Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17552
Rejestracja: 7 lata temu

yog 7 mies. temu

kurz pisze:
7 mies. temu
DiabelskiDom pisze:
7 mies. temu
Obrazek
Edit. Klapkę zaleca się zamykać, coby np. kanarek nie wpadł.
Nie zaleca się właśnie.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
kurz
Tormentor
Posty: 3168
Rejestracja: 5 lata temu

kurz 7 mies. temu

https://voiceshop.pl/pl/n/65

Mam taki artykuł. A jakim ty się posiłkujesz?
Awatar użytkownika
brzask
Tormentor
Posty: 1731
Rejestracja: 2 lata temu
Lokalizacja: Kalisz

brzask 7 mies. temu

Poczytałem kilka opinii na jakimś forum gramiaków chwilę, i zdania są podzielone ze wskazaniem na to by jednak nie zamykać faktycznie
Np
''ani zamknięta, ani otwarta, pokrywa powinna być zdjęta z gramofonu podczas słuchania. Taki wielki kawał plastiku działa jak mikrofon (z całkiem sporą membraną), podczas odsłuchu tworzy się tzw. feedback.
Hi-end'owe gramofony nie posiadają pokryw z wyżej wymienionego powodu."

Możnaby to przenieść w wątek o winylach myślę
There's something growing in the trees__Through time war prevails_____Wśród jeszcze żyjących kłamstw,
I think it's a different me
________Thoughts fears cast aside_____Gnębiących ten Biały Ląd..
____Face the consequence alone
____With honour - valour - pride
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17552
Rejestracja: 7 lata temu

yog 7 mies. temu

Nie podam artykułu, którym się posiłkuję, ale jak kupowałem gramofon, to były imo dość jednoznaczne opinie ekspertów. Ale wydawało mi się, że nawet w instrukcji o tym było, więc sprawdziłem i manual od audio techniki stanowi:

Obrazek

Generalnie można sobie sprawdzić, że w zasadzie żaden high-endowy gramofon nie jest wyposażony w tzw. dust cover. Moim zdaniem dostarczanie gramofonowi drgań podczas zamykania osłony jak igła ora rowa, to nie jest optymalne rozwiązanie ani dla igły ani dla winyla. Rzekomo wtedy też przenoszą się jakieś dudnienia na odsłuch. Kurz i tak będzie, a kanarków nie posiadam, więc nie zasłaniam nigdy podczas grania.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
kurz
Tormentor
Posty: 3168
Rejestracja: 5 lata temu

kurz 7 mies. temu

Tzn jeżeli nie zamykać, to zdejmować. A jeżeli zostawiać to zamykać.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17552
Rejestracja: 7 lata temu

yog 7 mies. temu

Z instrukcji audiotechniki jednoznacznie wynika, żeby nigdy nie zamykać podczas grania płyt.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
kurz
Tormentor
Posty: 3168
Rejestracja: 5 lata temu

kurz 7 mies. temu

Jednoznacznie wynika żeby zdejmować z powodu zakłóceń dźwięku, a nie żeby nie zamykać. Nie zamknięta będzie tez takowe zakłócenia generować. Nawet rysunek to pokazuje.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17552
Rejestracja: 7 lata temu

yog 7 mies. temu

Zamykanie i otwieranie = używanie. Używanie może skutkować uszkodzeniem płyty i zakłóceniami. Lepiej całkiem zdejmować, tylko komu się chce. Nigdy nie zamykamy pokrywy nad grającą płytą. Dziwne nieco jest przy tych zaleceniach, że w ogóle dołączają zawiasy do niej, więc zakładam, że uważają, że lepiej otwierać i żeby tak pozostawało, niż żeby ludzie po położeniu płyty kładli pokrywę z powrotem na gramofon z braku miejsca.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
kurz
Tormentor
Posty: 3168
Rejestracja: 5 lata temu

