathory i potem narzekała, że chujowo brzmi ;)

Jest pewnie jakiś tam procent takich Nathasów, co to sobie lubią pogrzebać w decku, ale większość ludzi jednak nie ma sensownego sprzętu do odtwarzania ani chęci prób reanimacji starego.

Jest jakichś procent ludzi starszych z kasą, którzy z sentymentem patrzyli na powrót kaset, bo na nich się w latach 90 wychowali i oni też kupują te wydawnictwa Darkness Shall Rise za 1000 zeta, żeby na nie popatrzeć i potem spróbować opchnąć jak najdzie potrzeba przerzucenia hajsu w co innego, ale jednak mam wrażenie najwięcej to jest/było właśnie dwudziesto-paro latków, studenciaków, którzy mogli za mały hajs postawić sobie jakieś podziemne kulty na półeczce. Mogli, bo teraz to chyba nierzadko droższe od cd są te kasety.

Osobiście to kupiłem przez ostatnie 10 lat dosłownie kilka, ale nie bardzo miałem na czym słuchać i raczej się to w najbliższym czasie nie zmieni.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
TheAbhorrent
Tormentor
Posty: 579
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: Midian

#22

TheAbhorrent rok temu

yog pisze:
rok temu
Może Cradle i stare dziady tylko skupują, bo i faktycznie nie wiem, czy ktokolwiek mający mniej niż powiedzmy 30 lat jeszcze tego bandu słucha, słuchają go raczej głównie ci, którzy w ich złotych latach przeżywali swoją młodość, pierwsze miłości itp.
Dotyczy to chyba większości bandów zaczynających lata temu. Teraz aż przykro czytać niektóre komentarze jak niegdyś kultowe bandy obrywają od młodych i dotyczy to nawet takich marek jak Slayer czy King Diamond. Ale to i tak nic, parę lat temu byłem na Rainbow u sąsiadów. Pojazd jaki był po Blackmorze ze strony młodych w koszulkach Slipknota i takich tam był naprawdę przykry (że stary, tylko stoi, zero życia i co to za gówniany zespół co ledwo się rusza).

Cradle akurat są w dobrej sytuacji. W Europie faktycznie publiczność to goście nie pierwszej młodości, ale w USA właśnie jest sporo młodych fanów i to dla nich tak regularnie wracają tam na (w dużej mierze wyprzedane) koncerty. Widać to też na streamingach, gdzie najwięcej odsłuchów zespół ma z USA i np. na Spotify osiąga lepsze wyniki niż Behemoth lub Dimmu Borgir, do których bywa porównywany. Z kolei fizyczne nośniki lepiej sprzedaje w EU. Jak popatrzeć na zajebiste zespoły typu Saxon, Paradise Lost, Mercyful Fate to mam wrażenie, że tutaj prawie nie ma "nowych" fanów. Kiedyś zastanawiałem się jak to jest być "dinozaurem" kiedy nasz świat odchodzi w niepamięć i... właśnie tak :D

Cały czas nie wiem skąd bierzecie tych małolatów kupujących kasety. Zrobiłem przy kawie objazd po grupach kollektorów i przy kasetowych boxach lub pojedynczych egzemplarzach ludzie wyłącznie na oko ok 40 lat. Pokolenie Z nie przywiązuje wagi do artefaktów, oni mają te kasety tam, gdzie mają CD i LP - w dupskach. Boxy z Darkness Shall Rise kupują "tatuśkowie", bo raz, że drogie, a dwa, że dla nich to artefakty z młodości. Zobaczcie zresztą kto komentuje na ich FB. Czasem milfy, głównie dilfy.
Obrazek
deathwhore
Tormentor
Posty: 4451
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: bojkot kadry moderatorskiej

#23

deathwhore rok temu

TheAbhorrent pisze: Teraz aż przykro czytać niektóre komentarze jak niegdyś kultowe bandy obrywają od młodych i dotyczy to nawet takich marek jak Slayer czy King Diamond.
To bardzo dobrze. Niech się wkurwiają, szydzą i robią po swojemu.
Nebiros pisze:
4 lata temu
A w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
Awatar użytkownika
TheAbhorrent
Tormentor
Posty: 579
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: Midian

