@Nekroskop niestety nie. W ogóle niestety z niewieloma głośnikami obcowałem sobie na tyle długo i na własnych regułach żeby je oceniać, więc żaden ze mnie opiniodawca. W zasadzie to poza 2 kumplami, którzy mają uszy (do sprzętu, muzyki trochę mniej) to słucham ich czasami tylko... przez jutuba xDeee. Mogę zajrzeć czy jest coś o tych Twoich na portalach audio i kanałach yt, które dobrze oceniam. ELAC to jedni z pionierów i germańska technologia więc wiadomo, pewnie jest to konkretna propozycja. Hailz(88)!
Właściwie to na palcach jednej ręki wymieniłbym przyzwoite głośniki, które pamiętam z całego swojego życia

Poczynając od gówniaka kiedy wujek miał jakieś konkretne Bose z lat 80-tych, za sporo szmalu i zanim Bose stało się dzisiejszym gównem. Przez a jakże Altusy 110 w domu od około połowy lat 90-tych, Technicsy t200 u kumpla dużo słuchane w czasach gimbaza/liceum. Potem niestety wynajmowane mieszkanie z kilkoma osobami to wyłącznie komputerowe, jakoś bardzo złe te Edifiery R coś tam nie były, ale meh wolałem dużo bardziej otwarte słuchawki od nich. Ostatni raz z kolumn miałem Yamahy ns-f330, więc żadne też cudo, i odradzano mi je jako raczej do kina domowego niż muzyki, ale może miałem szczęście do akustyki, duży pokój półki z książki i grały mi bardzo fajnie soczyście, a nie rzekomo jak to tańsze yamahy sucho z dudniącym basem. Trochę żałuję, że odsprzedałem je bratu, ale i tak wciąż nie mam warunków to słuchania głośno muzyki w tym zjebanym nowym budownictwie o tekturowych ścianach. Poza tym jakbym się już wyprowadził pod las to strasznie chciałbym znaleźć jakieś kultowe stare kolumny, Bose albo Klipscha, ale chyba nierealne nie mieszkając w USA, albo przynajmniej Japonii.
Chciałem tymczasem wrzucić tu coś ultra budżetowego na usb, pod telefon zresztą też. Bo nie sztuka kupić sobie jakiegoś Bursona czy Myteka za tysiące cebulionów i cieszyć się przez lata! Bez sprawdzania dźwięku z ziemniaka :p
Nabyłem za taniochę, jako którąś tam już alternatywę mini pudełko do zamiany cyfr na drgania, biorąc pod uwagę to żeby jak najdłużej działało bez ładowania, a i z fona zassysało względnie mało baterii. I od wczoraj sobie słucham różnej muzyki i jestem pod wrażeniem, że dziś można mieć tak tanio tak dobrze dźwiękiem i tyle mocy.
Podstawowy (i chyba najsensowniejszy od FiiO sprzęt) DAC+AMP E10k Olympus 2, który zresztą mam już n-ty raz, ale pierwszy raz ominąłem hamującą go sekcję wzmocnienia i zamieniłem Toppingiem NX5, kozak w kategorii przenośnych wzmacniaczy.
Całość 350 zł, 100 zł używka FiiO (których pełno na wtórnym rynku) i 65 $ NX5 (co jakiś czas mega promka na ebay/alie). Mocy bardzo dużo, spokojnie do wysterowania 250 Ohm Beyerów czy planarnych Fostexów (Fostexy T50rp w zasadzie nawet najprzyjemniej samą sygnaturą tu brzmią, co jest zapewne zasługą gładziutkiego DACa w FiiO nie wyciągającego tak dokładnie ich wkurwiających fragmentów w paśmie), czysty sygnał nawet ze starego usb laptopa, równe brzmienie, 25-27h na baterii wzmacniacza. Wyjście optyczne, L/H gain, dobre pokrętła bez dysbalansu kanałów na niskiej głośności (może jakiejś bardzo niskiej, ale low gain na tyle cichy, że ogarnie bardzo czułe iemy i bez szumu), jest nawet podbicie bassu dla bassozjebów.
Pewnie użyję od święta, ale i tak cieszy mnie drugie życie zacnego E10K, ogólnie jak ktoś szuka czegoś do pc/laptopa do słuchawek albo głośników komputerowych, jak najtaniej i dobrze to brać używkę, nie żadne nowsze od FiiO gdzie są przeostrzone i cyfrowe wysokie tony, w tym starym jest bardzo przyjemny i poprawny DAC - Burr Brown PCM5102. Za 100-150 na stałe podłączony do kompa, będzie działał sto lat; za tyle to ci nawet baba ręką w majtkach nie pogrzebie, kurwa mięsa jakiegoś dobrego nawet już nie kupisz w roku 2021