kurz 7 mies. temu

Myślę że za ciency jesteśmy w określeniu przestrzeni dźwięku. W tym artykule co dałem linka, gościu pisze że dla różnych warunków, czyli niedomknięcia lub zamknięcia są różne zakłócenia. W tej instrukcji co dołączyłeś piszą, żeby być ostrożnym przy zdejmowaniu, czyli zalecają zdejmować. A zawiasy pewnie ze względów praktycznych, żeby klapa trzymała się mechanicznie skoro już jest. Z dwojga złego czyli niedomknięcia i zamknięcia wybieram zamknięcie. To tez wzgląd praktyczny bo mam kilka kotów i jeden z nich już mi kiedyś wlazł na kręcącego się winyla. O kurzu faktycznie nie ma co pisać, zakładam że każdy o to dba.
Tyle o podstawowej roli jaką pełni pokrywa. Pora zająć się tematem jej wpływu na dźwięk z płyty. Okazuje się, że odtwarzając muzykę z pokrywą opuszczoną lub podniesioną występują słyszalne różnice w brzmieniu. Dlaczego tak się dzieje? Jednym z powodów takiego stanu jest wpływ sprzężenia akustycznego o którym pisałem TUTAJ. Jednym z elementów, które mogą je ograniczyć jest właśnie pokrywa zakładana na gramofon w trakcie głośnego odtwarzania muzyki. W tej sytuacji ciśnienie akustyczne wytworzone w pomieszczeniu odsłuchowym jest na tyle wysokie, że zakłóca pracę wkładki. Opuszczenie pokrywy w dużym stopniu zmniejsza owe zakłócenia. Podobnie ma się sprawa w sytuacji gdy gramofon jest umieszczony w bezpośrednim sąsiedztwie kolumn głośnikowych. Wówczas nawet nie trzeba grać z bardzo wysokim poziomem wzmocnienia aby wywołać wspomniane zakłócenia wynikające ze sprzężenia akustycznego. Zwróćmy uwagę, że wspomniany efekt wynikający z powstania sprzężenia pomiędzy źródłem sygnału a głośnikiem wcale nie musi być sygnalizowany powstaniem słyszalnego dźwięku o stałej częstotliwości. Zasadniczo taka sytuacja w przypadku odtwarzania muzyki z gramofonu w warunkach domowych zdarza się niezwykle rzadko. Najczęściej powstające zniekształcenia nie są jednoznacznie kojarzone z tym zjawiskiem ale mają duży wpływ na jakość dźwięku. Przeprowadzone w latach 70 ubiegłego wieku badania wykazały, że mogą wystąpić już przy ciśnieniu akustycznym około 80dB, co odpowiada poziomowi głośnej rozmowy. Naturą tego zjawiska zajmuję się w podlinkowanym powyżej artykule i tam odsyłam osoby zainteresowane dokładniejszym jego zrozumieniem, w tym miejscu zwracam jedynie uwagę na jego występowanie jako czynnik mający wpływ na brzmienie gramofonu. Jak wspomniałem, opuszczona pokrywa redukuje te zakłócenia szczególnie w sytuacji głośnego odtwarzania, lub w przypadku lokalizacji gramofonu blisko głośników. Niestety jest też druga strona medalu, bowiem pod pokrywą wytwarza się różnica ciśnień generująca własne impulsy, które mogą mieć wpływ na jakość odtwarzania. Mówiąc prościej, pokrywa zachowuje się jak pudło rezonansowe wytwarzające własną częstotliwość, która może zakłócić pracę wkładki. Dzieje się tak właśnie w przypadku głośnego odtwarzania muzyki - im większe ciśnienie akustyczne na zewnątrz, tym większe prawdopodobieństwo wystąpienia rezonansów obudowy. Patowa sytuacja. Z jednej strony pokrywa ogranicza zakłócenia z zewnątrz, z drugiej sama może być ich źródłem. Tak się dzieje w przypadku głośnego słuchania muzyki. Wydawać by się mogło, że słuchając cicho pokrywa pozostanie akustycznie neutralna, lecz praktyka wskazuje, że jest inaczej. Część użytkowników zna termin częstotliwości rezonansowej układu wkładka- ramię, który opisałem TUTAJ. Otóż w określonych warunkach taki układ potrafi wygenerować częstotliwość, która ze względu na ograniczoną powierzchnię pod opuszczoną pokrywą, nie zostanie naturalnie wygaszona i powróci jako zniekształcenia harmoniczne do układu odczytującego. Objawia się to zmniejszeniem objętości i ilości niskich częstotliwości, oraz rozjaśnieniem góry pasma. Uniesienie jej z reguły eliminuje te zakłócenia.
Awatar użytkownika
kurz
Tormentor
Posty: 3168
Rejestracja: 5 lata temu