#24

TheAbhorrent rok temu

deathwhore pisze:
rok temu
TheAbhorrent pisze: Teraz aż przykro czytać niektóre komentarze jak niegdyś kultowe bandy obrywają od młodych i dotyczy to nawet takich marek jak Slayer czy King Diamond.
To bardzo dobrze. Niech się wkurwiają, szydzą i robią po swojemu.
Niestety oni się nie wkurwiają. Oni odchodzą.
Obrazek
Awatar użytkownika
TITELITURY
Tormentor
Posty: 4642
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Chmurokukułczyn

#25

TITELITURY rok temu

Teraz ten kult kaset, to chuj do lania. Jak winyle nagrywane cyfrowo. No, prawie, bo w wydaniach wynylowych okładka i booklet często są lepsze, więc tu jeszcze rozumiem takie zbieractwo. Ale bądźmy szczerzy, gdyby w latach 70. istniał Bandcamp, wszyscy wydawaliby cyfrowo. Rozumiem - kolekcjonerstwo. Sam kolekcjonuję płyty, a już w ogóle jobla mam na punkcie digibooków. Ale sądzę, że ten sentyment do kaset jest jak stosunek analny, całkowicie irracjonalny.

To jak z brudnym brzmieniem w BM. Nikt nie myślał o jakimś "piwnicznym klimacie", po prostu nie było dostępu do dobrego sprzętu. A dzisiaj pajac jeden z drugim założy kapelę BM i udają, że są biedni jak Darken w latach 90., który pomoc do nagrań używał Amigi.
Dum bibo piwo, stat mihi kolano krzywo.
Awatar użytkownika
porwanie w satanistanie
Tormentor
Posty: 1693
Rejestracja: 6 lata temu

#26

porwanie w satanistanie rok temu

TITELITURY pisze:
rok temu

To jak z brudnym brzmieniem w BM. Nikt nie myślał o jakimś "piwnicznym klimacie", po prostu nie było dostępu do dobrego sprzętu.
Oczywista bzdura. Niemal każdy z kanonicznych debiutów w skandynawskim BM brzmi tak jak brzmi z powodu świadomego wyboru twórców, a nie braku dostępu do lepszych środków, wyznaczające wzorce dwójka i trójka Darkthrone są tu najlepszymi przykładami.

Co do samych kaset: mam ich od chuja, nigdy nie przestałem kupować. Kiedyś wybierałem ten nośnik głównie z powodu przystępnej ceny, potem dlatego, że po prostu podpowiada mi takie właśnie brzmienie. Nie wiem, jakaś ta muzyka jest bardziej obecna, niż gdy leci to z piku. Może dlatego, że - obiektywnie patrząc - nie da się uzyskać da razy identycznego efektu odsłuchowego, gdy nośnikiem jest taśma. Cały ten kasetowy renesans to z kolei z mojego punktu widzenia chujnia, bo może i wychodzi materiałów na kasetach więcej, ale stały się one nonsensownie drogie.
Awatar użytkownika
TITELITURY
Tormentor
Posty: 4642
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Chmurokukułczyn

#27

TITELITURY rok temu

A to dziwne, bo właśnie z wywiadu z Fenrizem wziąłem tę bzdurę. Że grali jak grali, bo ich nie było stać na profesjonalne studia, a młode zespoły są w lepszej sytuacji. No, ale może po prostu na starość zmienił śpiewkę. ;) Kiedyś to pasowało do całego image, po latach można było powiedzieć prawdę.
Dum bibo piwo, stat mihi kolano krzywo.
deathwhore
Tormentor
Posty: 4451
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: bojkot kadry moderatorskiej

#28

deathwhore rok temu

To mogłaby być prawda, gdyby nie Soulside Journey.
Nebiros pisze:
4 lata temu
A w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
Awatar użytkownika
porwanie w satanistanie
Tormentor
Posty: 1693
Rejestracja: 6 lata temu

#29

porwanie w satanistanie rok temu

TITELITURY pisze:
rok temu
No, ale może po prostu na starość zmienił śpiewkę. ;)
No raczej tak, skoro to przecież oni, a nie nikt inny, z entuzjazmem opowiadali kiedyś o tym, jak to znosili do studia stary sprzęt specjalnie po to, by zabrzmieć skrajnie obskurnie i możliwie odmiennie od tego, co słychać na ich debiucie.