kurz 3 mies. temu

Szajtan pisze:
4 mies. temu
podwójny czarny winyl 180g w kopercie gatefold, nakład: 500 sztuk
czarny winyl 180g, nakład: 150 sztuk
złoty winyl 180g, nakład: 150 sztuk
przezroczysty/czarno-marmurkowy winyl 180g, nakład: 150 sztuk
czarny winyl 180g, nakład: 150 sztuk
Jebać 180 gramów.
Jebać do kwadratu złote i czarno-marmurkowe 180 gramów.
Awatar użytkownika
brzask
Tormentor
Posty: 1731
Rejestracja: 2 lata temu
Lokalizacja: Kalisz

brzask miesiąc temu

@yog , kupowałeś KPN La Chaise-Dyable LP, - masz na płycie takie 2 małe bąbelki też?
typ ma nową, niegraną ale uczciwie wysłał dokładne zdjęcia ...
Obrazek
There's something growing in the trees__Through time war prevails_____Wśród jeszcze żyjących kłamstw,
I think it's a different me
________Thoughts fears cast aside_____Gnębiących ten Biały Ląd..
____Face the consequence alone
____With honour - valour - pride
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17552
Rejestracja: 7 lata temu

yog miesiąc temu

Sprawdzę wieczorem.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17552
Rejestracja: 7 lata temu

yog miesiąc temu

Nie znalazłem nic takiego na mojej kopii. Wygląda to dość problematycznie.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
brzask
Tormentor
Posty: 1731
Rejestracja: 2 lata temu
Lokalizacja: Kalisz

brzask miesiąc temu

Spoko, odpuszczamy zatem, będzie jeszcze lepsza okazja
There's something growing in the trees__Through time war prevails_____Wśród jeszcze żyjących kłamstw,
I think it's a different me
________Thoughts fears cast aside_____Gnębiących ten Biały Ląd..
____Face the consequence alone
____With honour - valour - pride
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5347
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz miesiąc temu

kurz pisze:
miesiąc temu
Zatem omijać Francuzów, brać od Niemców, bo blisko i nie kłamią, raczej niedowartościowują.
Eee tam znowu mitologia.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17552
Rejestracja: 7 lata temu

yog miesiąc temu

kurz pisze:
miesiąc temu
Co do winyli, wklejka z netu:
Czy płyta niszczy się od częstego odtwarzania?

Smutny fakt jest taki, że każde odsłuchanie winylowego krążka przyczynia się do jego zużycia. Nie oznacza to oczywiście, że płyty powinno się tylko trzymać na półce i sięgać po nie od wielkiego święta, bo przecież służą one właśnie do słuchania muzyki. Niemniej trzeba pamiętać o tym, że winyle się starzeją. Utratę początkowej jakości dźwięku odczuwa się średnio po około 500-1000 odsłuchań. Liczba ta zależy zarówno od jakości wykonania samej płyty, jak i klasy używanego do odtwarzania dźwięku sprzętu, poza tym nie jest to od razu taki spadek, że płyta kompletnie do niczego się nie nadaje.
Wychodzi na to, że kolejne 2 czy 40 odtworzeń nie ma ogromnego znaczenia. Czyli w kontekście dalszych przesłuchań NM czy VG różni się nieznacznie. Różnica jest tylko w wartości początkowej, która pozostaje prawie taką samą po danych dwóch lub czterdziestu odsłuchach. Dalej czy VG jest ze względu na powiedzmy słaba jakość części i bardzo dobra reszty, czy cały LP jest równo podniszczony. Poza tym kwestia sprawdzonych sprzedawców, mam niemiecki sklep, sprzedający w 80% japonskie wydania glownie jazz i rock, nie zawiodłem się na nich nigdy, a kupuje praktycznie VG+ bo wiem, że jakość tych wydań z lat 60-ych do 80-ych wyprzedza większość nowek z obecnych reedycji o dwie długości. Nie zależy mi na FP, wystarczy mi winyl z epoki, bo to gwarantuje jakość nagrania.
Co do metalu, podam przykład; na alegroszu kupiłem kill em all za grosze, jakieś dwie dychy, z opisem że płyta jest w fatalnym stanie, brudna, zakurzona, ze strychu, od wujka z wojska lub dziadka marynarza handlującego dżinsami. Gościu jej chyba nie słuchał, bo po porządnym umyciu winyl gra jak satan przykazuje.
Ale, żeby nie było tak pięknie kupiłem od francuza bodajże Mingusa NM. Jakbym smażył porządną polską białą kiełbasę na ukraińskim oleju. Chujnia jednym słowem.
Zatem omijać Francuzów, brać od Niemców, bo blisko i nie kłamią, raczej niedowartościowują. Jeżeli japońskie wydania za drogie, to niemieckie, holenderskie, amerykańskie.
Reasumując wolę VG z epoki od dobrego sprzedawcy niż M z dzisiaj.
500-1000 to chyba kurwa w warunkach laboratoryjnych. Pytanie co to jest "utrata początkowej jakości", ile to jest %. Może chodzi o to, że dalej słychać, co to za płyta. Ja tam nowych winyli to czuję różnicę i po 10 nierzadko.

Oczywistym jest, że od dobrego sprzedawcy to pewnie VG+ będzie lepsze niż NM od randoma z allegro. Z Niemiec to raczej pozytywne zaskoczenie zwykle jak na opis, z krajów z południa, z polskiego allegro wręcz przeciwnie. Z UK namiętnie pakują jakby mieli ulicę obok dostarczyć, a nie samolotem.
Hajasz pisze:
miesiąc temu
kurz pisze:
miesiąc temu
Zatem omijać Francuzów, brać od Niemców, bo blisko i nie kłamią, raczej niedowartościowują.
Eee tam znowu mitologia.
Niezbyt. Wiadomo, są wyjątki, ale jednak są narodowości, które przywiązują większą wagę do skrupulatnej oceny i takie, które mają w to niemal wyjebane i tak potem będą udawać, nomen omen, Greka.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4207
Rejestracja: 7 lata temu

DiabelskiDom miesiąc temu

Ja z polskiego allegro nigdy się nie naciąłem. No, poza pierwszą kupioną płytą, ale to nie z powodu jakości, bo gra bardzo ładnie, a z powodu braku kartki z tekstami, o którą nie pomyślałem, żeby dopytać.

Z Discogs albo e-baya mogę potwierdzić niemiecką jakość, bo od nich najwięcej brałem, ale też Holender, Włoch, Norweg ani Szwed mnie nigdy nie wydymał.

Od Greka nic nie brałem, natomiast zamiast skupiać się na narodowościach, to wolę zawsze napisać ws zdjęć albo potwierdzić stan/wydanie. Nie zaryzykowałbym kupna płyty za wiele euro, która ma być first pressem, a którą ktoś wystawia bez żadnej notki, niezależnie jakie państwo sprzedaje. Ale też jak widuję płyty, które mógłbym kupować w konkretnych wydaniach, to zawsze jest stosowne info.
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
brzask
Tormentor
Posty: 1731
Rejestracja: 2 lata temu
Lokalizacja: Kalisz

brzask miesiąc temu

Przy droższych zakupach płyt które nie są nowe zdjęcia wskazane, fakt + bardzo ważne są wg mnie też oceny innych kupujących bo umówmy się że jeśli stan płyt w opisach jest zawyżany przez sprzedającego regularnie to ludzie to szybko wychwycą i komentarze zrobią tu swoje

kurz:" Utratę początkowej jakości dźwięku odczuwa się średnio po około 500-1000 odsłuchań. Liczba ta zależy zarówno od jakości wykonania samej płyty, jak i klasy używanego do odtwarzania dźwięku sprzętu,"
Nie zastanawiałem się nad tym nigdy, bo w warunkach domowych to tyle odsłuchów jednego krążka raczej mało realne jest.

yog: "Ja tam nowych winyli to czuję różnicę i po 10 nierzadko."
Nie wierzę!:) poważnie
There's something growing in the trees__Through time war prevails_____Wśród jeszcze żyjących kłamstw,
I think it's a different me
________Thoughts fears cast aside_____Gnębiących ten Biały Ląd..
____Face the consequence alone
____With honour - valour - pride
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17552
Rejestracja: 7 lata temu

yog miesiąc temu

Są płyty, które można kupić na tyle rzadko, że albo kupisz na discogs bez fotek, albo nie kupisz w ogóle, bo zanim sprzedawca odpowie, to już płyta od paru godzin będzie sprzedana.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4207
Rejestracja: 7 lata temu