No, chyba, że chodziło im o okres demówkowy, ale to jeszcze ich stadium lajfmetalowe było.

Mnie bardzo podoba się filozofia brzmieniowa M. gdy mówi o tym, że wg niego chodzi o to, że jeśli w BM celem jest zabrzmieć jak Burzum, to należy umieć osiągnąć ten efekt nagrywając w warunkach takich jak Madonna.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17531
Rejestracja: 7 lata temu

#30

yog rok temu

Fenriz mówił kiedyś, że jak nagrywał transylwański głód, to jak była cisza to szumy były na czerwonym i dopiero nad tym nagrywał instumenty, więc chyba to był jednak świadomy wybór.

A małolatom się już pewnie zdążyło znudzić kupowanie kaset, bo przez jakieś 2 lata można ogarnąć, że niewiele w nich fajnego.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
TheAbhorrent
Tormentor
Posty: 579
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: Midian

#31

TheAbhorrent rok temu

Trochę opowieści dziwnych treści się tu pojawia. Przecież w książce "Black Death And Beyonce" kolesie z Darkthrone tłumaczą dlaczego CELOWO uczynili brzmienie prymitywnym. To był ich wybór. Nie wierzysz? To posłuchaj jak brzmi debiut. Varg na swoim YT opowiadał, jak to w normalnym studiu darł się do jakiegoś starego mikrofonu przez poduszkę czy coś tam, żeby brzmiało prymitywnie. To był celowy zabieg, który miał dobitnie odróżnić ich brzmienie od sterylnego brzmienia death zza ich wschodniej granicy.
Obrazek
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 2696
Rejestracja: 7 lata temu

#32

dj zakrystian rok temu

Wokal na Filosofem nagrywany był ponoć przez słuchawki od walkmana.
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
tomasz 76
Posty: 26
Rejestracja: rok temu

#33

tomasz 76 rok temu

TITELITURY pisze:
rok temu

To jak z brudnym brzmieniem w BM. Nikt nie myślał o jakimś "piwnicznym klimacie", po prostu nie było dostępu do dobrego sprzętu. A dzisiaj pajac jeden z drugim założy kapelę BM i udają, że są biedni jak Darken w latach 90., który pomoc do nagrań używał Amigi.
Nie Amigi tylko Atari ST, i nie do nagrań tylko do MIDI. Do dziś niektóre zespoły używają tych komputerów, które wtedy z Cubase i Notatorem biły PeCety na głowę.
Lis
Moderator globalny
Posty: 1923
Rejestracja: 7 lata temu

#34

Lis rok temu

Nie wiem jak Darkthrone, ale Varg i Pytten opowiadali właśnie o tych wokalach na Filosofem, że szukali najgorszego mikrofonu jaki dało się znaleźć, i Pytten wykopał gdzieś jakieś stare rozlatujące się słuchawki i przez nie nagrywali. A poza tym słusznie zauważył deathwhore, skoro dało się dobrze nagrać Soulside Journey, to dlaczego miałoby nie dać się A Blaze.
Awatar użytkownika
Kozioł
Tormentor
Posty: 2046
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: Forteca trolli.