DiabelskiDom miesiąc temu

Tym bardziej nie zaryzykowałbym, jeśli miałby to być taki rarytas za grube pieniądze. Wolałbym wtedy jeszcze grubsze, ale z fotkami, z innego portalu etc.
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17552
Rejestracja: 7 lata temu

yog miesiąc temu

Jak chcesz płytę, która wyszła raz, 20 lat temu, w 300 sztukach i jest kultem, to czasem nie ma innych portali i albo się zadowolisz, że jest napisane media: nm / cover: vg+, albo nie posłuchasz z winyla prawdopodobnie nigdy.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
deathwhore
Tormentor
Posty: 4467
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: bojkot kadry moderatorskiej

deathwhore miesiąc temu

20 lat temu to 2004, to za młode na kult.
Nebiros pisze:
4 lata temu
A w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17552
Rejestracja: 7 lata temu

yog miesiąc temu

Płyty The Chasm z lat 2002-2004 to (wyboldowany na RYM-ie!!!) kult, który na discogs pojawia się raz na około rok (wisi max kilka godzin) i na ebayu podobnie. Jedna wyszła w 300 kopiach, druga w 500. Ostatnio poszły na ebayu z Singapuru po 820+ zeta za każdą, czyli pewnie z przesyłkami, vatami i cłami z 1200+. Mam tę, której było 300, bo kupiłem ją na discogs nie pytając o fotki. Okładka miała być vg+ i "Comments: A BIT OF SEAM WEAR, VERY LIMITED!". Ten a bit of seam wear jest taki, że na grzbiecie jest bardziej biało niż czarno i nie ma szans nic odczytać, ale płytki grają bardzo spoko.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
kurz
Tormentor
Posty: 3168
Rejestracja: 5 lata temu

kurz miesiąc temu

yog pisze:
miesiąc temu
Ja tam nowych winyli to czuję różnicę i po 10 nierzadko.
Nowe to na 99% jest dzisiejsze, trafić na nierozpakowaną płytkę, bo tylko taka jest prawdziwą M-ką, z epoki, jest cholernie nieprawdopodobne. Dzisiejsze są reguły wydaniami wykonywanymi z tak chujowego materiału, że 10 przesłuchań to jak 100 na dobrym materiałe, a z takiego zrobione są porządne wydawnictwa z epoki.
Co do nacji, to dla mnie na 90% udanym zakupem jest japończyk kupiony u Niemca, nawet w VG.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17552
Rejestracja: 7 lata temu

yog miesiąc temu

No, chodziło mi o nowe w sensie współcześnie wyprodukowane. Bywa, że płyta kupiona w sklepie brzmi za pierwszym razem tak, że gdyby chcieć to sprzedawać i być szczerym, to by należało określić jako VG+ albo i VG czasem. Stare płyty bez porównania lepiej znoszą rysy itp. Nawet te z lat 80., a przecież one już podobno są gorszej jakości, bo to po kilku kryzysach naftowych i też jakość materiału spadła w stosunku do tych z lat 60-70, o ile się orientuję.

Co do nacji, to kupuję za granicą nie tylko winyle, ale i sporo kart Magic: the Gathering i jest to samo, od Niemca czasem trudno się dopatrzeć, czemu jest stan niższy od NM, a ci z południa zwykle zawyżają ocenę. Jak kupujesz u typa z Niemiec o np. bałkańskim nazwisku, to też jest wysokie prawdopodobieństwo, że będzie inaczej, niż u rodowitego szwaba.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Nathas
Tormentor
Posty: 919
Rejestracja: 7 lata temu

Nathas 2 tyg. temu

Proszę szanownych winylarzy, oto film:



Tak więc czy winylostwo to dziadostwo? Czy współcześni winylarze to hipsterzy i fajansiarze? Lepsze doznania z odsłuchu mamy czy trendom ulegamy? Czy nie próżność u podstaw siedzi? Tak wiele pytań, tak mało odpowiedzi!
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17552
Rejestracja: 7 lata temu

yog 2 tyg. temu

Płyty winylowe brzmią jednocześnie gorzej i lepiej od cd. Cieszę się, że mogłem pomóc. Filmu mi się oglądać nie chce, bo filmy na youtubie o winylarstwie to straszny rak, a wyobrażam sobie, że polskie filmy na youtubie o winylarstwie to rak poczwórny.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Nathas
Tormentor
Posty: 919
Rejestracja: 7 lata temu

Nathas 2 tyg. temu

To gratuluję gratulacje fachowej oceny bez oglądania! ;P Ten film nie jest o wyobrażeniach o winylarstwie, a Twoje wyobrażenia o filmach nie są prawdziwe. Mam nadzieję, że pomogłem :)
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4207
Rejestracja: 7 lata temu

DiabelskiDom 2 tyg. temu

Ja na pewno mogę powiedzieć, że słychać różnicę. Nie tyle wynikającą z jakości och uch puf puf puf mam winyla jestem lepszy, ale z dynamiki. Kiedyś myślałem, że to takie pierdolenie, ale jak się okazało, że trzeba przy winylowanku bardziej podkręcić pokrętło głośności i dzięki temu nie słychać wszystkiego głośniej, a jedynie głośniej słychać fragmenty głośne i wyraźniej różnicę między fragmentami cichymi i głośnymi. I uważam, że to bardzo fajne doznanie, daje mi to przyjemność odsłuchu. Taka moja odpowiedź na pytanie numer trzy.
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17552
Rejestracja: 7 lata temu

yog 2 tyg. temu

Głośno grany winyl brzmi dużo lepiej od cd, nie da się ukryć.
Nathas pisze: To gratuluję gratulacje fachowej oceny bez oglądania! ;P Ten film nie jest o wyobrażeniach o winylarstwie, a Twoje wyobrażenia o filmach nie są prawdziwe. Mam nadzieję, że pomogłem :)
Może są, może nie są, nie oglądam na youtubie filmów po polsku na tematy, na które są filmy po angielsku. Po angielsku o winylarstwie widziałem wystarczająco dużo, żeby wiedzieć, że jeden powie jedno, drugi drugie, a trzeci powie, że jeden powie tak, drugi nie, a on nie wie.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
4-HO-MiPT

4-HO-MiPT 2 tyg. temu

yog pisze:
2 tyg. temu
Płyty winylowe brzmią jednocześnie gorzej i lepiej od cd. Cieszę się, że mogłem pomóc. Filmu mi się oglądać nie chce, bo filmy na youtubie o winylarstwie to straszny rak, a wyobrażam sobie, że polskie filmy na youtubie o winylarstwie to rak poczwórny.
karmazynowy i jego mądrości oraz wiedza o wszystkim :!:
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17552
Rejestracja: 7 lata temu

yog 2 tyg. temu

Ty i Twoje nic niewnoszące posty.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
4-HO-MiPT

4-HO-MiPT 2 tyg. temu

Za to twój wniósł tak wiele.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17552
Rejestracja: 7 lata temu

yog 2 tyg. temu

Różnica między nami jest taka, że ja sobie luźno rozmawiam z kolegami, a Ty ich tu szukasz i Ci nie wychodzi.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
kurz
Tormentor
Posty: 3168
Rejestracja: 5 lata temu

kurz 2 tyg. temu

Mówimy oczywiście o porządnych winylach a nie gównianych przegranych z kasety BASF.
edi_gein
Master Of Puppets
Posty: 143
Rejestracja: rok temu
Lokalizacja: (...)

edi_gein 2 tyg. temu

Wiele z różnych for (forów) o tematyce audio przerabialo ten temat. Ciężko jest porównywać rzeczy o różnym stopniu jakości i mającymi tyle zmiennych. Na końcowy efekt czyli dźwięk w przypadku czarnego placka wpływ ma wszystko. Tłoczenie, stan płyty, wkładka, igła, stan igły, gramofon, ramię i pewnie mogę jeszcze wymieniać. Z CD sprawa jest jednak trochę prostsza. Brzmienie analogowe jest trochę inne i ja jestem jego zwolennikiem. Bardzo dużo słucham radia i właśnie z tunera FM a nie radia cyfrowego.
Na samym szczycie muzycznej jakości stoi jednak szpula czyli taśma. Tu ani winyl ani cd nie podskoczy. Ale to może może kiedyś. Na razie starsza pociecha odebrała prawko i zakup nowego gramiaka poszedł się jebać.
In the depths of a mind insane, fantasy and reality are the same.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17552
Rejestracja: 7 lata temu

yog 2 tyg. temu

Moja ulubiona historia z metalowymi winylami dotyczy kolumbijskiego Parabellum i ich epki Sacrilegio. Nie dość, że chłopaki czekali 3 lata z wydaniem, bo nie było hajsu, to jeszcze trzeci press tego dzieła wyszedł na używanych winylach, które przetłoczono. To jest kierwa black metal. Przy okazji polecam fanom południowoamerykańskiej sceny i Hellhammer.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
kurz
Tormentor
Posty: 3168
Rejestracja: 5 lata temu

kurz 2 tyg. temu

Szkoda że nie ma peryskopa, dałby parę wykresów i wygrałby metematyką wyższą.

Wróć do „Dyskusje muzyczne”