#35

Kozioł rok temu

tomasz 76 pisze:
rok temu
TITELITURY pisze:
rok temu

To jak z brudnym brzmieniem w BM. Nikt nie myślał o jakimś "piwnicznym klimacie", po prostu nie było dostępu do dobrego sprzętu. A dzisiaj pajac jeden z drugim założy kapelę BM i udają, że są biedni jak Darken w latach 90., który pomoc do nagrań używał Amigi.
Nie Amigi tylko Atari ST, i nie do nagrań tylko do MIDI. Do dziś niektóre zespoły używają tych komputerów, które wtedy z Cubase i Notatorem biły PeCety na głowę.
W Behemocie Nergal bawił się Amigą 500.
Kasety brzmią po chuju tyle że wiele deathmetalowych i thrashowych kapel brzmi z kasety idealnie.
Turris Babylonica e stercore facta est.
Molotow 666
Tormentor
Posty: 1012
Rejestracja: 6 lata temu

#36

Molotow 666 rok temu

Kozioł pisze:
rok temu
tomasz 76 pisze:
rok temu
TITELITURY pisze:
rok temu

To jak z brudnym brzmieniem w BM. Nikt nie myślał o jakimś "piwnicznym klimacie", po prostu nie było dostępu do dobrego sprzętu. A dzisiaj pajac jeden z drugim założy kapelę BM i udają, że są biedni jak Darken w latach 90., który pomoc do nagrań używał Amigi.
Nie Amigi tylko Atari ST, i nie do nagrań tylko do MIDI. Do dziś niektóre zespoły używają tych komputerów, które wtedy z Cubase i Notatorem biły PeCety na głowę.
W Behemocie Nergal bawił się Amigą 500.
Kasety brzmią po chuju tyle że wiele deathmetalowych i thrashowych kapel brzmi z kasety idealnie.
^ Masz rację...
edi_gein
Master Of Puppets
Posty: 143
Rejestracja: rok temu
Lokalizacja: (...)

#37

edi_gein rok temu

Nie udało mi się wrócić do MC. Jakość dźwięku jest jednak dla mnie nieakceptowalna. Kupiłem decka, zdjąłem ze strychu skrzynie z kolekcją kaset i nie zażarło. Słucham z winyla i cd , i kaseta w tym porównaniu wypadła mizernie. Każda kaseta to jakiś kawałek mojej metalowej historii . Pamiętam gdzie kupowałem czym ujebana jest wkładka itp. I nawet nie myślę żeby je sprzedać. Spakowałem i wróciły na strych. Może za 10 lat znowu zrobię podejście.

Podobnie leży ze 60 numerów Metal Hammera. Nawet wystawiłem na olx ale dzwonili handlarze co chcieli za bezcen wyrwać. Ech...
In the depths of a mind insane, fantasy and reality are the same.
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 2696
Rejestracja: 7 lata temu

#38

dj zakrystian rok temu

Wiesz, jak te kasety są już setki razy odtworzone i leżą X lat, to trudno oczekiwać powalającego dźwięku. Największą wadą MC jest utrata jakości z ilością odtworzeń i upływem czasu.
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Lis
Moderator globalny
Posty: 1923
Rejestracja: 7 lata temu

#39

Lis rok temu

Podobnie jak kolega, mam kilka kartonów kaset na strychu u rodziców i też pamiętam dokładnie w jakich okolicznościach którą kupiłem, do tego Mystic Arty, Trash'em Alle, Metal Hammery, ziny, szkoda mi to sprzedać, śniadań w szkole nie jadłem żeby na takie rzeczy odłożyć :) zresztą po co miałbym sprzedawać, może kiedyś jak znajdę miejsce postawię sobie na półce.
deathwhore
Tormentor
Posty: 4451
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: bojkot kadry moderatorskiej

#40

deathwhore rok temu

Kasety ze strychu, pewnie nieogrzewanego, to z dużą szansą są w takim stanie, że nie mogą zabrzmieć, a jedynie brudzić głowicę. Byś posłuchał dobrej taśmy to byś inaczej gadał, a tu jest trochę jakbyś zgwałcił pensjonariuszkę DPSu, a potem mówił, że seks to jednak nie dla Ciebie.

Inna sprawa, że nawet zanim zaczął się ten pierdolec na taśmy, to za naprawdę dobrą kasetę (dźwięk jakości CD, tylko z takimi miłymi analogowymi zniekształceniami) trzeba było dać trzycyfrowe kwoty.

A jeszcze odnośnie brzmienia Darkthrone - przecież to nawet nie oni płacili za studio, tylko Peaceville.
Nebiros pisze:
4 lata temu
A w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
Awatar użytkownika
TITELITURY
Tormentor
Posty: 4642
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Chmurokukułczyn

#41

TITELITURY rok temu

Trochę opowieści dziwnych treści się tu pojawia. Przecież w książce "Black Death And Beyonce"
Skoro nawet w książce tak pisali, to nie będę się kłócił. ;)
Nie Amigi tylko Atari ST, i nie do nagrań tylko do MIDI.
Dla mnie jeden chuj, komputer, to komputer, nie interesuje się takimi rzeczami, więc nie rozróżniam. Nawet nie wiem, co to jest to Atari.

A z waszych wypowiedzi widzi mi się, że jednak to bardziej nostalgia, niż jakieś racjonalne postawy skłaniają ku kasetom.
Dum bibo piwo, stat mihi kolano krzywo.
edi_gein
Master Of Puppets
Posty: 143
Rejestracja: rok temu
Lokalizacja: (...)

#42

edi_gein rok temu

deathwhore pisze:
rok temu
Kasety ze strychu, pewnie nieogrzewanego, to z dużą szansą są w takim stanie, że nie mogą zabrzmieć, a jedynie brudzić głowicę. Byś posłuchał dobrej taśmy to byś inaczej gadał, a tu jest trochę jakbyś zgwałcił pensjonariuszkę DPSu, a potem mówił, że seks to jednak nie dla Ciebie.
Trochę pudło bo jestem raczej z tych dbających zarówno o nośniki jak i o sprzęt. I to nawet bardzo dbający.
In the depths of a mind insane, fantasy and reality are the same.
tomasz 76
Posty: 26
Rejestracja: rok temu

#43

tomasz 76 rok temu

TITELITURY pisze:
rok temu


A z waszych wypowiedzi widzi mi się, że jednak to bardziej nostalgia, niż jakieś racjonalne postawy skłaniają ku kasetom.
Kaset pozbyłem się wiele lat temu bez sentymentu - większości z nich po latach nie dało się słuchać.
Awatar użytkownika
Kozioł
Tormentor
Posty: 2046
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: Forteca trolli.

#44

Kozioł rok temu

jakość dźwięku... prawdziwy analog to przecież wielosciezkowa taśma. taka ze studia, z której walili winyle. oczywiście nie taka z taktu, ale taśma :D

sentyment. ja myślę że do winyla czy taśmy jest. do cd czy policzków, zero. ;)
Turris Babylonica e stercore facta est.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17531
Rejestracja: 7 lata temu

#45

yog rok temu

Kupiłem parę nowych w ostatnich latach i też się ich nie dało słuchać, ale nie wykluczam, że to wina sprzętu.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
TheAbhorrent
Tormentor
Posty: 579
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: Midian

#46

TheAbhorrent rok temu

Ja nie mam jakiegoś szczególnego sentymentu do kaset. Wiadomo - kojarzą się z dzieciństwem. Niedawno kupiłem kasetkę Cradle z głupoty, a stare swoje z dzieciństwa w części sprzedałem, a w innej części zamierzam sprzedać jak znajdę chwilkę. Zostawię pewnie jakieś 20 ulubionych licząc w tym CoF. Ale i tak nie słucham ich, nie mam nawet na czym i nie zależy mi żeby mieć. Za dźwiękiem nie tęsknię, ale powiem Wam, że do tego szumu się lata temu przyzwyczaiłem. Jest parę albumów, które z CD brzmią mi do teraz dziwnie bez tego, np. GDoW Mayhem, pierwszy Emperor, stare Moonspell...
Nie afirmuję brzmienia kaset, po prostu poznałem te albumy "szumiące".
Obrazek

Wróć do „Dyskusje muzyczne”